Moje małe, prywatne SM;)

Indywidualne początki choroby chorych na SM

Moderator: Beata:)

oceany_czasu
Posty: 111
Rejestracja: 2011-01-19, 21:55
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Postautor: oceany_czasu » 2011-02-10, 11:54

Heh, wygląda na to, że prywatne zrobiło się dwuosobowe ;-)

Malino, jeśli branie środków psychotropowych ma Ci pomóc, to nie widzę w tym nic złego. Naprawdę nie jest wstydem pomagać sobie wszelkimi możliwymi sposobami. Najważniejsze, żebyś wyszła z dołka jak najszybciej.
Rada, którą dał Ci koczi, by wyjechać gdzieś na ciut, jest bezcenna - a wiem, co mówię :->. Potrzebne Ci jest nabranie dystansu do wszystkiego, co wokół Ciebie, łącznie ze stanem zdrowia.
Siły życzę :->
nie wierz w cuda - zdaj się na nie;)

[*]

koczi230
Posty: 1808
Rejestracja: 2009-08-04, 21:57
Lokalizacja: Lublin

Postautor: koczi230 » 2011-02-10, 12:23

Bożeko.
Dziekuję za wsparcie ,samemu też z onej metody korzystałem i ... nadal uprzykrzam
innym byt.
a .ze często na dworowanie mnie się zbiera,cóż ...lepsze to niż rwanie resztek pierza z pustego, wszak ,czerepu.
;-)
co w duszy,to i w oczach

oceany_czasu
Posty: 111
Rejestracja: 2011-01-19, 21:55
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Postautor: oceany_czasu » 2011-02-10, 12:56

koczi, powiem tak - każdy Twój post czytam z przyjemnością, bo zawsze można się doszukać w nich uśmiechu - przez łzy, szerokiego, z przymrużeniem oka... :-)

(w temacie "pustego czerepa" pozwolę sobie mieć zdanie odrębne :-P )
nie wierz w cuda - zdaj się na nie;)

[*]

oceany_czasu
Posty: 111
Rejestracja: 2011-01-19, 21:55
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Postautor: oceany_czasu » 2011-06-25, 15:16

Ojoj, dawno mnie tu nie było!
Chciałam się tylko podzielić wiadomością - po 2,5 roku zrobiłam rezonans. Opis czytałam oczywiście z mocno bijącym sercem. Sami wiecie, że przebicie się przez lekarskie narzecze nie jest sprawą łatwą, tym bardziej wtedy, gdy człowiek obawia się tego, co przeczyta. Generalnie najważniejsze zdanie było na końcu - "w porównaniu z badaniem z 2009 roku ilość i wielkość ognisk demielinizacyjnych jest porównywalna".
A skoro to SM, to każdy brak pogorszenia jest poprawą, więc ucieszyłam się okrutnie :10:
Tak w ogóle to w sumie nie jest źle. Nie tak dawno kupiłam rower stacjonarny, więc pedałuję dzielnie każdego dnia, pogoda (jak na razie) jest dość łaskawa dla esemowców, no i zaczęłam pracować! W domu, przed kompem... jestem happy :->
nie wierz w cuda - zdaj się na nie;)

[*]

aura
Posty: 1185
Rejestracja: 2008-01-11, 05:35
Lokalizacja: Koszalinskie
Kontaktowanie:

Postautor: aura » 2011-06-25, 21:50

Bożenka gratuluję , to wielka radość że możesz pracować i to wielki luksus - praca w domu przed komputerem :9:

Jak dobrze czytac tak szczęśliwe posty !
Życze powodzenia a i to najważniejsze zdanie

A skoro to SM, to każdy brak pogorszenia jest poprawą, więc ucieszyłam się okrutnie wspaniale chwile musiałaś przezywać :21:
Głównym źródłem cierpienia są wspomnienia. - Sigmund Frend


Wróć do „Początki choroby”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 132 gości