Całkiem wesoły temat zrobił sie z Pobytu w szpitalu. Ja tez pełno miałam takich zabawnych scenek. Przez 2 noce leżałam na korytarzu i miałam święty spokój , słuchawki na uszy , raz na dobe solumedrol i luz , cały wielki korytarz dla mnie i innych z korytarza. Do łazienki bez problemu bo zaraz w pokojach obok były. Klapki obowiazkowe. Co do ubrań i w ogóle rzeczy króre zabiera się do szpitala szczegółowo napisane w tym temacie tylko drobna ale ważna uwaga : Po powrocie należy dobrze odkazić albo nie zabierać tylko od razu wyrzucić. Ja po 3ech tygodniach od pobytu w szpitalu zachorowałam na ospe wietrzną. Odwiedzających była cała masa , małe dzieci i w ogóle nie rozumiem że normalnie to ludzie nie chca przyjść na kawę a do szpitala wszyscy idą w odwiedziny. To jest krępujące i bardzo męczy nie dość że badania to jeszcze ciągle goście swoi i obcy roznoszący wirusy i bakteria tam i z powrotem.
Drugiej nocy z sali obok w środku nocy wywieźli starszą pacjentkę. Jak sie zapytałam to powiedzieli : Już do nas nie wróci
I rano powiedzieli że mam iść na salę a ja nie bo mi dobrze na korytarzu ale nie miałam wyjścia. W pokoju warunki towarzyskie, tv ale okazało się że jest internet bezprzewodowy to notebooka zamówiłam z domu i wszyscy korzystali. Leżałam na odremontowanej Neurologii w Barlickim to tam nawet na korytarzu warunki lepsze niż w pokojach w innych szpitalach widziałam.