Cześć, jestem tu nowa, boje się jak cholera. Ale od początku. W lutym bolały mnie gałki oczne przy poruszaniu, potem na lewym oku miałam mgiełkę. Trochę się wystraszyłam, poszłam do okulisty, wszystko ok, wszystkie badania wyszły OK( dno oka, ciśnienie w oku, pole widzenia) Po wiyzzcie u neurologa dostaam skierowanie na rezonans m. Wynik był: obraz MRI nie upoważnia do stwierdzenia SM. Ale hiperintensywne ognisko za ciałem modzelewatym i drobne ogniska w płacie czołowym. Skoczyłam do góry z radości jak mały psiak
![n :-))](./images/smilies/zz0012.gif)
To było w marcu. Pod koniec maja w lewym oku po ciemku widzialam, nadal widzę błyski. Zaczęłam czytać, drążyć temat w necie i dostałam takiego stracha że teraz mam dziwną lewą dłoń i stopę i oczopląs, który miałam od dziecka, teraz się nasilił. Dziś zrobiłam wywołane potencjały wzrokowe. Prawe oko w normie (110), lewe :wydłużona latacja 134 czy coś podobnego. Jutro idę do neurologa, jak myślicie , to sm? czy ja sobie sama nie wywołałam objawów tym strachem? czy da się żyć z ta straszną chorobą? Boże ratuj, ja mam dopiero 31 lat!
![:-/](./images/smilies/005.gif)
Napiszcie coś pozytywnego bo umieram ze strachu.