Moje początki/Wopa
Moderator: Beata:)
Z SM wszystko stabilne..czyli nic szczególnego. Natomiast znajomi mi mówia, że coś zeschnąłem. Rzeczywiście. I dodatkowo jestem troche słaby i szybko się męcze. Sądze, że są to wtórne objawy SM, ale przebadać się nie zaszkodzi. W tym tygodniu mam zamiar pójść do... urologa...wiek juz ten...a poza tym musze zrobić oprócz badań na męskość - USG jamy brzusznej. Mój ojciec miał raka trzustki i trzeba chuchać na zimne a te USG pokaże jak coś bedzie nie tak. Ale uprawiam czarnowidztwo.(?)
Dzień dzisiejszy, jutro należeć bedzie już do przeszłości, a jutra nie wolno nam zmarnować
Jeszcze nie byłem tak jak pisałem poprzednio u urologa. Głowny powód to urlop mojego kolegi lekarza a nie chciałem iść gdzie indziej, bo nie było takiej potrzeby (poprawiło się u mnie z tymi sprawami). Tak sobie myśle nad chrobą SM. I dochodze do chyba prawidłowych wniosków. Mając na uwadze mój przebieg choroby - silny pierwszy rzut i teraz kompletny spokój a nawet cofnięcie się wszystkiego (przestałem brać Millgamę oraz jakiekolwiek leki z wyjątkiem Piroxicamu na moje ZZSK, dretwienie stóp znikło, ostatnio tez znikło dretwienie dłoni, ból głowy miałem pewnie z pól roku temu, zawrotów głowy jakie miałem bezpośrednio przed pierwszym rzutem też nie mam) uważam ,że najważniejszą rzeczą w zahamowaniu rozwoju choroby jest szybkość działania. Mój przypadek: rózne małe objawy jak małe zawroty głowy, ból głowy po zaśnięciu czy tymczasowe drętwienie rąk, które szybko przechodziło co nie było groźne miałem przez ok. pól roku. W momencie gdy zdretwiało mi pół ciała i nastąpił w tych miejscach brak czucia po 1 m-cu miałem zrobiony rezonans kregosłupa i głowy i po następnych 2 tygodniach byłem na neurologii gdzie dostałem dawke solumedrolu (3 x 1000 mg), zresztą wtedy bez potwierdzonego rozpoznania. Dopiero 14 dni po wyjściu ze szpitala przyszły wyniki które wskazały SM. Czyli czasokres wystąpienia objawów i konkternego leczenia szpitalnego zamknął sie w póltora miesiąca. Nie sadze żeby u nas w kraju lekarze w normalnym trybie tak szybko postepowali z pacjentami. Ja miałem szczęście tylko dlatego, że mam kolegę lekarza który ma duże możliwości decyzyjne. Reasumując wydaje się, że w większości przypadków u ludzi mozna by było zdławić SM jeżeli w trybie ekspresowym zastosowano by silne leczenie, zanim choroba spustoszy organizm czyli zanim nasz układ odpornościowy nas zje. Takiego twierdzenia jestem najlepszym przykładem. Chyba, że jestem jakiś ewenementem nie pasującym do całości, ale nie sądze. Jestem taki jak wy.
Dzień dzisiejszy, jutro należeć bedzie już do przeszłości, a jutra nie wolno nam zmarnować
Coś się zaczyna dziać. Spowodowane jest to ciężkim stresem. Zaczynają mi dłonie dretwieć i czuje się trochę rozbity. Niestety stan psychiczny jest jednym z podstawowych czynników naszego zdrowia. Spróbuję cos z tym zrobić. Myśle, że to nie poczatek kolejnego rzutu w 1 rocznicę.
Dzień dzisiejszy, jutro należeć bedzie już do przeszłości, a jutra nie wolno nam zmarnować
Jestem juz po konsultacji telefonicznej z lekarzem (wczoraj). Jak wiecie mam trochę leków (na wszelki wypadek). Mocne uderzenie: Metypred 32mg, Milgamma 100 i Dormicum 15mg po czym mocny sen przez ok 10 godz. Obudziłem sie jak "młody bóg". Jak mi się nie pogorszy do poniedziałku to pomału zejście z Metypredu do zera.
Dzień dzisiejszy, jutro należeć bedzie już do przeszłości, a jutra nie wolno nam zmarnować
Wszystko wraca do normy. Leki pomogły. Dzisiaj napisałem wniosek o przymusowe leczenie odwykowe syna w zakładzie zamkniętym (nie jest to powód do chwały ale jest to przyczyna moich stresów a dalej nie mozemy tak żyć z niepełnosprawną córką). Licze się ze stresem w dalszym ciagu, ale robie to świadomie i napewno się nie dam chorobie.
Dzień dzisiejszy, jutro należeć bedzie już do przeszłości, a jutra nie wolno nam zmarnować
Wopa pisze: Dzisiaj napisałem wniosek o przymusowe leczenie odwykowe syna w zakładzie zamkniętym (nie jest to powód do chwały ale jest to przyczyna moich stresów
Wojtku przykre to, wiem ale wszystko ma granice, Nasza wyrzymałość też .
Gorzej już nie będzie , bo nie może . Zdrówka i spokoju Ci życzę.
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
-
- Posty: 588
- Rejestracja: 2009-01-25, 00:37
- Lokalizacja: chwilowo ok.Rabki
Rzut chyba powstrzymany. Biorę Millgame 100 - 2 razy dziennie + 4 mg Metypredu i pomału schodzę do zera. Cierpniecie stóp przeszło. Na dłoniach się jeszcze utrzymuje ale lekkie. Troszeczkę mnie jeszcze piecze twarz. Odczucia w stopach jeszcze błędne: czuję gorące gdy tymczasem są bardzo zimne. Ale to wszystko przechodziłem już kiedyś jak wracało do normy po rzucie. Mam nadzieję, że będzie ok.
Dzień dzisiejszy, jutro należeć bedzie już do przeszłości, a jutra nie wolno nam zmarnować
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 30 gości