Moje początki- proszę o radę/Renia 7474

Indywidualne początki choroby chorych na SM

Moderator: Beata:)

renia7474
Posty: 347
Rejestracja: 2013-01-30, 00:54
Lokalizacja: szwajcaria

Postautor: renia7474 » 2013-02-26, 19:26

Chodze do psychologa jutro mam termin o 11. Dziekuje.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez renia7474, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2013-02-27, 07:34

renia7474 pisze:Chodze do psychologa

Wiesz Reniu, psycholog to raczej za mało, potrzebne Ci leki a to może psychiatra. Sama kiedyś byłam i bardzo sobie chwalę. Dochodziło już do tego, że jak zostawałam w domu sama z najmłodszą córką, wyobrażnia robiła ze mną co chciała. Strach co takie maleństwo zrobi jak nie dam rady czegoś, zaraz była duszność a nawet mdlałam ze strachu. Wystarczyła wizyta u psychiatry, leki i życie wracało do normy.
Podejrzewam, że sama , bez leków i specjalisty sobie z tym nie poradzisz.
Trzymaj się :-)
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

renia7474
Posty: 347
Rejestracja: 2013-01-30, 00:54
Lokalizacja: szwajcaria

Postautor: renia7474 » 2013-02-27, 08:10

Widzisz Renia problem jest w tym, ze ja ich we wszystkm nie rozumiem, a na tabletkach to ja juz jestem z 7 lat od czasu operacji na nerke. Mialam wlasnie takie objawy, balam sie zostac sama w domu, jechac gdziekolwiek, bo wszedzie widzialam zagrozenie zycia. Od zeszlego roku od sierpnia zaczynalam odstawiac te tabletki i udawalo mi sie az do grudnia, gdzie wystraszylam sie tymi plamami w glowie. Teraz dzwonilam do mojego psychiatry w Elblagu i mowil, zebym wrocila do poprzedniego dawkowania. Z nim zawsze moge rozmawiac przez telefon i troche mi to pomaga. Renia, powiedz tak szczerze, ty juz sie nie boisz tej choroby? Pogodzilas sie z tym? Ja jeszcze nie mam 100 procent diagnozy, ale z tego co poczytalam to MRI daje 96 procent pewnosci, a juz sie boje.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez renia7474, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2013-02-27, 08:55

renia7474 pisze:Renia ,powiedz tak szczerze ty juz sie nie boisz tej choroby? Pogodzilas sie z tym ?

Dobrze powiem Ci szczerze. Nigdy się z tym nie pogodzę, bo się poddam taka już moja natura ;-) A choroby się już nie boję, bo..." nie taki diabeł straszny", daje się ją temperować.
Powiem Ci jeszcze coś. Masz już trochę wiosen a lat jeszcze więcej ;-) i jak do tej pory nic z tobą się dzieje , to przyszłości się nie bój. Psychika robi z Tobą co chce, takie jest moje zdanie. Lecz ją, inaczej to Ci namiesza bardziej w mózgu i w życiu, niż inna choroba.
Uśmiech na usta :-) i będzie co ma być, a będzie dobrze - uwierz :-)
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

renia7474
Posty: 347
Rejestracja: 2013-01-30, 00:54
Lokalizacja: szwajcaria

Postautor: renia7474 » 2013-02-27, 13:30

Czesc Renia, bylam u lekarza dostalam, lekarstwo, terapie grupowa i fizjoterapie releksacyjna, moze mi pomoze? Rozmawialam z nim troche o tej chorobie, bo neurolog nie chcial mi dac wynikow MRI, ale on mi przeczytal co jemu napisal (widoczne 2 zmiany po lewej stronie, jedna 7 mm, druga 2 mm i po prawej jedna 4 mm, moga byc to zmiany demielinizacyje - do dalszego badania).

Mam dola, mam juz wszystkiego dosc, nie moge zatrzymac rozwolnienia, jestem rozdrazniona, nic, mi nie wychodzi, cos mnie zaboli juz mysle, ze to przez ta chorobe. Jak dlugo to bedzie jeszcze trwalo?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez renia7474, łącznie zmieniany 2 razy.

arronia
Posty: 240
Rejestracja: 2011-06-11, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: arronia » 2013-02-27, 20:11

W sporym stopniu to zależy od Ciebie...

Byłaś u psychologa/psychiatry, tak? Dostałaś lek? Może psych. mówił, ile czasu trzeba czekać na poczucie zmiany? (A może masz sama doświadczenie z poprzednich razów?)

Pewnie nie z godziny na godzinę.

Myślę, że pytania, które zadajesz, to bardziej do psych., niż do nas...

Kiedy zaczynasz terapię?
Kiedy fizjoterapię?

(BTW mądrzy lekarze mawiają, że nie ma ludzi zdrowych, są niedostatecznie przebadani. A jednak większość ludzi czuje się dobrze. Więc w co się tu wgłębiać? Leczy się nie wyniki, ale człowieka. Jeśli potrzeba :)).
It doesn't get any easier; you just go faster.

Awatar użytkownika
blanka
Posty: 7000
Rejestracja: 2012-09-07, 17:02
Wiek: 50
Lokalizacja: tarnowskie góry

Postautor: blanka » 2013-02-27, 21:24

Hej. Zaczęłaś brać leki, leczyłaś się już i wiesz, że leki p/depr.-myślę, że takie dostałaś zaczynają działać po wysyceniu się nimi organizmu, zwykle 1,5 -2 tyg. U Ciebie pewnie prędzej, bo brałaś już tego typu farmaceutyki. Ogarnij się, wszyscy chcemy Ci pomóc, ale sama też musisz zwolnić. Obserwuj w jakich porach dnia nasilają się Twoje objawy, może będziesz mogła to zauważyć i wcześniej troszkę się zabezpieczyć (melisa, wyciąg z kozłka, itp.). Myślę, że masz nawrót depresji - leki wznowione. Przypomnij sobie jak było za 1 razem-i wyciągnij wnioski.
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez blanka, łącznie zmieniany 1 raz.
Blanka

renia7474
Posty: 347
Rejestracja: 2013-01-30, 00:54
Lokalizacja: szwajcaria

Postautor: renia7474 » 2013-02-28, 15:28

Czesc Renia, dlaczego piszesz: masz juz troche lat nic sie z Toba nie dzieje, to przyszlosci sie ni boj; - nie wiem o co chodzi? Czekam na diagnoze jak na wyrok, chociaz mam odrobine nadziei, ze to moze nie to.

Prosze napiszcie mi co ten moj psychiatra zasugerowal. Pozdrawiam Was, namolna Renia.
Ostatnio zmieniony 2013-02-28, 18:15 przez renia7474, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
a_g_n_e_s
Posty: 3010
Rejestracja: 2007-07-09, 20:36
Wiek: 51
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: a_g_n_e_s » 2013-02-28, 18:54

renia7474, myślę, że psychiatra uznał po prostu, że w obecnej sytuacji (stres, stany lękowe, depresja) wskazana jest większa dawka leków. Możliwe, że zasugerował "dawkę uderzeniową", która szybciej zadziała i będzie ją można bezpiecznie zredukować w odpowiednim momencie.
W ramach autopsychoterapii codziennie powinnaś powtarzać sobie, że nie masz żadnych objawów, a zmiany w MRI są tak drobne i nieliczne, że w ogóle nie powinny mieć wpływu na Twoje życie. Myślę, że warto znaleźć sobie jakieś przyjemne, ale absorbujące zajęcie (żebyś nie miała czasu na żadne czarne myśli) oraz spojrzeć na to wszystko z dystansem.
Powodzenia, wierzę w Ciebie i bardzo mocno trzymam kciuki.
Pozdrawiam
"Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy" Paulo Coelho

renia7474
Posty: 347
Rejestracja: 2013-01-30, 00:54
Lokalizacja: szwajcaria

Postautor: renia7474 » 2013-02-28, 19:35

Dzieki Agnes ,tez Cie pozdrawiam goraco.

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2013-03-01, 08:05

renia7474 pisze:Czesc Renia, dlaczego piszesz: masz juz troche lat nic sie z Toba nie dzieje, to przyszlosci sie ni boj; - nie wiem o co chodzi?

Cześć :-) wiedziałam, że o to zapytasz :-D
Widzę ile masz lat, czytam jakie masz objawy tego niby SMu i moim zdaniem, jak do tej pory większej szkody Ci nie wyrządziło, to i dalej nie będzie źle, nawet gdyby to było to.
Twoim największym problemem jest strach i stres. Boisz się, że jak to SM, odbiorą Ci dzieci a to bzdura. Nie wszystkie dzieci na świecie mają zdrowych rodziców.
Moje nie mają i co? Oprócz chorej mamy mają ojca, babcie, ciocie, wujków , jest komu tej mamie pomóc jak by zaszła taka potrzeba i dobrze jest :-)
Pozdrawiam serdecznie :-)
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

renia7474
Posty: 347
Rejestracja: 2013-01-30, 00:54
Lokalizacja: szwajcaria

Postautor: renia7474 » 2013-03-01, 11:06

Czesc Renia. Wiesz co, jak Ty bys byla lekarzem to zadna diagnoza nie bylaby straszna. Dziekuje Ci za slowa otuchy, juz boje sie coraz mniej, ale jeszcze troszke. Moj neurolog w Polsce napisal mi, ze jedna plama jest w prawej polkuli mozdzkowa a druga w lewej okolokomorowa, tak ze badz tu madrym? Pozdrawiam Ciebie i wszystkich i dziekuje, ze piszecie do mnie.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez renia7474, łącznie zmieniany 1 raz.

renia7474
Posty: 347
Rejestracja: 2013-01-30, 00:54
Lokalizacja: szwajcaria

Postautor: renia7474 » 2013-03-02, 11:12

Dzien dobry, mam problem, robie ta diete, wspomagam sie tabletkami, ale to nic nie daje. Co zjem zaraz przelatuje przeze mnie, brzuch mnie nie boli, goraczki nie mam, ale czuje sie oslabiona. Co mam robic, lekarzowi boje sie powiedziec, zeby nie polozyl mnie do szpitala, a nie moge do niego isc, bo mam meza w gipsie, musze go karmic, myc i po prostu zajmowac sie nim, prosze pomozcie.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez renia7474, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
a_g_n_e_s
Posty: 3010
Rejestracja: 2007-07-09, 20:36
Wiek: 51
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: a_g_n_e_s » 2013-03-02, 12:31

renia7474, może te problemy jelitowe to- oprócz stresu- reakcja na leki lub efekt uboczny, warto sprawdzić na ulotce. Jeśli nie pracujesz i jesteś w domu spróbuj głodówki, z dużą ilością płynów i uzupełnieniem elektrolitów, bo biegunka bardzo osłabia, a Tobie potrzeba teraz dużo siły.
Pozdrawiam
"Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy" Paulo Coelho

renia7474
Posty: 347
Rejestracja: 2013-01-30, 00:54
Lokalizacja: szwajcaria

Postautor: renia7474 » 2013-03-02, 16:40

Dzieki Agnes, bede probowac. Pozdrawiam Cie .
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez renia7474, łącznie zmieniany 1 raz.


Wróć do „Początki choroby”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 105 gości