Mój "pierwszy raz"

Indywidualne początki choroby chorych na SM

Moderator: Beata:)

Jatagan
Posty: 25
Rejestracja: 2012-01-06, 21:13
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki

Mój "pierwszy raz"

Postautor: Jatagan » 2012-01-06, 21:55

Zaczęło się nieco głupawo. Trenowałem dość intensywnie na siłowni i stroniłem od alkoholu jednak wtedy pozwoliłem sobie zdaje się na więcej niż do tej pory. To był drugi dzień świąt Bożego narodzenia 2009 roku. Pojechałem ze szwagrem po całości aż film mi się urwał. Następnego dnia wstałem z potwornym kacem i zawrotami głowy jakich dotąd nie miałem. Początkowo zrzuciłem to na karb wypitego alko ale kiedy dolegliwości nie ustąpiły (po za suszeniem) po dwóch dniach udałem się do lekarza a ten wysłał mnie na oddział laryngologiczny tutejszego szpitala z podejrzeniem uszkodzenia błędnika. Po tygodniu pobytu poczułem sie na tyle dobrze że wróciłem do domu, dostałem stertę leków i po jakimś czasie wróciłem nawet do pracy.
Po kilku tygodniach obiawy powróciły i znowu wyląddowałem na laryngologii. Przełom nastąpił jakieś pół roku później kiedy do zawrotów głowy dołączyło jeszcze znaczne osłabienie i drętwienie lewej strony ciała. Początkowo przyczyny szukano w kręgosłupie ale ze złudzeń wyleczył mnie dopiero młody starzysta w szzpitalu który zwrócił uwagę na moją bełkotliwą mowę, podwojone widzenie no i wtedy jeszcze doszło do zatrzymania moczu. Badania w klinice w Łodzi potwierdziły jego diagnozę, to było SM.
Świat uklęknął na moment... ale tylko na moment. Byli przy mnie wspaniali ludzie, żona, przyjaciele, rodzina no i wizja tego że za kilka miesięcy ponownie będę ojcem. Nie miałem czasu na załamkę. Trafiłem pod świetne skrzydła naprawdę dobrych lekarzy... na razie daję radę.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Jatagan, łącznie zmieniany 1 raz.

madlen1985
Posty: 389
Rejestracja: 2011-07-28, 11:26
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: madlen1985 » 2012-01-07, 17:47

Ja już za bardzo nie pamiętam od czego się zaczęło, a po za tym nie chce mi sie pisać :evil: Chyba mam szczęście, które nie zawsze potrafię docenić. Lekarzy mam w końcu :-x dobrych, główna maksyma życiowa to Carpie diem :1: i inni niestety ale mają gorzej :-? Jatagan, będzie GIT :1: :564:
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez madlen1985, łącznie zmieniany 2 razy.

Jatagan
Posty: 25
Rejestracja: 2012-01-06, 21:13
Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki

Postautor: Jatagan » 2012-01-07, 22:11

Musi być ;-) innej opcji nie ma


Wróć do „Początki choroby”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 263 gości