Forum Dyskusyjne Stwardnienie Rozsiane

Ja zawsze robiłam tak... przytrzymywałam skórę dwoma palcami, lekko ją unosząc i potem wbijałam igłę... na rękach i powyżej zadka się oczywiście nie da samemu tak skóry przytrzymać ale tam gdzie się dało tak robiłam... może to ci coś pomoże..chyba że już tak próbowałaś?

Miałam takie małe obrzęki przez jakieś 10 min po zastrzyku...potem znikały samoistnie, ale lekarz powiedział mi , że jakby się utrzymywały to mam liść kapusty przykładać (ponoć to stary babciny sposób)

Szperając po necie mój mąż natrafił na coś takiego, uczepił się i jest przekonany, że to dla tego ludzie chorują na SM... ehhhh, zresztą sami oceńcie.
http://www.haptens.republika.pl/haptenology_pl.html

Ja miałem Sativex od ciotki z Niemiec, która się uparła że mnie uzdrowi. Miałem coś takiego jak chorzy na astmę. Taki można by rzec atomizer..Powiem tak, jedne wielkie bzdety z tym lekiem. Są tabletki może są lepsze. W każdym razie ja ich próbował nie będę. Znalazłem coś o ziołach jakiegoś już nież...

Tyle tylko że jestem trochę jak niewierny Tomasz z biblii...Jak miałam 18 lat rodzice jeździli ze mną po różnych cudotwórcach, i pewnie oni by mi coś pomogli gdybym tylko uwierzyła...No ale ja skoro nie widziałam żadnych efektów i zero poprawy to w to nie wierzyłam... Na mnie żadne efekty placebo ni...

Wiem, wiem...efekt placebo...

Wszystko jeszcze przed tobą... generalnie ta choroba UCZY!!!! (bynajmniej mnie) nauczyła siebie samej na nowo...

A tu jeszcze taka ciekawostka...
http://dobropowraca.pl/cms/aktualnoci/5 ... ii-sm.html

przytulia pisze: uczy korzystać z radości życia.

Święte słowa...

Przypuszczam, że może chodzić o to
http://stwardnienierozsiane.info.pl/akt ... -ii-rzutu/

Właśnie też jestem w szoku, bo od marca staram się gdzieś załapać na leczenie i nic... a tu tak BUM i proszę...che pani copaxon proszę bardzo nie ma problemu-kryteria wszystkie pani spełnia no problem!! - dla mnie SZOK NORMALNIE zwłaszcza ze że już trochę się najeździłam po tych wszystkich lekarzach...

Mnie m.in. dzięki niemu udało się dostać do leczenia z NFZ - mam Rebif, ale pamiętaj, że w naszym kraju to jest walka o refundacje. Zawsze możesz przejść się do NFZ (jest też na Arkońskiej) i obrzucić jajkami siedzibę :) Raczej nie będę musiała używać jajek... Wielki, wielki pozytyw i szacun dla dr...