homag pisze:Source of the post Dodam tylko, że jestem bezcukrowy, bezmleczny i nie jadam pokarmów z pszenicy.
Przez kilka lat, tak jak większość z nas, próbowałem wielu " cudownych leków, metod ", ostatnimi czasy staram się obserwować swój organizm i mu nie szkodzić, co wbrew pozorom nie jest takie proste.
Ja na razie tylko bezglutowa, ale cukier, produkty mleczne i papierosy sa następne na mojej liście.
Wielkim osiągnięciem było rzucenie coli zero, byłam uzależniona, piłam cholerstwa 1,5l dziennie, coś mnie tknęło, poczytałam o aspartamie i więcej tej trucizny do ust nie wzięłam, mimo strasznych efektów ubocznych detoksu....
homag pisze:Source of the post Tak, bardzo długo ale czy to w ogóle jest rzut. Nie mogłaś wstać, czy tylko takie miałaś wrażenie.? Może po prostu odpocznij.
Dużo tu czytam o tym czym jest rzut i jak go rozpoznać. Neurolog szpitalny pocieszał mnie, że mam przebieg łagodny, będę prawie normalnie zyć i mam się nie przejmować. Powiedziałam mu, że jeśli będzie tak jak teraz i gorzej, to mało łagodnie mi to wygląda. Odpowiedział "to minie", co dla mnie było równoznaczne z tym, że to rzut, Powiedział mi to przez telefon tydzień temu, znając moja historie, więc coś chyba wie... Choć czytając wpisy na forum w coraz większą panikę wpadam, że nie powinnam spokojnie czekać na wizytę w przychodni za dwa tygodnie.
Liczę te trzy miesiące tak:
-w listopadzie po ćwiczeniach rehabilitacyjnych na drugi dzień zdrętwiały mi stopy, do końca dnia cała lewa część ciała, na drugi dzień to puściło, stopy zostały
-po około dwóch tygodniach kiedy wzięłam gorąca kąpiel i wyszłam do teatru, nogi zdrętwiały mi tak, że potykałam się o nie, bo ich prawie w ogóle nie czułam, działały, ale szłam bardziej na pamięć
-od tego czasu mniejsze lub większe zdrętwienie nóg, głównie stóp
-od około miesiąca dodatkowe uczucie czasami jakby mi się skarpetka zawinęła pod stopa, albo coś innego tam przeszkadzało
-04.02 miała robioną punkcję, w czasie której mdlałam (była na siedząco), po nie się źle czułam, byłam bardzo słaba, miałam zawroty głowy i poczucie jak przed zemdleniem kiedy tylko trochę szybciej szłam lub zmieniałam pozycję
-08.02 wróciłam do domu, przez prawie tydzień leżałam słaba w łóżku, nie mogłam jeździć autem, trochę jak w ciężkiej grypie, bolały mnie wszystkie mięśnie
-od tamtego czasu bardzo nieprzyjemne odczucia w nogach i stopach, to, co było od trzech miesięcy, ale wzmocnione, słabe, jak z gąbki nogi, chodzenie na poduszkach, słabość i ściskanie w łydkach, obręcze w kostkach, prawie cały czas leżę, raz na dzień wychodzę na spacer, ale wiele mnie to kosztuje, jakikolwiek wysiłek pogarsza mi te nogi i ogólne zmęczenie. najgorzej kiedy jest hałas, ciepło, dużo ludzi na raz mówi, albo ktoś co trzy minuty wchodzi do pokoju z jakimś problemem, taka irytacja, która kończy się gorszymi nogami
Już opisując to zastanawiam się, czy ten rzut to nie był właśnie po punkcji, a nie od trzech miesięcy, ale liczę na Was, że mi lepiej powiecie.