Papierosy, nerwy, oko, płacz
Moderator: Beata:)
A ja paliłam ponad 25 lat, oczywiście nie przez cały ten okres paczkę dziennie, ale i takie miesiace bywały. Wreszcie kiedyś, po wielu tygodniach ostrego stresu, gdy już zupełnie straciłam kontrole nad tym, ile palę, postanowilam rzucić. Poszłam na 3 zabiegi tzw. biorezonansu magnetycznego (bardzo modne kilka lat temu, podobno pomagało na wszelkie uzaleznienia, łącznie z obżarstwem). Miało być lekko i łatwo, ale nie było. Ciągnęło mnie bardzo mocno, ale wytrzymałam. W czerwcu tego roku minęło 6 lat. Nie powiem, zeby juz całkiem przeszła mi ochota na zapalenie papierosa, ale kiedy sobie pomyślę, ze mogłabym przez to wrócić do nałogu, i potem znowu rzucać, to mi przechodzi...A zachorowałam dwa lata po rzuceniu palenia. Czasem zastanawiam się, jak mój organizm zareagowałby, gdybym zapaliła.
niedawno rozmawiałam z p.Doktor i ona powiedziała,żebym nie paliła,a ja na to,że nie palę.Mam się wystrzegać biernego palenia również i uciekać gdy,ktoś przypadkowo w mojej obecności zapali.Nie zapytałam dlaczego.Wiem,że przebywanie wsród palaczy ,tzw bierne palenie szkodzi bardziej,niż samodzielne palenie,ale dlaczego uciekać przed przypadkowym dymem?22.07. mam wizytę kontrolną po rehabilitacji,jeżeli zapamiętam to poruszę temat i się dopytam.Ona wiedziała,że jestem chora na sm,może na tę chorobę bardzo szkodzi?W końcu to nerwy są uszkodzone.
Wiesia żyj w zgodzie z sm
czyli coś w tym jest.Pewnie kiedyś,gdy nas już nie będzie to wszystko się wyjaśni.Doszłam do wniosku,że mieszkam w niedużym mieście,ale mam super lekarzy.Czytają,widać to ,bo są prawie na bieżąco.Mój neurolog też ma inne zdanie o sposobach leczenia.Otrzymałam zastrzyki,o których pielęgniarki nic nie wiedziały,a nie są to panienki po szkole.Ciut starsze.Czyli znowu muszę powiedzieć ,coś w tym jest.W tym całym bałaganie z chorobą(nigdy się z taka chorobą nie liczyłam),nie wiedziałam,po usłyszeniu diagnozy,że tego się nie wyleczy,jedynie można powstrzymać jej bieg,że nie dla wszystkich są leki,że Polska jest w ogonie w stosowaniu leków,które chorym w krajach "innych"pomagają chorym na tyle że żyją aktywnie dłużej,tylu ich nie jeździ na wózkach,nie umierają na sm.Chyba mam takie tycie szczęście,ze trafiłam na ludzi w lekarskich fartuchach,a nie na urzędasów.
Wiesia żyj w zgodzie z sm
ja pale mało ale pale.. raz już rzuciłam jak się dowiedziałam co to sm. Poprostu tak mało paliłam, że odechciało mi się
Głupotę zrobiłam, że zaczełam popalać jesienią..
Tak m isię wydaje, że choroby mają coś wspólnego z nastawieniem do samego siebie i świata. Np. jak palę papierosa to wiem, że mi szkodzi ale mam to gdzieś bo i tak siebie nie lubię (z jakiegoś tam powodu).
Głupotę zrobiłam, że zaczełam popalać jesienią..
Tak m isię wydaje, że choroby mają coś wspólnego z nastawieniem do samego siebie i świata. Np. jak palę papierosa to wiem, że mi szkodzi ale mam to gdzieś bo i tak siebie nie lubię (z jakiegoś tam powodu).
eh :]
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 41 gości