Chciałam tyko zdać relację - rzut przeszłam bez leków. Rehabilitacja + akupunktura + doktor czas.
Trwało to z 6 tygodni, ale w końcu poszło sobie. Miałam chwile zwątpienia, nie da się ukryć.
Teraz mam lekko mrowiejące palce u stóp. Ale przy rzucie sprzed dwu lat, leczonym solu w szpitalu, to też utrzymywało się długo. Ze trzy miesiące? Mam też tak, że rano budzę się bez przeczulic, ale wieczorem, jak się zrobię zmęczona, to lekko wraca przeczulica na dekolt. Może muszę bardziej podbać o odpoczywanie, chodzić spać wcześniej i inne takie nudy
Fajnie przestać być ufoludkiem i wyjść z matrixu własnych odczuć.
Cieszę się też, że nie wzięłam w końcu sterydów w żadnej formie. Wiadomo, na jedno pomagają, inne psują. No i człowiek się do nich jakoś przyzwyczaja, z czasem gorzej działają - więc chciałabym je zachować na poważne rzuty.