Mój początek

Indywidualne początki choroby chorych na SM

Moderator: Beata:)

Awatar użytkownika
agaf75
Posty: 49
Rejestracja: 2012-08-29, 10:46
Lokalizacja: Gdynia

Mój początek

Postautor: agaf75 » 2012-09-28, 08:42

Cześć. Jak pisałam w wątku przedstaw się, moja diagnostyka trwała ponad rok. Przez lekarzy z mojego szpitala zostałam poproszona o konsultację z prof. Sejmalem w celu ostatecznej diagnozy. Niestety zdiagnozował stwardnienie. W Trójmieście oczywiście zero miejsc, po lekturze forum zdecydowałam się na wizytę w Grudziądzu. Rozmawiałam z dr. Bonkiem, mam umówioną hospitalizację kwalifikacyjną, dostanę się albo do programu leczenia albo do programu badań (nie podają tam placebo). Tak, że jestem pełna nadziei i optymizmu :)
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez agaf75, łącznie zmieniany 1 raz.

Zupa
Posty: 29
Rejestracja: 2008-07-10, 13:37
Lokalizacja: Gdynia

Postautor: Zupa » 2012-09-28, 11:16

W Trójmieście? Polecam wizytę u p. Haliny Wójcik-Drączkowskiej, przyjmuje na Akademii Medycznej (jest tam ordynatorem) i wiem, że prywatnie można się umówić na wizytę w Gdyni. Po wizycie u niej, na drugi dzień leżałam już na oddziale.

Awatar użytkownika
agaf75
Posty: 49
Rejestracja: 2012-08-29, 10:46
Lokalizacja: Gdynia

Postautor: agaf75 » 2012-10-22, 16:28

Dzięki za info. Na razie pozostanę przy Grudziądzu, nie jest to w końcu tak daleko ;) Nie miałam do tej pory szczęścia do lekarzy w Trójmieście, ale jakby co, na pewno skorzystam:)

d tygodnia boli mnie lewy bark i drętwieje ręka, lewa noga też trochę drętwieje i jest słabsza. Czy to może być rzut? Lekarz w przychodni stwierdził, ze to od kręgosłupa szyjnego (który notabene mam już zoperowany), zalecił ketonal, dał milgammę (na moją prośbę). Moje pytanie:Czy faktycznie musi dojść do niedowładu, żeby nasilenie objawów uznać za rzut? Jako że mogę chodzić i ruszać ręką, lekarz uznał, że to do przeleczenia się nie nadaje.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez agaf75, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2012-10-22, 19:47

agaf75 pisze:Czy faktycznie musi dojść do niedowładu, żeby nasilenie objawów uznać za rzut?

agaf75, moim zdaniem, to nie leczony rzut, czy takie długotrwałe nasilenie objawów może doprowadzić do niedowładu.
Radziła bym nie lekceważyć tego.
Pozdrawiam serdecznie :-)
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

Awatar użytkownika
agaf75
Posty: 49
Rejestracja: 2012-08-29, 10:46
Lokalizacja: Gdynia

Postautor: agaf75 » 2012-12-05, 20:42

Niestety, lekarz z przygodni mnie zlekceważył, natomiast w szpitalu już nie, dostałam Solu, jestem po pierwszym wlewie, zobaczymy ;) Ale teraz przynajmniej jestem pod dobrą opieką ;)
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez agaf75, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
agaf75
Posty: 49
Rejestracja: 2012-08-29, 10:46
Lokalizacja: Gdynia

Postautor: agaf75 » 2012-12-08, 07:36

Jestem w domu, po trzech wlewach, pomogło :) Nie mam drętwień, mrowień, itp. Chyba muszę trochę potrząsnąć moim lekarzem przychodnianym, w szpitalu stwierdzili, że od miesiąca z rzutem chodziłam.
Pozdrówka

Nodrep
Posty: 28
Rejestracja: 2012-11-25, 12:05
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: Nodrep » 2012-12-11, 19:03

Gratuluję, że przeszło i to po trzech wlewach. Jestem po pięciu, minął tydzień, a poprawa jest niewielka + totalne osłabienie. Miło jest dowiedzieć się, że może i być takie optymistyczne rozwiązanie po Solu.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Nodrep, łącznie zmieniany 1 raz.
Beata

Awatar użytkownika
agaf75
Posty: 49
Rejestracja: 2012-08-29, 10:46
Lokalizacja: Gdynia

Postautor: agaf75 » 2012-12-11, 21:39

Po wlewach w szpitalu było ok, jak dojechałam do domu, to okazało się że jestem totalnie osłabiona, miałam przeczulicę od pasa w górę, dotknąć się nie mogłam. Po paru dniach na szczęście przeszło, teraz jest ok.
Pozdrówka

Nodrep
Posty: 28
Rejestracja: 2012-11-25, 12:05
Lokalizacja: Szczecin

Postautor: Nodrep » 2012-12-14, 07:03

Witaj
Najważniejsze, że przeszło po paru dniach.
U mnie też już jest poprawa - prawie po dwóch tygodniach, ale jest i z tego powodu jestem w siódmym niebie. Wczoraj nawet udało mi się wyjść na 5 minut wynieść śmieci. Wcześniej nie przypuszczałam iż będę cieszyć się z możliwości wykonania tej czynności. :-)
Sterydy pustoszą jednak organizm, ale najważniejsze, że jest jakaś poprawa. Wszystkiego dobrego.
:-)
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Nodrep, łącznie zmieniany 1 raz.
Beata

magdasz
Posty: 49
Rejestracja: 2013-01-16, 11:37
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: magdasz » 2013-01-16, 12:06

Mój poczatek
- lekkie porażenie nerwu twarzowego (sierpień 2012)
- rezonans (wrześoeń 2012) : liczne zmiany demielizacyjne niewzmocnione po kontraście
- 2 rezonans(grudzień 2012) : liczne nowe zmiany wzmocnione po kontraście.
Nastąpiła wyraźna progresja zmian, a ja cały czas czuje się tak samo (zupełnie dobrze). Jedyne co mi doskwiera od kilku lat to mrowienia w rożnych częściach ciała przy zginaniu szyji, które ostatnio się nasiliły. Bardzo wiele zmian, bardzo mało objawów. Dziwne.

Pozdrawiam


Wróć do „Początki choroby”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 46 gości