Wstępne rozpoznanie SM - w oczekiwaniu na rezonans...

Indywidualne początki choroby chorych na SM

Moderator: Beata:)

Jakobin
Posty: 3
Rejestracja: 2012-01-21, 15:22
Lokalizacja: Poznań

Wstępne rozpoznanie SM - w oczekiwaniu na rezonans...

Postautor: Jakobin » 2012-01-21, 18:32

Witajcie

2 tygodnie neurolog rozpoznał u mnie wstępnie SM i wystawił skierowanie na rezonans mózgu pod tym kątem. Czekam na rezonans, ale że do wyników jeszcze 2 tygodnie postanowiłem, że może spróbuję się czegoś dowiedzieć tutaj. Zacznę od historii swojej choroby. Jeśli komuś nie chce się czytać to na dole jest podsumowanie:


Opis
Ogólnie zaczęło się 5 lat temu po koncercie na którym nabawiłem się szumu usznego. Po urazie akustycznym wylądowałem w szpitalu na tydzień. Potem przez kilka dni nie mogłem spać przez ów szum co mnie mocno zestresowało i po około tygodniu, a był to początek lata, miałem pierwsze objawy - zamiast bezsenności pojawiła się senność, wieczne zmęczenie, otępienie i czasem ból głowy i przy wysiłku fizycznym zawroty w głowie. Trwało to ponad miesiąc - może nawet dwa. Potem znalazłem pracę w restauracji i gdy na jakimś weselu była głośna muzyka to znowu pojawiały się powyższe objawy, lącznie z okresowym nasieleniem się szumu - co spowodowało rezygnację z pracy.

Potem zacząłem studia i pamiętam, że na pierwszych zajęciach byłem strasznie otępiały co prowadziło do zabawnych sytuacji. Ale potem znowu było przez długi czas dobrze. Potem koleżanka miała urodziny i znowu wylądowałem niechcący na imprezie na której było troszkę głośno (choć nie tak jak w klubach) - i znów przez 3 tygodnie czulem się jak warzywo.

Ponieważ pierwszy rzut pojawił się po wystąpieniu szumu, rzut jest zawsze skorelowany z nasilaniem się szumu i początkowo pojawiał się dzień albo dwa dni po doświadczeniu hałasu na imprezie (głośnej muzyki) uznałem, że problemem jest szum, który powoduje powyższe objawy. Podejrzenia potwierdził lekarz audiolog wysuwając teorie, że przez szum mój mózg nie wypoczywa, ale z czasem się przyzwyczaję.

Byłem zaniepokojony - chodziłem do laryngologów, neurologów, lekarzy ze szpitala gdzie byłem po urazie akustycznym i w końcu do lekarza rodzinnego, ale odnosiłem wrażenie, że każdy miał mnie za paranoika, hipochondryka i raz nawet usłyszałem, że powinienem iść do psychiatry. Nie dowiedziałem się niczego. Ostatecznie doszedłem do wniosku, że lekarze nie są w stanie mi pomóc i muszę się po prostu przyzwyczaić i poczekać aż samo minie.

Minęły 3 lata - 2007, 2008 i 2009. Powyższe objawy dopadały mnie raz na jakiś czas. Trwając od 2 dni do 2 tygodni. Często byłem w stanie powiązać je z hałasem, choć nie zawsze. Z czasem ograniczyłem więc hałas do 0 chodzac tylko do cichych knajp, a do kina zakładając stopery. Rzuty zdarzały się rzadko, były lekkie i trwaly krótko. Myślałem, że jest ok i w końcu będzie jak dawniej. Zauważyłem też, że dziwnym trafem najmniej sił mam jak jest słońce i ciepło - w wakacje. Lato stało się dla mnie udręką bo wtedy objawy były najgorsze. Z kolei zima, śnieg i chłód kojarzył mi się z dobrym samopoczuciem więc zacząłem być dziwolągiem, który marzy o zamieszkaniu na Islandii albo w północnej Finlandii, a przerażają go takie ciepłe kraje jak Hiszpania czy Włochy. Efekt był taki, że prawie nigdy nie miałem udanych wakacji, ale jesienią i zimą miałem z reguły siłę na naukę. Czasem myślałem, że to być może kwestia psychiki - być może letni brak obowiązków mnie rozleniwia? Miałem też teorie, że to jakas anemia - może brakuje mi żelaza lub magnezu? Złe odżywianie? Był taki okres kiedy wierzyłem, że tabletki z magnezem mi pomagają.

Na początku 2009 roku zacząłem mieć zaparcia - do tego krew, a potem i swąd. Zacząłem chodzić do chirurga, który przypisywał mi różne cuda, które okresowo pomagały, ale i tak zawsze wracałem do niego jak bumerang.

Na początku 2010 roku zaczęły mnie boleć oczy, miałem też światłowstręt - suche oko. Do tego pojawiły się w oku męty i rozbłyski (np. przy wysiłku fizycznym). Zacząłem brać krople do oka. Ogólnie sytuacja mnie zestresowała mocno bo okulista początkowo przepisał mi krople z konserwantami, które powodowały że oczy zaczęły mnie boleć jeszcze bardziej - zacząłem się stresować, że nie dość że jeden poważny problem to jeszcze drugi. Lekki światłowstręt mam do tej pory, wiosną i latem wszędzie muszę chodzić z okularami przeciwsłonecznymi - zacząłem więc unikać światła słonecznego. W pokoju zasłaniam żaluzje, a jak tylko mogę to staram się wychodzić po zachodzie słońca.

Zacząłem się więc stresować i unikać światła.

Cały 2010 był tragiczny. Nawet jeśli nie miałem rzutu (o ile to są rzuty) to miałem depresję bo byłem świadom, że co z tego że się dobrze czuję skoro za chwilę będę czuł się źle. I nie pomagało nawet całkowite unikanie hałasu. Złe objawy przychodziły zupełnie bez powodu co mnie przygnebiało bo uważałem, że nie mogę zrobić nic aby się bronić - mogę normalnie funkcjonować jakiś czas, a potem z dnia na dzień jestem warzywem i pozostaje mi siedzenie w domu w ciemnym pokoju - bo oczywiście światło mnie denerwuje.

Zbliżał się też koniec studiów - koniec 4 roku zbiegł się z rzutem i oblałem przez absencje połowę banalnych egzaminów. Kolejny rzut miałem we wrześniu i oblałem przez absencję 2 z nich, a trzeci mogłem zdać bo siłę miałem, ale byłem już kompletnie zrezygnowany. Poszedłem do lekarza zacząłem mu mówić, że nie mam siły zdać tych egzamów bo chce mi się spać i czuję się jak na wiecznym kacu to zostałem wzięty za jakiegoś symulanta. Poszedłem więc do dziekana i mówię mu, że nie mam siły i chciałbym przedłużyć sesję do października - zostałem chyba wzięty za kolejnego lenia.... skończyło się na 3 warunkach. Jesień była dobra, ale byłem już zrezygnowany. W grudniu miałem kolejny rzut. Poszedłem więc do psychiatry - w końcu u niego jeszcze nie byłem. Może on powie mi coś ciekawego. Oczywiście zdiagnozował depresję - więc myślę sobie: brawo geniuszu. Przesypiam całe dnie, źle sie czuję, kręci mi się w głowie, mam 3 warunki, moje życie towarzyskie jest zrujnowane - więc jakim cudem nie miałbym mieć depresji? Polecił mi wizytę u psychologa.

Ostatniego dnia grudnia czułem się świetnie, odegnałem złe myśli i powiedziałem sobie, że tym razem będzie inaczej - wtedy myślałem, że to wszystko siedzi w mojej psychice i że to pewnie faktycznie choroba dwubiegunowa bo przecież raz się czuję tragicznie, a potem dobrze, tragicznie i dobrze. Po teorii z szumem, anemią doszedłem do wniosku, że być może faktycznie jestem chory psychicznie - to miało sens. Stwierdziłem, że tym razem się nie dam. Zacząłem aktywnie uprawiać sport, zdrowo się odżywiać, udzielać się tu i tam, tak jak dawniej, uczyć się nowych rzeczy - funkcjonować przez 17-18 godzin na dobę. Powiedziałem sobie, że nawet jeśli zmęczenie mnie dopadnie to nie dam się i będę dalej robił swoje. No i dopadło na wiosnę - kolejny rzut. Nie bacząc na to umówiłem się z koleżanką na imprezę bo wróciła z daleka - wyszedłem z domu wierząc że zaraz poczuję się lepiej. Powietrze, ruch, ludzie, piwo - dobrze mi zrobią. Wsiadłem do autobusu, przejechałem 4 przystanki, wysiadłem i poczułem się tak absurdalnie źle (zawroty głowy i senność), że natychmiast zawróciłem do domu aby się położyć. Innym razem poszedłem na urodziny kumpla, po których kaca miałem chyba przez 3 dni - w czasie rzutu źle znoszę alkohol i tytoń. Nawet 3-4 piwa są problemem (normalnie żadnego efektu). Od pierwszego epizodu generalnie piję coraz mniej i mniej z uwagi na ten fakt. Jedyny pozytyw.

Obroniłem pracę magisterską z lekkim poślizgiem pod koniec października 2011 roku. Rodzice męczyli mnie o znalezienie pracy już od kilku miesięcy więc natychmiast zacząłem szukać. Miałem wtedy dużo energii, ale po 2 tygodniach może w połowie listopada przed 2 ważnymi rozmowami zaczął się rzut - odwołałem rozmowy tłumacząc się chorobą i przekładając je, mając nadzieję że przejdzie w ciągu tygodnia, dwóch, trzech. Więc siedziałem na tyłku, uczyłem się niemieckiego i wyczekiwałem dnia kiedy siły powrócą aby kontynuować. Ale nie wróciły. Zacząłem szperać w internecie aby dowidzieć się czegoś o szumie - nie robiłem tego od 4 lat. Trafiłem na klinikę rehabilitacji szumów usznych i dwa skierowania później - trafiłem tam. Od specjalistów po badaniach i długim wywiadzie (wow, w końcu ktos mnie poważnie potraktował) dowiedziałem się, że szum paradoksalnie raczej nie ma wiele wspólnego z moimi problemami i to moze być jakaś inna choroba. Dostałem skierowanie do neurologa i na badania krwi. Ogólnie sprawy związane ze skierowaniami, badaniami i załatwianiem ubezpieczenia zmusiły mnie do częstego wychodzenia z domu i zauważyłem, że nawet jeśli budzę się z trudem o 7:00 po 7 godzinach snu i wychodzę na powietrze na kilka godzin to gdziekolwiek jestem i tak mam ochotę położyc się na ławce i iść spać. A po powrocie z 3-4 godzinnego wyjścia jestem skrajnie wyczerpany i odsypiam 4-6 godzin aby zregenerować siły. Aby mieć jakiekolwiek siły na funkcjonowanie muszę dziennie przespać około 12 godzin - obojętnie czy będę spał na raz czy na raty.

Koniec końców poszedłem do neurologa, który po krótkim wywiadzie i podstawowym badaniu zauważył, że mam oczopląs (to się musiało pojawić w ciągu ostatnich 2 lat bo 2 lata temu badało mnie 2 okulistów i neurolog i chyba by zauważył chociaż jeden z nich) i stwierdził, że to może być Stwardnienie Rozsiane wysyłając na rezonans. Nie wspomniałem mu jeszcze o jednym objawie, który uznałem za nieistotną błahostkę wówczas. Otóż od miesiąca (może więcej) mam coś nie tak z nogami - czuję coś w stawach i mięśniach. To nie jest jeszcze ból, ale mógłby być gdyby był 3 razy silniejszy. W czasie wizyty to było prawie niezauważalne, ale w ciągu 2 tygodni się nasiliło. Poza tym czasem jak leżę w łóżku to noga albo ręka zachowuje się jakby prąd ją kopnąl tzn. lekko odskakuje (nie ma żadnego bólu).

Aktualnie najbardziej niepokoi mnie długość obecnego epizodu, który trwa już ponad 2 miesiące :/


Podsumowując:
- 5 lat temu miałem pierwszy epizod
- zaczęło się od głośnego koncertu, urazu akustycznego i szumu, który mam do dzisiaj
- objawy występują w czasie epizodów trwających od kilku dni do nawet 2 miesięcy - epizody sa wywoływane między innymi przez hałas, ale niestety nie tylko. Ostatnie 2 lata bez powodów bo całkowicie wyeliminowałem hałas.
- objaw 1: senność i zmęczenie
- objaw 2: uczucie otępienia
- objaw 3: czasem ból głowy
- objaw 4: w czasie epizodów przesypiam po 12 godzin na dobę
- objaw 5: zaparcia od 2-3 lat
- objaw 6: suche oko, męty i rozbłyski w oku (niekoniecznie związane z sm - to zapewne osobny problem)
- objaw 7: oczopląs (od maks 2 lat)
- objaw 8: czasem po wysiłku albo trzęsieniu (np. w autobusie) zawroty głowy
- wrażenie, że epizody są coraz gorsze
- subiektywne wrażenie, że podczas słonecznego i ciepłego lata jest większe prawdopodobieństwo wystąpienia epizodu niż podczas mroźnej zimy - z reguły to się sprawdzało choć to jak się czuję teraz zaprzecza tej regule.
- obiektywne wrażenie, że kac podczas epizodu (zwłaszcza jeśli łącze alkohol z tytoniem) jest znacznie wiekszy niż powinien być
- objaw 9: od miesiąca czuję, że mam coś nie tak ze stawami i czasem mięśniami - choć nie jest to ból i mogę normalnie chodzić i biegać. Być może to autosugestia i sobie coś ubzdurałem

Pytania

- Czy to może być faktycznie SM? A jeśli nie to jakie są alternatywy? Wolałbym nie mieć SM, ale z drugiej strony wątpię aby negatywny wynik badań coś zmieni w moim życiu. Bo wciąz będę się czuł źle.
- jeśli to faktycznie SM to dlaczego żaden z wcześniejszych lekarzy nie potrafił tego zdiagnozować? nie nabrał chociaż podejrzeń? Rozpoznanie tego jest naprawdę takie trudne? Przecież choroba rozwija się w bardzo charakterystyczny sposób - w następujących po sobie rzutach.
- jeśli to SM to co mogę zrobić aby złagodzić albo zakonczyć rzut? Wyszedł bym na to słońce gdyby nie to, że za oknem deszcz ze śniegiem...
- czy z uwagi na objaw 9 są duże szanse na to, że będę musiał chodzić o kulach (mam 26 lat)?
- czy fakt, że najnowszy epizod trwa u mnie ponad 2 miesiące (chociaż przez 70% czasu nie jest tragicznie, a było też parę dni kiedy myślałem, że to już koniec np. 2, 3 i 4 stycznia czułem się prawie dobrze) to bardzo źle czy tylko źle?

Dziękuje za ew odpowiedzi i pozdrawiam !

Rafał 26

zosia_cz_wa
Posty: 1010
Rejestracja: 2009-07-13, 17:51
Lokalizacja: Częstochowa
Kontaktowanie:

Postautor: zosia_cz_wa » 2012-01-21, 19:33

Witaj Jakobin,obszernie napisałeś o swoich symptomach chorobowych i oczywiście są one niepokojące i wymagają konkretnej diagnostyki ,czytałam z zapartym tchem bo wiele sygnałów przypomniało mi moje .Jednak każdy z nas jest inny ,a poza tym neurologia jest nauką jeszcze do końca nie zbadaną :-/ Konkretnie to musisz poddać się wszystkim badaniom i lekarze wyciągną wnioski ,póki co to zwolnij , dużo odpoczywaj , nic na siłę ,rób to co lubisz i diagnozuj się , rezonans trochę wyjaśni przyczyny Twojego samopoczucia :-) pozdrawiam
zosieńka3

Awatar użytkownika
Beata:)

-#Administrator
Posty: 9398
Rejestracja: 2009-02-09, 14:24
Lokalizacja: Toruń

Postautor: Beata:) » 2012-01-21, 20:10

Jakobin, witaj.

I ja przeczytałam wszystko z uwagą, jednak Twoje pytania są bardzo trudne.
Jakobin pisze:Rozpoznanie tego jest naprawdę takie trudne?

Tak i niestety zdarzają się błędne diagnozy. Szkoda tylko, że pacjenci (czasem latami) muszą sami domagać się wszystkich badań lub/i sugerować lekarzom, do jakiego specjalisty powinni otrzymać skierowanie.
Jakobin pisze:czy z uwagi na objaw 9 są duże szanse na to, że będę musiał chodzić o kulach (mam 26 lat)?

Takie objawy nie są wyznacznikiem tego, że ktoś będzie chodził przy pomocy kul lub nie.
Jakobin pisze:czy fakt, że najnowszy epizod trwa u mnie ponad 2 miesiące (chociaż przez 70% czasu nie jest tragicznie, a było też parę dni kiedy myślałem, że to już koniec np. 2, 3 i 4 stycznia czułem się prawie dobrze) to bardzo źle czy tylko źle?

Ani bardzo źle, ani źle ;-) To tylko powód do dalszych poszukiwań przyczyny.
Jakobin pisze:jeśli to SM to co mogę zrobić aby złagodzić albo zakonczyć rzut?

Jeśli to SM i jeśli u Ciebie występują rzuty, to najczęściej są one "traktowane" Solu Medrolem lub innymi sterydami.
Jeszcze jedno.
Jakobin pisze:Przecież choroba rozwija się w bardzo charakterystyczny sposób - w następujących po sobie rzutach.

To nie całkiem tak, bo istnieją też takie postacie SM, w których w ogóle nie występują rzuty (pierwotnie -postępująca), tak więc nie jest to takie jasne.
Resztę napisała Zosia, więc mnie pozostaje życzyć powodzenia i tylko pozytywnego nastawienia.
Pozdrawiam :-)

Ps. A ta praca magisterska nie była czasem z dziedziny humanistycznej? Gratuluję :-)
Obrazek

Awatar użytkownika
aisza
Posty: 7601
Rejestracja: 2008-08-09, 20:04
Wiek: 56
Lokalizacja: Aleksandrów Kujawski
Kontaktowanie:

Postautor: aisza » 2012-01-21, 21:59

Jakobin pisze:- objaw 1: senność i zmęczenie

Czy badałeś poziom cukru we krwi i moczu? Nadmierne osłabienie i senność może byc objawem cukrzycy.Inne niby pasują do SM,ale żeby stwierdzić tę chorobę to jeszcze długa droga przed Tobą-napewbo rezonans wiele wyjaśni:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Przestań mieć pretensje do innych. Bierz odpowiedzialność za każdy swój krok...

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 60
Lokalizacja: Podkarpacie

Postautor: homag » 2012-01-22, 07:47

Witaj Jakobin :-) Sporo napisałeś, ale lekko się czyta. ;-)

No cóż, objawami jakie posiadasz można by obdzielić pewnie kilka chorób.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, więc moje zdanie na temat Twoich objawów może być nieobiektywne. Nie chciałbym aby ktoś posądził mnie agitację w kierunku leczenia BB, bo ostatnio rzeczywiście mimowolnie chyba namawiam do tego. :-)
Wszystkie bez wyjątku Twoje objawy spokojnie można przypisać do BB i koinfekcji chorób odkleszczowych. Przynajmniej ja miałem większość z nich. I w tym kierunku się leczę. Może w tym temacie się przebadaj dokładnie. Wszystko jest opisane na tym forum.
Z diagnozą sm jest tak jak z kolorem skóry. Raz Cię przypiszą do tej choroby i potem ciężko komukolwiek udowodnić, że tak nie jest.
Poczytaj
http://stwardnieniesmrozsiane.ok1.pl/vi ... php?t=1373

keyara
Posty: 692
Rejestracja: 2009-11-03, 10:06
Lokalizacja: Radlin

Postautor: keyara » 2012-01-22, 14:40

homag pisze:Nie chciałbym aby ktoś posądził mnie agitację w kierunku leczenia BB, bo ostatnio rzeczywiście mimowolnie chyba namawiam do tego.
Wszystkie bez wyjątku Twoje objawy spokojnie można przypisać do BB i koinfekcji chorób odkleszczowych.


Czekalam ,aż to ktoś napisze ;-)
Też miałam takie skojarzenie po przeczytaniu postu.
Chorób neurologicznych jest mnostwo -zazwyczaj szukamy tego co jest najgorsze ,a czasem przyczyna objawów może być prozaiczna.
"...nie piję wody ,bo rybki się w niej piep..ą..." ;-)

"Każdy problem ma rozwiązanie, jeśli rozwiązanie nie istnieje, nie istnieje też problem" Obrazek

Awatar użytkownika
Myszona
Posty: 1494
Rejestracja: 2007-10-17, 18:17
Lokalizacja: Łódż

Postautor: Myszona » 2012-01-22, 18:02

Jakobin pisze:Przecież choroba rozwija się w bardzo charakterystyczny sposób - w następujących po sobie rzutach.


Jacobin, nic podobnego, choroba rozwija się u każdego niemal chorego indywidualnie!!!

Pytasz o "chodzenie o kulach", możliwe, a może nie,wszystko zależy od psychiki,agresji choroby , a tak naprawde, to żaden neurolog Ci nie powie, czy u Ciebie, to będzie wózek, kule czy będziesz normalnie chodził.To nie katar sienny,żeby lekarz mógl cokolwiek obiecać.Pociesz się,że mnie przez 20 lat żle diagnozowano i być mże dlatego chodzę o kulach, a Ty już blokujesz SM interferonem, zakladając, że interferon Ci pomaga.
Apropo,s SM nie zawsze jest w postaci rzutowej, może być postępujące.
"Nie zawsze jest miło...ale ja się nie poddaję!"

Jakobin
Posty: 3
Rejestracja: 2012-01-21, 15:22
Lokalizacja: Poznań

Postautor: Jakobin » 2012-01-22, 18:38

Myszona
Pociesz się,że mnie przez 20 lat żle diagnozowano i być mże dlatego chodzę o kulach, a Ty już blokujesz SM interferonem, zakladając, że interferon Ci pomaga.


Na razie jeszcze niczym nie blokuje bo to takie wstępne rozpoznanie i może zablokuje je po rezonansie.

Homag
Wszystkie bez wyjątku Twoje objawy spokojnie można przypisać do BB i koinfekcji chorób odkleszczowych. Przynajmniej ja miałem większość z nich. I w tym kierunku się leczę. Może w tym temacie się przebadaj dokładnie. Wszystko jest opisane na tym forum.


Już koleżanka mi próbowała wmówić boreliozę, ale wątpię w to. Kleszcza miałem może 2 razy w życiu, nie pojawił się nigdy żaden rumień i oba przypadki miały miejsce lata przed pojawieniem się pierwszych objawów. Poza tym czy hałas na koncercie mógłby wyzwolić pierwsze objawy? Bardziej mi to pasuje do sm. W każdym razie teorie o boreliozie, cukrzycy itd. będę sprawdzał jak wyeliminuje sm.

aisza

Czy badałeś poziom cukru we krwi i moczu? Nadmierne osłabienie i senność może byc objawem cukrzycy.Inne niby pasują do SM,ale żeby stwierdzić tę chorobę to jeszcze długa droga przed


Nie.... chociaż nie wiem. Mam wyniki badań krwi, ale i tak nic z nich nie kumam :) Dopiero pokaże je lekarzowi. Sądzisz, że to może byc cukrzyca?

Beata

Ps. A ta praca magisterska nie była czasem z dziedziny humanistycznej? Gratuluję :-)


Z umowy deweloperskiej. Nie wiem czy to humanistyczny temat :P


Mam kolejne pytanie. Które z objawów wymienionych przeze mnie w 1 poście nie wyglądają na związane z SM? Czy wszystkie pasują do tej choroby? Czy np. syndrom suchego oka i męty pasuje do sm czy to coś osobnego?

keyara
Posty: 692
Rejestracja: 2009-11-03, 10:06
Lokalizacja: Radlin

Postautor: keyara » 2012-01-22, 19:10

Jakobin pisze:Już koleżanka mi próbowała wmówić boreliozę, ale wątpię w to. Kleszcza miałem może 2 razy w życiu, nie pojawił się nigdy żaden rumień i oba przypadki miały miejsce lata przed pojawieniem się pierwszych objawów. Poza tym czy hałas na koncercie mógłby wyzwolić pierwsze objawy? Bardziej mi to pasuje do sm. W każdym razie teorie o boreliozie, cukrzycy itd. będę sprawdzał jak wyeliminuje sm.



Masz bardzo rozsądną koleżankę .
Ja kleszcza miałam raz w życiu 30 lat temu.Leczono mnie -o ile można to nazwać leczeniem- na SM 6 lat -doprowadziło to do utrwalenia niepełnosprawności. Lepiej jest wyeliminować boreliozę ,a potem martwić się SM. :1:

Przeczytaj temat SM czy borelioza. Są tam podane namiary lekarzy leczących BB ,zobaczysz ,że rumień nie jest wyznacznikiem zakażenia.
Wyjaśni wiele -a suche oko właśnie pasuje do BB ,a czasem jest mylone z PZNW.
"...nie piję wody ,bo rybki się w niej piep..ą..." ;-)

"Każdy problem ma rozwiązanie, jeśli rozwiązanie nie istnieje, nie istnieje też problem" Obrazek

Awatar użytkownika
Beata:)

-#Administrator
Posty: 9398
Rejestracja: 2009-02-09, 14:24
Lokalizacja: Toruń

Postautor: Beata:) » 2012-01-22, 20:25

Jakobin pisze:Które z objawów wymienionych przeze mnie w 1 poście nie wyglądają na związane z SM? Czy wszystkie pasują do tej choroby?

Konkretne pytanie - konkretna odpowiedź. Wszystkie pasują do SM, może oprócz tego syndromu suchego oka. Moja odpowiedź jest oczywiście oparta na własnych doświadczeniach, gdyż z takim dyskomfortem oka się u siebie nie spotkałam. Mnie oczy( podczas rzutu) po prostu bolą i zachodzi oczopląs oraz czasowa utrata wzroku.
Zapewne Twoje objawy pasują też do setki innych chorób, więc pozostaje kierowanie się instynktem i kontakt z rozsądnymi lekarzami.
Obrazek

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 60
Lokalizacja: Podkarpacie

Postautor: homag » 2012-01-22, 20:39

keyara pisze:Lepiej jest wyeliminować boreliozę ,a potem martwić się SM. :1:

Jakobin też jestem tego samego zdania. Nic nie tracisz sprawdzając u siebie BB. I choć nie zawsze wychodzi ona w badaniach, to nawet gdybyś zaczął leczyć w " ciemno " borelkę właściwie nic nie ryzykujesz. Natomiast, gdy neuro zakwalifikuje Cię jako sm może być znacznie gorzej. Decyzja oczywiście należy do Ciebie.

Jakobin pisze:nie pojawił się nigdy żaden rumień

Połowa pogryzionych przez kleszcze nigdy nie miało rumienia. Boreliozę i koinfekcje przenoszą nie tylko kleszcze.
Za Twoim BB mogą świadczyć właściwie wszystkie objawy jakie wymieniłeś. Za sm też wiele z nich. Poczytaj forum i spokojnie sobie poukładaj fakty.
Jakobin, życzę Ci trafnej diagnozy i właściwego leczenia.

szylkretowa
Posty: 1425
Rejestracja: 2008-10-17, 12:04
Lokalizacja: wlkp

Postautor: szylkretowa » 2012-01-22, 20:40

jak kleszcza miales to powinienes przebadac sie konkretnie pod katem boreliozy..
moja znajoma miala kleszcza i dopiero po okolo 6 latach miala objawy i tez pdejrzewali odrazu sm, ale po przebadaniu okazalo sie ze to borelioza..

wiec to ze nie miales rumienia to nie zadna wyrocznia..

Awatar użytkownika
aisza
Posty: 7601
Rejestracja: 2008-08-09, 20:04
Wiek: 56
Lokalizacja: Aleksandrów Kujawski
Kontaktowanie:

Postautor: aisza » 2012-01-22, 21:22

Jakobin pisze:aisza
Cytat:
Czy badałeś poziom cukru we krwi i moczu? Nadmierne osłabienie i senność może byc objawem cukrzycy.Inne niby pasują do SM,ale żeby stwierdzić tę chorobę to jeszcze długa droga przed



Nie.... chociaż nie wiem. Mam wyniki badań krwi, ale i tak nic z nich nie kumam Dopiero pokaże je lekarzowi. Sądzisz, że to może byc cukrzyca?


Tak tylko "gdybam". Senność,nadmierne zmęczenie moga być objawem niskiego poziomu cukru ale i też moga oznaczać coś innego. Jeśli robiłeś badania to sprawdź czy masz oznaczony poziom glukozy i czy jest on w normie.
Przestań mieć pretensje do innych. Bierz odpowiedzialność za każdy swój krok...

Awatar użytkownika
zosiasamosia
Posty: 5081
Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
Lokalizacja: Całkiem fajna ;)

Postautor: zosiasamosia » 2012-01-23, 09:58

Witaj! przeczytałam wszystko i powiem Ci, że w takiej sytuacji człowiek bardzo chce aby ktoś mu odpowiedział na pytanie jasno: "tak" albo "nie", problem w tym, że nikt nie może Ci udzielić konkretnej odpowiedzi ponieważ SM potrafi przyjmować różne oblicza. Najgorsze jest to, że w moim mniemaniu tak strasznie się nakręciłeś, że potrafisz sypać datami z dokładnością dnia, spróbuj nabrać trochę dystansu do tego wszystkiego, nie "planuj" już dziś chodzenia o kulach lub bez................całe życie przed Tobą, poczytaj wpisy na forum, one świadczą o tym, że choć raz lepiej raz gorzej to jednak można żyć w miarę normalnie. Cierpliwie poczekaj na wynik MR, bo tylko on może mieć tu coś "do powiedzenia",.............a jeżeli nawet wynik potwierdzi przypuszczenia to życzę, aby udało Ci się udźwignąć ten "dar" od losu i wyjść z podniesioną głową do ludzi, oby psychika była silniejsza od fizyki.............. ;-)
.........jest coś, co Nas łączy....... :wink:


Wróć do „Początki choroby”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 66 gości