Moje początki- proszę o radę/Renia 7474

Indywidualne początki choroby chorych na SM

Moderator: Beata:)

joanka
Posty: 560
Rejestracja: 2012-07-08, 20:55

Postautor: joanka » 2013-02-24, 13:30

renia7474,
Dwie zmiany w głowie(zlewające się ) miałam od 14 lat i za wyjątkiem świadomości,że je mam nie działo się kompletnie nic,więc głowa do góry i trzymaj się
Badania w dziedzinie medycyny dokonały tak olbrzymiego postępu, że dziś – praktycznie biorąc – nikt już nie jest zdrowy.
Bertrand Russell
SM 1999-2012, LTT dodatnie 2013-bb ?

Awatar użytkownika
a_g_n_e_s
Posty: 3010
Rejestracja: 2007-07-09, 20:36
Wiek: 51
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: a_g_n_e_s » 2013-02-24, 19:08

renia7474, zastanawiam się jak zamierzasz opiekować się dziećmi i zaspokajać ich potrzeby, tak wpatrzona w siebie i nie potrafiąca cieszyć się dobrym samopoczuciem. Jutro może nas nie być, bez względu na stan zdrowia czy ilość zmian w głowie, a życie jest wystarczająco ciężkie, żeby jeszcze samemu się dołować. Wierz mi, z objawami i nawet kilkunastoma zmianami można cieszyć się życiem, trzeba tylko CHCIEć- bez "gdybania" i czarnowidztwa, czego Ci życzę :)
Pozdrawiam
"Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy" Paulo Coelho

renia7474
Posty: 347
Rejestracja: 2013-01-30, 00:54
Lokalizacja: szwajcaria

Postautor: renia7474 » 2013-02-24, 19:18

Agnes ja nie jestem wpatrzona w siebie, nigdy nie bylam, ja po prostu sie boje. Jeszcze dokladnie nie znam diagnozy, ale wierz mi boje sie cholernie. Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 2013-02-24, 20:54 przez renia7474, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
a_g_n_e_s
Posty: 3010
Rejestracja: 2007-07-09, 20:36
Wiek: 51
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: a_g_n_e_s » 2013-02-24, 20:17

renia7474, po prostu nie pozwól, żeby życie przeciekało Ci między palcami, bo na diagnozę możesz czekać jeszcze długo, a straconych dni nikt Ci nie zwróci. Strach, o którym piszesz pamiętam doskonale z dnia, gdy po latach objawów wyszły pierwsze zmiany w MRI, potem kolejne, a lekarze bezradnie rozkładali ręce. Pamiętam ile zajęło mi zrozumienie, że nawet jeśli to SM życie toczy się dalej, więc muszę wstać do pracy, zająć się domem itd. Trzymaj się i nie poddawaj czarnym myślom, będzie dobrze, tylko musisz w to uwierzyć. Pozdrawiam
"Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy" Paulo Coelho

renia7474
Posty: 347
Rejestracja: 2013-01-30, 00:54
Lokalizacja: szwajcaria

Postautor: renia7474 » 2013-02-24, 21:07

Dzieki Agnes za slowa otuchy, przydadza sie na jutro. Pozdrawiam i zycze Ci milej nocki.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez renia7474, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2013-02-25, 07:47

Reniu, przestań się zadręczać, to nic nie da.
Powiem Ci kilka słów o sobie. Zachorowałam bardzo dawno temu, bo to już ponad 20 lat. W tym czasie urodziłam sama 3 córki, straciłam nerkę, wyjeżdżałam za granicę za chlebem co w dużym stopniu przyczyniło się do wypuklin w kręgosłupie. Dałam sobie radę ze wszystkim i dalej lepiej czy gorzej ale radzę sobie. Dwie córki dorosłe, poszły już do ludzi ;-) z nami została 14 to latka. Zwolniłam tempo i to bardzo, domownicy musieli też zwolnić, chcąc dotrzymać mi kroku. Ciężko mi zrobić wiele rzeczy, denerwuje mnie to strasznie , kręgosłup nie daje spokoju ale radzę sobie. Chodzę byle jak, na zewnątrz z pomocą męża w domu ścian ale chodzę. W domu robię prawie wszystko sama (oprócz wieszania firanek) . Nie pytaj co będzie za 15 lat, bo tego nikt nie wie, nawet co będzie jutro Ja nie pytam nawet dlaczego to ja zachorowałam, bo niby czemu nie ja. Nie jestem ani lepsza ani gorsza od innych i padło na mnie. Przeżyłam już w życiu tyle, że nie pytam już o nic, biorę co daje mi los i staram się godnie to znosić.
Nie mamy wpływu na wiele rzeczy, więc...
Trzymaj nerwy na wodzy, nie daj im rządzić a wszystko się ułoży. Masz męża i dzieciaki, dobrze się czujesz a co będzie jutro? nie wiem.
Jutro napiszę Ci jak jest u mnie ... jak się obudzę. ;-) Ty zrób to samo. :-)
Pozdrawiam Cię serdecznie. :-)
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

renia7474
Posty: 347
Rejestracja: 2013-01-30, 00:54
Lokalizacja: szwajcaria

Postautor: renia7474 » 2013-02-25, 09:22

Dzieki Renia, bede sie starala skoro tylu ludzi daje rade? Pozdrowienia.

Dzwonilam do swojego neurologa, wlacza sie sekretarka (urlop do 3 marca) myslalam, ze bede miala to za soba, ale nie czeka mnie jeszcze tydzien niepewnosci i nerwow i domyslan co to moze byc. Mam totalnego dola.
Ostatnio zmieniony 2013-02-25, 09:52 przez renia7474, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2013-02-25, 12:18

renia7474 pisze:czeka mnie jeszcze tydzien niepewnosci i nerwow i domyslan co to moze byc. Mam totalnego dola.

Tydzień niepewności ale Ty już wiesz co Ci dolega, więc po co czekasz :-D
Skup się na tym co masz dzisiaj do zrobienia a czego nie zdążysz , zrobisz jutro .
Nie myśl co przyniesie Ci los za tydzień, bo możesz się rozczarować pozytywnie i co zrobisz wtedy? ;-) Dalej będziesz szukać dziury w całym , czy zaczniesz wreszcie żyć?
Wejdź lepiej w dział "Pogaduszki" ( na górze strony forum) i tam z Nami pogadaj :-D
Trzymaj się :-)
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

Joanna.28
Posty: 282
Rejestracja: 2012-12-21, 14:09
Lokalizacja: Pomorze

Postautor: Joanna.28 » 2013-02-25, 19:25

Renia 7474

Naprawdę daj już sobie spokój z myśleniem co może Ci dolegać. Wierz mi, 2 zmiany w głowie to naprawdę nic takiego. Mogłaś się z nimi urodzić. A zachwiania równowagi każdy ma jak np. ma gorsze dni, jest przemęczony albo brakuje mu witamin. Ty napisałaś, że jesteś nerwowa to też może być powodem.
Lekarze często nad wyrost stawiają diagnozę. U mnie też tak było, a ja naprawdę miałam różne objawy, leżałam w szpitalu i mam zmiany w obu półkulach mózgu świadczące o SM lub o zmianach naczyniopochodnych, które zostały wykluczone.
Ale SM nie mam. Wykluczone zostało przez brak prążków w płynie mózgowo- rdzeniowym.
Punkcja to standard i ona tak naprawdę potwierdza lub wyklucza SM. Ponad 90 % ludzi z SM ma prążki w płynie.

Teraz się dobrze czuję i nic mi nie jest, wszystko przeszło. Żyję dalej i nie przejmuję się tym, że mam jakieś zmiany. Są bo są, ale nic się nie dzieje to czemu mam się zamartwiać na zapas. Cieszę się z tego, że się dobrze czuję i żyję aktywnie tak jak wcześniej.

Pozdrawiam i uszy do góry i nie zamartwiaj się na zapas, uwierz mi naprawdę nie ma powodu.

Joanna.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Joanna.28, łącznie zmieniany 1 raz.
Joasia

renia7474
Posty: 347
Rejestracja: 2013-01-30, 00:54
Lokalizacja: szwajcaria

Postautor: renia7474 » 2013-02-25, 20:34

Dzięki.Staram się, raz jest lepiej, a raz gorzej. Mam jedną jeszcze prośbę. Czy ktoś zna jakieś skuteczne metody na zatrzymanie rozwolnienia? Męczę się z tym już ponad miesiąc, a żadne tabletki mi nie pomagają, może trochę. Już nie chcę mówić lekarzowi, bo znowu coś mi dopiszą albo położą do szpitala, a ja nie chcę.Wiem, że to jest na tle nerwowym, bo nic mnie nie boli. Jeszcze jedno pytanie: kiedyś bardzo lubiłam wino czerwone, często piliśmy z mężem do kolacji, a od pewnego czasu nie znoszę nawet jego zapachu. Jak już się zmusiłam do lampki, to na drugi dzień myślałam, że ducha wyzionę, a na pewno nie jestem w ciąży. Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez renia7474, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
a_g_n_e_s
Posty: 3010
Rejestracja: 2007-07-09, 20:36
Wiek: 51
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: a_g_n_e_s » 2013-02-26, 00:33

Renia, najpierw musisz usunąć przyczynę czyli uspokoić się i wyciszyć (bez tego żaden, nawet najlepszy, lek nie zadziała), a później wypróbuj któryś z podanych niżej domowych sposobów:
- odpowiednia dieta bogata w ryż, gotowaną marchew, budynie. Produkty te chłoną wodę i zmniejszają dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego. Skuteczne są również banany, pieczone jabłka, sucharki. Dobrze wprowadzać lekkostrawną dietę po tzw. diecie zero, czyli kilkugodzinnej głodówce
- przyjmowanie regularnych, niewielkich posiłków w odstępach 2-3 godzinnych. Dobrą metodą
jest unikanie potraw bogatych w tłuszcze, które mogą nasilać objawy biegunki.
- stosowanie probiotyków. Żywe kultury bakterii zawarte w jogurtach, kefirach, maślankach
mogą zahamować rozwolnienie wywołane głównie antybiotykoterapią
- picie naparów z siemienia lnianego, pierwiosnka lub kolendry. Zaparzane zioła to dobry i sprawdzony sposób na biegunkę. Dla poprawy smaku można je osłodzić naturalnym miodem pszczelim.
- jedzenie suszonych, gotowanych lub świeżych jagód, czarnych porzeczek, picie soku z aronii. Owoce te zawierają antocyjany o wielu pożądanych zaletach i między innymi właściwościach przeciwbiegunkowych.
- gorzka czekolada, mocne kakao pozwalają również złagodzić i zatrzymać biegunkę Dobrze zaznaczyć, iż podczas biegunki organizm traci nie tylko wodę, ale również elektrolity.
Sole mineralne to ważna składowa naszego ciała. Należy pamiętać, by wyrównywać ich stężenie pijąc wodę wysokozmineralizowaną lub gotowe preparaty bogate w mikroelementy.
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez a_g_n_e_s, łącznie zmieniany 2 razy.
"Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy" Paulo Coelho

renia7474
Posty: 347
Rejestracja: 2013-01-30, 00:54
Lokalizacja: szwajcaria

Postautor: renia7474 » 2013-02-26, 13:26

Dzieki Agnes. Pozdrawiam Cie goraco.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez renia7474, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2013-02-26, 13:58

renia7474 pisze:jakieś skuteczne metody na zatrzymanie rozwolnienia?

Ja na takie dolegliwości stosuję od zawsze mąkę ziemniaczaną na sucho łyżeczą i popić wodą, siemię lniane, czarne jagody i gotwana marchew z ryżem. W aptece jest też gastrolit u Ciebie wskazana melisa, tak ze 2 szklanki dziennie.
Pozdrawiam :-)
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

renia7474
Posty: 347
Rejestracja: 2013-01-30, 00:54
Lokalizacja: szwajcaria

Postautor: renia7474 » 2013-02-26, 18:13

Dzieki Renia, zaczelam dzialac. Mysle, ze to juz nie depresja, ale nerwica, albo jakas inna psychoza. Gdzie bym nie byla, co bym nie robila, caly czas mam przed oczami ta plyte MRI i mysle dlaczego mam dziury w mozgu. Jeszcze do tej pory potrafilam sie cieszyc, robic prezenty dla moich dzieciaczkow, a teraz nawet nie moge skupic sie na rozmowie z nimi, nie jestem juz chyba dobra ciocia. Mysle czy kiedys to wyjdzie z mojej glowy, czy pokonam to wszystko i jak sie okaze, ze to ta choroba czy dam rade i czy nie zwariuje i skoncze w pschiatryku. Maz mi tlumaczy, mama, syn, Wy wszyscy, ale to jest silniejsze ode mnie. Stracilam ochote na wszystko, moge lezec godzinami w lozku i czekac czy cos mnie zaboli, a jak tak to wlacza sie psychoza: na pewno to ta choroba. Nie wiem co robic, jak to opanowac?
Ostatnio zmieniony 2013-02-26, 20:22 przez renia7474, łącznie zmieniany 1 raz.

Joanna.28
Posty: 282
Rejestracja: 2012-12-21, 14:09
Lokalizacja: Pomorze

Postautor: Joanna.28 » 2013-02-26, 19:03

Renia, moja rada, jeżeli sama nie potrafisz sobie z tym poradzić odwiedź psychologa, na forum nikt Ci diagnozy nie postawi.
Naprawdę za bardzo się przejmujesz, nie można tak. Ze stresu nabawisz się tylko wrzodów, albo innej choroby, ale niekoniecznie SM.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Joanna.28, łącznie zmieniany 1 raz.
Joasia


Wróć do „Początki choroby”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 111 gości