Pomocy
: 2015-09-17, 09:46
Witam. Od 3 miesięcy mam zamglone, przyciemnione i rozmazane pole widzenia w prawym oku. Ostatnimi czasy wzrok się pogorszył. Od czerwca okulista (nfz) diagnoza - nic panu nie jest, powodzenia. Później tk (nfz), neurolog, mr głowy (nfz), neurolog i neurochirurg ponieważ rm po podaniu kontrastu wykazał niewielkiego naczyniaka. Myślałem, że wszystko jasne i to juz koniec chodzenia od lekarza do lekarza ale nie. Neurochirurg (z tytułem dr n. med.) obejrzał zdjęcia mr pod kątem zapalenia nerwu wzrokowego/stwardnienia rozsianego bo w/g niego naczyniak nie ma nic wspólnego z zaburzeniami widzenia i jest to u mnie wariant anatomiczny, zupełnie niegroźny. Niczego niepokojącego nie zauważył i zalecił ponowną wizytę u okulisty z podejrzeniem rozwarstwienia siatkówki. Powtórzone badania w klinice okulistycznej i nic. Zalecony ponowny mr tym razem samych oczodołów pod kątem zmian w nerwie wzrokowym. Chcę iść prywatnie bo już nie mam siły czekać kolejne 3-4 miesiące. Czy jest sens wydawać tyle pieniędzy na rezonans skoro mr głowy nic nie pokazało? Proszę doradźcie.