nie znalazlem podobnego tematu,wiec zakladam:
>od dluzszego czasu mam znaczny spadek sily po posilku.nawet,gdy dostaje gotowy (np obiad) - wykluczam wtedy jakies zmeczenie/przegrzanie podczas przygotowywania. do stolu siadam normalnie ale czasem odchodze 'po scianie',padam na lozko i jedynie pecherz jest w stanie zmusic mnie do trudu poruszania sie ma to wplyw na rozklad zajec,np jesli musze zalatwic cos poza domem w godz popoludniowych,to obiad odpada.albo po min jakies 2h przerwy.jesli przed poludniem,to sniadanie b.lekkie a najlepiej na czczo.ogolnie,jesli posilek,to nie aktywnosc.rozmawialem z kilkoma 'ludzmi z branzy' i maja podobnie.zauwazylem,ze jesli juz,to dotyczy to chorych z kilkuletnim stazem.oczywiscie nie wszystkich
>dorzuce przy okazji,ze godziny popoludniowe sa ciezkie dla mnie (nawet,jak nie ma obiadu a od rana czuje sie bdb). wieczorem 'uderzenie' energii i najlepiej nocny tryb zycia prowadzic tylko np urzedy pozamykane a na disco juz nie ma zdrowia lekarze tlumacza to zmeczeniem podczas dnia ale gdy mowie,ze nie bylo wiekszej aktywnosci - cisza
jak to jest u was z posilkami i energia podczas dnia/nocy?
Samopoczucie po posilku i w dzień
Moderator: Beata:)
Samopoczucie po posilku i w dzień
Ostatnio zmieniony 2011-08-19, 16:23 przez primosz, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 588
- Rejestracja: 2009-01-25, 00:37
- Lokalizacja: chwilowo ok.Rabki
Generalnie, po wyraźnie ciepłym posiłku jest źle, totalne osłabienie ; coś jakby "o rany, zaraz zemdleję) ale nie mdleję a osłabienie trwa i trwa (1 godzinę, dwie.Do momentu wypicia ok szklanki zimnego, słodkiego) Ale kiedy przyznałam sie do tego chirurgowi naczyniowemu skwitował tylko:Trzeba wyjaśnić czy to z powodu niedomagania wątroby, czy z przyczyn kardiologicznych.
[b]Primosz[b] czytam Twój post i jakbym widziała siebie.
Rano czuję sie w miarę dobrze, moje nogi jeszcze są na chodzie. I tak koło 15. następuje spadek mojej energii. A jeszcze jak dojdzie ciepły posiłek, to nie moge wstać od stołu, nogi mi się "kleją" do podłogi.
Na samym początku choroby, pani doktor mówiła mi, żeby unikać gorących i ostrych potraw, bo są niebezpieczne przy naszym schorzeniu.
Równie jak Ty muszę odpoczywać, nieraz się kładę. Dopiero wieczorem, tak koło 21. energia mnie rozpiera. Zaczynam lepiej chodzic, nie potrzebuję pomocy. I zaczynam się łudzić, że następnego dnia już tylko będzie lepiej, a niestety nie jest.
Rano czuję sie w miarę dobrze, moje nogi jeszcze są na chodzie. I tak koło 15. następuje spadek mojej energii. A jeszcze jak dojdzie ciepły posiłek, to nie moge wstać od stołu, nogi mi się "kleją" do podłogi.
Na samym początku choroby, pani doktor mówiła mi, żeby unikać gorących i ostrych potraw, bo są niebezpieczne przy naszym schorzeniu.
Równie jak Ty muszę odpoczywać, nieraz się kładę. Dopiero wieczorem, tak koło 21. energia mnie rozpiera. Zaczynam lepiej chodzic, nie potrzebuję pomocy. I zaczynam się łudzić, że następnego dnia już tylko będzie lepiej, a niestety nie jest.
wysnulem teorie,ze organizm przenacza wtedy wszystkie sily na trawienie nowej porcji pokarmu ale nie mam poparcia w jakimkolwiek zrodle. z drugiej str nie potrafie powiazac tego z tak znacznym spadkiem sil,bo przeciez procesy trawienne az tak wyczerpujace nie sa.chyba,ze akurat u nas sa-pojecia nie mam
co do energii,zartowalem kiedys,ze fajnie byloby przeniesc sie na 2ga str Globu,bo wtedy 'dzien jest moj' ale ktos zupelnie nie zrozumial i palnal,ze tam tez jest dzien.to byl psycholog a innym razem terapeuta z MONARu.nie zgadniecie jaka wysnuli teorie: ze w nocy czuje sie pewniej,bo jest mniej ludzi na zewnatrz,wiec w razie upadku itp mniejsze szanse,ze ktos zauwazy chcialbym widziec Wasze miny teraz zeby byc sprawiedliwym w rozmowach z nimi wspominalem,ze irytuja mnie 'odprowadzajace spojrzenia' gapiow i chyba to ich zmylalo. kolejny dowod na to,ze 'nie ma to,jak ludzie z branzy'
co do energii,zartowalem kiedys,ze fajnie byloby przeniesc sie na 2ga str Globu,bo wtedy 'dzien jest moj' ale ktos zupelnie nie zrozumial i palnal,ze tam tez jest dzien.to byl psycholog a innym razem terapeuta z MONARu.nie zgadniecie jaka wysnuli teorie: ze w nocy czuje sie pewniej,bo jest mniej ludzi na zewnatrz,wiec w razie upadku itp mniejsze szanse,ze ktos zauwazy chcialbym widziec Wasze miny teraz zeby byc sprawiedliwym w rozmowach z nimi wspominalem,ze irytuja mnie 'odprowadzajace spojrzenia' gapiow i chyba to ich zmylalo. kolejny dowod na to,ze 'nie ma to,jak ludzie z branzy'
Ja miałem koszmarny ten tydzień. Nie mogłem zasnąć przez całą noc, zasypiałem o 5 a o 7 wstawałem by syna odprowadzić do przedszkola. Każdy ruch głową powodował ból. Po powrocie szedłem spać i spałem do 15 Następnie oczywiście nie mogłem zasnac całą noc i koszmar sie powtarzał. Dzisiejszej nocy wreszcie przespałem 6 h i juz nie spałem w dzień.
Co do popołudniowego osłabienia, to miewam je bardzo często, a później oczywiście wieczorem mnie roznosi energia.
Nie stwierdziłem u siebie jak dotąd osłabienia po posiłkach spozywanych w jakiejkolwiek porze dnia.
Co do popołudniowego osłabienia, to miewam je bardzo często, a później oczywiście wieczorem mnie roznosi energia.
Nie stwierdziłem u siebie jak dotąd osłabienia po posiłkach spozywanych w jakiejkolwiek porze dnia.
Ludzie mądrzeją z wiekiem, przeważnie jest to wieko od trumny.
primosz- pewnie masz niskie ciśnienie krwi. Po jedzeniu jeszcze się ono obniża bo potrzeba więcej energii na trawienie. Raczej tym problemem bym sie martwiła. Jedz mniej na obiadek, nie poprawiaj słodyczami a najlepiej idź na mały spacer, albo do kolegi / -anki pogadać. Nie zasniesz i powoli odzwyczaja organizm od poobiedniej sjesty czyt popołudniowego lenistwa.
aloen tez mialem tak kiedys.moglem przesiedziec calutka noc.doszlo do tego,ze psa wyprowadzalem jak niektorzy wracali z disco nasz rekord,to wyjscie ok 4.15 tak mnie nosilo...
ewa m cisnienie mialem w normie za kazdym razem,jak bylo sprawdzane,wiec odpada.EKG tez ksiazkowe.obiad,to obiad.musialbym naprawde glodowe porcje jesc,zeby nie odczuwac ich skutku.zwroc uwage,ze sniadania tez musze pilnowac.slodyczy nie jadam a wieczorne ssanie np marchewka z miodem lub owocami pokonuje popoludniu jestem tak padniety,ze nawet z psem nie wychodze a to na prawde wiele mnie kosztuje,wierz mi zasypiam czasem z nudow,przyznaje ale nie zawsze
ewa m cisnienie mialem w normie za kazdym razem,jak bylo sprawdzane,wiec odpada.EKG tez ksiazkowe.obiad,to obiad.musialbym naprawde glodowe porcje jesc,zeby nie odczuwac ich skutku.zwroc uwage,ze sniadania tez musze pilnowac.slodyczy nie jadam a wieczorne ssanie np marchewka z miodem lub owocami pokonuje popoludniu jestem tak padniety,ze nawet z psem nie wychodze a to na prawde wiele mnie kosztuje,wierz mi zasypiam czasem z nudow,przyznaje ale nie zawsze
tarczyce mam 'filtrowana' co miesiac,bo jestem w badaniu a gdyby bylo zle z nia,to bankowo nie dopusciliby mnie,bo tam jest wlasnie jakies zagrozenie dla niej...
z drugiej str zastanawia mnie czemu dopatrujesz sie akurat u mnie.zauwaz,ze jest nas tu troche a znam jeszcze kilka osob spoza forum z takimi objawami mysl smialo ale bez swinstewek,hyhy
z drugiej str zastanawia mnie czemu dopatrujesz sie akurat u mnie.zauwaz,ze jest nas tu troche a znam jeszcze kilka osob spoza forum z takimi objawami mysl smialo ale bez swinstewek,hyhy
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 172 gości