Witam Wszystkich bardzo gorąco
Mam nadzieję, że piszę w odpowiednim temacie - jeśli nie to proszę mnie poprawić, gdyż dopiero dołączyłam do forum i chciałabym uzyskać jakąkolwiek pomoc.
Otóż mój problem polega na tym, że 7.06 trafiłam na oddział neurologii z niedowładem lewej kończyny górnej. Zaczęło się w sobotę(5.06) kiedy po obudzeniu się nie mogłam w ogóle ruszyć ręką od łokcia w dół, chwycić czegokolwiek palcami, ruszać dłonią itp.Po ok 3h zaczęłam powoli ruszać palcami, ręką więc myślałam, że może bardzo długo spałam na tej właśnie rączce. Jednak do niedzieli wciąż miałam wrażenie, że coś jest "nie tak" gdyż trzymając np. widelec miałam wrażenie że zaraz go wypuszczę, miałam problem z celowaniem ręką, żeby coś chwycić, pisaniem na klawiaturze, więc udałam się w poniedziałek do lekarza i tego samego dnia trafiłam na oddział.Leżałam na oddziale 2,5 tygodnia i wyszłam z podejrzeniem stwardnienia rozsianego(podejrzeniem, gdyż w momencie wypisu nie było jeszcze wyniku badania płynu mózgowo-rdzeniowego na obecność prążków oligoklonalnych na które czekam już prawie miesiąc; dodam też, że mam 21 lat-jeśli ma to jakieś znaczenie). Wykonano mi następujące badania: Doppler tętnic szyjnych, rezonans magnetyczny głowy, rtg kręgosłupa szyjnego oraz klatki piersiowej, badania na boreliozę,standardowe badania krwi oraz konsultację okulistyczną.
To są wyniki z wykonanych badań:
RTG klatki piersiowej nie wykazał zmian radiologicznych serca i płuc.
RTG kr. szyjnego :Wyprostne ustawienie odc. szyjnego kręgosłupa najprawdopodobniej na tle dyskopatii C-5/C-6. Krążek międzykręgowy C-5/C-6 centralnie obniżony. Krążek C-2/C-3 nieznacznie obniżony.
USG Doppler tt szyjnych: Kierunek przepływów domózgowy. Tętnice kręgowe, szyjne wspólne oraz przedczaszkowe odcinki tętnic szyjnych wewnętrznych są drożne, bez istotnych przewężeń, przepływy w ich obrębie są w granicach normy.
Konsultacja okulistyczna: Dna oka obustronnie w normie, brak cech wzmożonego ciśnienia śródczaszkowego ani cech zaniku na tarczach nerwów wzrokowych.
Przeciwciała p/boreliozie w klasie IgM - 8,251
Przeciwciała p/boreliozie w klasie IgG - 2,811
(czyli boreliozy nie mam bo poniżej wyniku 16 wynik jest negatywny)
MR głowy: bez i ze wzmocnieniem kontrastu. Przykomorowo po stronie prawej widoczne jest ognisko o średnicy 15mm hiperintensywne w obrazach T2 zależnych i FLAIR, ulega wzmocnieniu kontrastowemu - o cechach aktywnego ogniska demielinizacyjnego. W sąsiedztwie rogu tylnego komory bocznej lewej widoczne jest ognisko hiperintensywne w obrazach T2 zależnych i FLAIR o średnicy 6,5mm, i kolejne widoczne w okolicy szczytu płata ciemieniowego lewego o średnicy 6mm - te dwa ogniska nie ulegają wzmocnieniu kontrastowemu oraz budzi podejrzenie procesu SM. Konieczne jest wykonanie badania kontrolnego. W programie Angio- MR nie uwidoczniono objawów niedrożności ani malformacji naczyniowej w obrębie tętnic koła Willisa.
Gdy przyszedł opis MR wykonano mi punkcję lędźwiową, oraz podawano mi kroplówki z Solu-Medrolem przez 5 dni. Już po 1-szej kroplówce poczułam wyraźną poprawę. Następnie Metypred przez 2 tygodnie stopniowo zmniejszając dawki(potas oczywiście również).
Będąc jeszcze na oddziale rozmawiałam z ordynatorem i powiedział mi, że w 99% są pewni, że to SM, lecz 100% potwierdzeniem będą wyniki punkcji i wtedy pokieruje mnie na leczenie Interferonem.
Natomiast gdy(już po wyjściu ze szpitala) udałam się do poradni neurologicznej ze wszystkimi wynikami(oprócz punkcji) Pani doktor powiedziała mi, że to jeszcze nie koniecznie jest SM, że badanie na prążki oligoklonalne tego nie potwierdzi, tylko kolejny rezonans(dostałam skierowanie). Powiedziała także, że jeśli chodzi o SM to nie spełniam też kryteriów, bo na MR widoczne są zaledwie 3 ogniska zmianowe.
Jak szukałam informacji o tej chorobie to zaczęłam sobie przypominać, że miałam okresy(i to dość często), gdy widziałam niewyraźnie(zamazane kontury itp.), miałam problemy z koncentracją, ok 2 m-ce przed trafieniem do szpitala będąc w pracy miałam wrażenie, że lewa ręka jest słabsza(ale pomyślałam, że ją przemęczyłam - pracuję w pracowni protetycznej), często odczuwałam parcie na pęcherz, podczas pobytu w szpitalu miałam problemy z przełykaniem(ale myślałam, że może załapałam jakieś choróbsko i przez to powiększyły mi się migdałki),do tej pory natomiast lekko drży mi lewa ręka i mam problemy z koordynacją jej względem prawej i ciężko pisze mi się na klawiaturze.A także przed trafieniem do szpitala od dłuższego czasu byłam wiecznie zmęczona...potrafiłam wstać rano do pracy, wrócić po południu, położyć się spać - przebudzałam się na chwilę i znowu kładłam się spać aż do rana, potem wstawałam do pracy i tak w kółko...dodam też że odkąd tylko sięgam pamięcią wstecz rok w rok miałam anginę, a na krótko przed trafieniem do szpitala byłam dość mocno przeziębiona i długo utrzymywał mi się katar(chyba z miesiąc jak nie lepiej).
Kogo zatem mam słuchać? Moim zdaniem wszystkie objawy wskazują jednoznacznie na SM, lecz wolę jeszcze uzyskać opinię kogoś subiektywnego, kto miał już styczność z osobami chorymi na SM(lub sam choruje) albo innego lekarza.(jeśli jest obecny na forum ).
Z góry dziękuję za wszelką uzyskaną pomoc i przepraszam, że mój post jest taki długi ale chciałam wszystko dokładnie opisać(i przez to zaśmiecam forum)...
Chciałam też zapytać, czy faktycznie 3 ogniska nie są podstawą do stwierdzenia SM oraz czy to największe w prawej półkuli wskazuje na zmiany SM a te dwa mniejsze po prawej stronie budzą tylko podejrzenie...
Proszę o wstępną ocenę- diagnoza SM(?)
Moderator: Beata:)
Witaj Aniu na forum
Ominęłaś wprawdzie temat "Przedstaw się", ale napisałaś o sobie bardzo szczegółowo
Myślę, że miałaś sporo szczęścia. Przeszłaś sporo badań, a są tacy, którzy sami muszą o każde jedno prosić.Po drugie pani doktor z poradni neurologicznej wykazuje się dużą kompetencją.Postawić trafną diagnozę SM wcale nie jest tak prosto.
Swojej intuicji i cechy, którą nazywają cierpliwością.Wiem, to niełatwe
Kryteria SM są dość niejednoznaczne, więc potrzeba troszkę czasu. Nie napiszę z pewnością - masz Sm, albo - nie masz SM.Myślę też, że nikt tutaj na to się nie odważy.Poczekaj na wyniki punkcji.Moim zdaniem jakiś obraz dadzą i faktycznie wg. zalecenia Twojej pani doktor, na kolejne MRI. Nie wołaj SM, jak ma przyjść, to i tak przyjdzie
Pozdrawiam serdecznie i poczytaj spokojnie forum zaczynając od góry
Ominęłaś wprawdzie temat "Przedstaw się", ale napisałaś o sobie bardzo szczegółowo
Myślę, że miałaś sporo szczęścia. Przeszłaś sporo badań, a są tacy, którzy sami muszą o każde jedno prosić.Po drugie pani doktor z poradni neurologicznej wykazuje się dużą kompetencją.Postawić trafną diagnozę SM wcale nie jest tak prosto.
Ania_GW pisze:Kogo zatem mam słuchać?
Swojej intuicji i cechy, którą nazywają cierpliwością.Wiem, to niełatwe
Kryteria SM są dość niejednoznaczne, więc potrzeba troszkę czasu. Nie napiszę z pewnością - masz Sm, albo - nie masz SM.Myślę też, że nikt tutaj na to się nie odważy.Poczekaj na wyniki punkcji.Moim zdaniem jakiś obraz dadzą i faktycznie wg. zalecenia Twojej pani doktor, na kolejne MRI. Nie wołaj SM, jak ma przyjść, to i tak przyjdzie
Pozdrawiam serdecznie i poczytaj spokojnie forum zaczynając od góry
Aniu, z mojego doswiadczenia moge napisac, ze tez miewalem problemy ze wzrokiem, rozmyty obraz itp, slabniecie konczyn, meczliwosc. Nie mialas nigdy problemow z rownowaga, wymioty ? ktore ustepowaly samoistnie?
kolejna sprawa ktora jest podobna miedzy nami to wlasnie dretwienie tej reki i zaburzenie czucia glebokiego, mi to jednak przechodzilo po podaniu solu okolo 4 tygodnie
Piszesz, ze przechodzilas infekcje przed trafieniem do szpitala, infekcja moze spowodowac "rzut".
Nikt z nas tu przedstawi diagnozy, udaj sie na kolejne badanie MRI do dobrej kliniki i wszystko bedzie jasne
kolejna sprawa ktora jest podobna miedzy nami to wlasnie dretwienie tej reki i zaburzenie czucia glebokiego, mi to jednak przechodzilo po podaniu solu okolo 4 tygodnie
Piszesz, ze przechodzilas infekcje przed trafieniem do szpitala, infekcja moze spowodowac "rzut".
Nikt z nas tu przedstawi diagnozy, udaj sie na kolejne badanie MRI do dobrej kliniki i wszystko bedzie jasne
Zauważyłam, że mam problemy z równowagą (a mianowicie znosiło mnie na lewą stronę, gdy próbowałam stać prosto) w momencie, kiedy zaczęłam mieć problemy z ręką. Dopiero wtedy zaczęłam siebie bardziej "obserwować" i zauważać co poniektóre objawy. Natomiast wymioty u mnie nie występowały. Wiem, że infekcje mogą spowodować "rzut" a poza tym istnieje teoria, że choroby górnych dróg oddechowych mogą wywoływać SM...ta jak pisałam wcześniej odkąd sięgam pamięcią co roku(minimum raz w okresie zimowym) miałam anginę, do tego częste zapalenia gardła i znikąd biorący się długo trwający katar...
Z dobrą kliniką u mnie będzie gorzej, bo szpital w gorzowie ma tylko jeden rezonans - całe szczęście stosunkowo niedawno wymieniony na nowy "lepszy model" o wysokiej rozdzielczości ;]
Z dobrą kliniką u mnie będzie gorzej, bo szpital w gorzowie ma tylko jeden rezonans - całe szczęście stosunkowo niedawno wymieniony na nowy "lepszy model" o wysokiej rozdzielczości ;]
Całe szczęście nie panikuję o dziwo nawet jestem bardzo spokojna, choć mój charakter do tego zachowania nie pasuje(jestem strasznie nerwowa i z byle powodu potrafię beczeć ) wkurza mnie tylko jedno - że wciąż nie ma wyników punkcji, a jutro mija miesiąc...czy ktoś z Was miał robione to badanie na prążki? Jeśli tak to ile czekaliście na wynik?
Aniu, nie martw się- myślę, że lepiej wiedzieć niż żyć w niepewności (ja jeszcze czekam na wyniki punkcji). Najważniejsze jest Twoje samopoczucie, zmian masz mało i... niech tak zostanie jak najdłużej.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
"Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy" Paulo Coelho
Mam nowe wieści Zapisałam się na rezonans...termin - 15 listopada godz. 12:00 ;] w sumie to całkiem szybko, myślałam że będę czekać jakieś pół roku a tu raptem 3 m-ce z małym haczkiem Zebrałam już komplet papierów potrzebnych do Poznania i na dniach będę jechać do kliniki lub wyślę je kurierem...Ciekawe, czy się załapię na ten interferon...
No i jestem po wizycie w Poznaniu...doktor wpisał mnie na listę oczekujących, ponieważ chciałby mieć jeszcze wyniki 2-go rezonansu, który jak już wcześniej pisałam mam w listopadzie ...ale pocieszył mnie (a raczej uspokoił), ponieważ usłyszałam osobiście z jego ust, że jeśli chodzi o dostanie się do programu to w moim przypadku jest to tylko formalność a szanse na powodzenie leczenia są u mnie bardzo duże chociażby zważając na mój wiek . Jednak nie odesłał mnie z kwitkiem mówiąc "cóż, trzeba czekać na wynik 2-go rezonansu", nakazał mi w razie pogorszenia obecnie lekkiego niedowładu lewej ręki, lub gdyby pojawiły się znów problemy z niewyraźnym widzeniem zadzwonić do niego, udać się do lekarza rodzinnego po skierowanie i ze skierowaniem w ciągu 24h dotrzeć do Poznania - wtedy przyjmą mnie od ręki na oddział, zrobią w ramach pobytu rezonans(żeby nie trzeba było czekać do listopada) i jak będzie opis od razu rozpoczną leczenie interferonem w ramach programu ... z jednej strony nie chcę, aby jakiekolwiek nawet najmniejsze objawy pogorszenia obecnego stanu zdrowia u mnie występowały, ale z drugiej strony chciałabym, aby to leczenie rozpoczęło się jak najszybciej... ehh...czuję się trochę bezsilna w obecnej sytuacji...leków żadnych nie biorę (bo ponoć nie ma potrzeby), ręka do sprawności nie wraca...leczenia interferonem nie zacznę, bo trzeba czekać na rezonans...wszystko to jest dla mnie zrozumiałe, ale niestety także dołujące...prawie się u tego profesora pobeczałam jak niemowlę, gdy mi powiedział, że trzeba czekać na 2-gi rezonans...i taki stan psychiczny utrzymuje się u mnie do tej pory, choć zewnętrznie może tego nie widać...znacie może jakieś dobre antidotum na długotrwałą chandrę
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 126 gości