Pamięć

Indywidualny przebieg SM

Moderator: Beata:)

Awatar użytkownika
Zgredzia
Posty: 378
Rejestracja: 2016-01-18, 15:36
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Pamięć

Postautor: Zgredzia » 2016-01-24, 15:04

.
Bo wszelkie dolegliwości fizyczne, niedomogi, nawet uziemienie z uwagi na brak sił... to wszystko jeszcze nie odbiera mi mojego JA, natomiast szwankujący umysł niestety TAK.


Może Cie to pocieszy, ale nie "wyglądasz" na osobę, która ma "szwankujący umysł". Piszesz tak swobodnie, z takim rozmachem i wiedzą, że naprawdę trudno posądzać Cię o zaburzenia poznawcze.

mój syn ma lat 18, boreliozą został zakażony w wieku lat 7... ale atak na mózg nastąpił kiedy miał lat ok. 15...


No właśnie...jest tu może wątek o naszych dzieciach? Jeśli jest o kotkach, pieskach to może porozmawialibyśmy o swoich pociechach?

Awatar użytkownika
Zgredzia
Posty: 378
Rejestracja: 2016-01-18, 15:36
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Pamięć

Postautor: Zgredzia » 2016-01-24, 19:39

joanna_nick pisze: Nie mam sm (wykluczone dwukrotnie w odstępie 20 letnim), tylko rozsiane demielinizacje, nie określone


Czy dobrze zrozumiałam? Jesteś diagnozowana 20 lat?????? Przecież to chore !!!

Awatar użytkownika
joanna_nick
Posty: 912
Rejestracja: 2013-03-19, 22:06
Lokalizacja: Warszawa

Pamięć

Postautor: joanna_nick » 2016-01-24, 21:45

Zgredzia pisze:Source of the post .
Bo wszelkie dolegliwości fizyczne, niedomogi, nawet uziemienie z uwagi na brak sił... to wszystko jeszcze nie odbiera mi mojego JA, natomiast szwankujący umysł niestety TAK.

Może Cie to pocieszy, ale nie "wyglądasz" na osobę, która ma "szwankujący umysł". Piszesz tak swobodnie, z takim rozmachem i wiedzą, że naprawdę trudno posądzać Cię o zaburzenia poznawcze.

Dziękuję :blush: , ale to niestety tylko tak wygląda ;) zresztą może to też próg, z którego się startowało - moja tzw. "inteligencja poznawcza" czy IQ jeszcze nie spadła poniżej normy ;P, ale w stosunku do wartości wyjściowych jest tragicznie niska :( ponieważ to kompletna przeszłość to chyba mogę sobie pozwolić na przyznanie się, że swojego czasu mogłam swobodnie należeć do Mensy... ale co było a nie jest :(
Zgredzia pisze:Source of the post
joanna_nick pisze: Nie mam sm (wykluczone dwukrotnie w odstępie 20 letnim), tylko rozsiane demielinizacje, nie określone

Czy dobrze zrozumiałam? Jesteś diagnozowana 20 lat?????? Przecież to chore !!!

Dobrze zrozumiałaś - ale żeby rzecz usciślić - 20 lat to w kwestiach neurologicznych, bo tak w ogóle to właśnie mineło lat 30 - tzn. w styczniu 1986 r. trafiłam na diagnostykę do szpitala studenckiego, ale nikt nic nie wymyslił - pewnie dlatego, że wtedy nikt w Polsce nie zajmował się czymś takim jak jakaś choroba z Lyme :cry:
Natomiast jak trafiłam do Instytutu Neurologii na tę ponowną diagnostykę w kierunku sm (chociaż mówiłam, że miałam wykluczone w 1994), to przychodziły do mnie tabuny lekarzy/lekarek i wydziwiali: jak to nikt pani nie zdiagnozował przez tyle lat??? Jak mogła pani nic nie robić w tym kierunku??? noż kuźwa nóż w kieszeni mi się otwierał - a najlepsze - po ich badaniach wypisali mnie z diagnozą G36.9, co w zasadzie nie mówi nic poza tym, że stwierdzono iż nie symuluję i faktycznie mam rozsiane demielinizacje, ale do żadnej diagnozy mnie to nie przybliżyło...
śmiać się czy płakać??? ja wybieram to pierwsze, bo przy drugim to raczej bym szybko wylądowała ponownie w tym samym szpitalu (na Sobieskiego w W-wie), tylko już w innym instytucie - tym drugim - psychiatrii :girlhaha:
W życiu nie chodzi o czekanie, aż burza minie ... Chodzi o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu. Vivian Greene

Awatar użytkownika
Zgredzia
Posty: 378
Rejestracja: 2016-01-18, 15:36
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Pamięć

Postautor: Zgredzia » 2016-01-25, 13:49

joanna_nick pisze: po ich badaniach wypisali mnie z diagnozą G36.9, co w zasadzie nie mówi nic poza tym, że stwierdzono iż nie symuluję i faktycznie mam rozsiane demielinizacje


Ja mam G37.9. Tak sobie myślę, że taka diagnoza to żadna diagnoza. Zero szans na jakiekolwiek leczenie. Zatem cieszmy się tym, że jeszcze coś tam potrafimy, coś tam pamiętamy :yahoo: .

Awatar użytkownika
joanna_nick
Posty: 912
Rejestracja: 2013-03-19, 22:06
Lokalizacja: Warszawa

Pamięć

Postautor: joanna_nick » 2016-01-25, 14:46

Zgredzia pisze:Source of the post
joanna_nick pisze: po ich badaniach wypisali mnie z diagnozą G36.9, co w zasadzie nie mówi nic poza tym, że stwierdzono iż nie symuluję i faktycznie mam rozsiane demielinizacje


Ja mam G37.9. Tak sobie myślę, że taka diagnoza to żadna diagnoza. Zero szans na jakiekolwiek leczenie. Zatem cieszmy się tym, że jeszcze coś tam potrafimy, coś tam pamiętamy :yahoo: .

Mam takiego "magika" (pisałam o nim w swoim wątku) astrofizyka diagnozującego i ewent. leczącego biorezonansem... no i on mi powiedział bez ogródek: nie, pamięci nie da się pani już poprawić, no może o jakieś 10-15%... ale niech pani pomyśli jaka to oszczędność! może pani do końca życia czytać jedną książkę!!! i się strasznie ucieszył ze swojego dowcipu :diablo:
W życiu nie chodzi o czekanie, aż burza minie ... Chodzi o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu. Vivian Greene

Awatar użytkownika
Zgredzia
Posty: 378
Rejestracja: 2016-01-18, 15:36
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Pamięć

Postautor: Zgredzia » 2016-01-25, 15:40

joanna_nick pisze:Mam takiego "magika" (pisałam o nim w swoim wątku) astrofizyka diagnozującego i ewent. leczącego biorezonansem... no i on mi powiedział bez ogródek: nie, pamięci nie da się pani już poprawić, no może o jakieś 10-15%... ale niech pani pomyśli jaka to oszczędność! może pani do końca życia czytać jedną książkę!!! i się strasznie ucieszył ze swojego dowcipu :diablo:


:girlhaha: Rozbawiłaś mnie do łez tym "magikiem" - naprawdę! W sumie to coś w tym jest. Może jeszcze nie jestem na etapie jednej, ale wierz mi, że na tyle książek, które przeczytałam pamiętam kilka i to niedokładnie. Mieszają mi się bohaterowie, fakty, zdarzenia. Czyli chłopina ma rację :girlhaha:
Ale mi humor poprawiłaś od samego poniedziałku! :yahoo: "Cieszmy się z małych rzeczy, bo wzór na szczęście w nich zapisany jest."

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Pamięć

Postautor: Jukka » 2016-01-26, 20:57

Skąd ja to znam? Chyba zapomniałam, ale brzmi podejrzanie znajomo.
M.in. po to prowadzę blogi, żeby nie zapomnieć książek, które czytam i zmian, jakie wprowadzam w znanych skądinąd przepisach kulinarnych.
A ostatnią wizytę u neuro zakończyłam stwierdzeniem, że pewnie jak wyjdę od niego, to jeszcze mi się przypomni, o co go chciałam zapytać. Po czym to ja jemu przypomniałam, że jeszcze mi płyty ze zdjęciem mojego kręgosłupa nie oddał. I jak tu być wiarygodnym u lekarza? ;-) A jeszcze nim do domu dotarłam przypomniało mi się, że miałam go chciałam go zapytać za co odpowiedzialne są te obszary mózgu, których, wg opisu TK już nie mam.
I nieważne, że kiedy robię zakupy zawsze czegoś zapomnę kupić - listy zakupów sobie nie robię. Jakoś pamięć trzeba ćwiczyć... :girlwestchnienie:

Awatar użytkownika
Zgredzia
Posty: 378
Rejestracja: 2016-01-18, 15:36
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Pamięć

Postautor: Zgredzia » 2016-01-28, 10:40

Jukka pisze:Source of the post Skąd ja to znam? Chyba zapomniałam, ale brzmi podejrzanie znajomo.
M.in. po to prowadzę blogi, żeby nie zapomnieć książek,:

Ciekawe, co piszesz. A jakie blogi prowadzisz?

niezniszczalny
Posty: 16
Rejestracja: 2015-09-27, 17:04

Pamięć

Postautor: niezniszczalny » 2016-02-23, 12:28

Jukka pisze:Source of the post
I nieważne, że kiedy robię zakupy zawsze czegoś zapomnę kupić - listy zakupów sobie nie robię. Jakoś pamięć trzeba ćwiczyć... :girlwestchnienie:


Ja znów odwrotnie, zapisuję, bo dzięki temu łatwiej mi zapamiętać ;) U mnie to działa tak, jak Twoje blogi.

Awatar użytkownika
sylseb
Posty: 1412
Rejestracja: 2012-02-16, 13:27
Wiek: 54
Lokalizacja: Łódź

Pamięć

Postautor: sylseb » 2016-02-23, 13:39

Z pamięcią miałam pewną przygodę :) Pomijam oczywiście, że czasami zapominam nazwiska/imienia, ale planowałam włożyć masło do maselniczki. Wyjęłam kostkę masła z zamrażalnika, wyjęłam maselniczkę z szuflady, włożyłam masło, schowałam maselniczkę. Rano szukam maselniczki w lodówce. Nie ma. Szukam. Szukam. Coraz bardziej się denerwuję (jest 5:30). Zaglądam do szuflady. Jest maselniczka z masłem. :dash1:
Czy mam się już niepokoić? Kluczy jeszcze do lodówki nie chowam :)
Pozdrawiam
SylwiU

Awatar użytkownika
Zgredzia
Posty: 378
Rejestracja: 2016-01-18, 15:36
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Pamięć

Postautor: Zgredzia » 2016-02-24, 20:34

sylseb pisze: Czy mam się już niepokoić? Kluczy jeszcze do lodówki nie chowam :)


No właśnie....."jeszcze nie chowam". Nie wiadomo czy się cieszyć czy już martwić. Ja, przeraziłam się, gdy któregoś dnia włożyłam kartę kredytową do szuflady z bielizną. Szukałam pół dnia i dopiero wieczorem skojarzyłam, że tego dnia kupowałam skarpetki, więc.... może? Jak tylko odkryłam zgubę, to nawet nie potrafiłam się cieszyć. Ogarnęło mnie przerażenie. Co się ze mną dzieje !? Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że mam jakieś zmiany w mózgu. Powiem szczerze, że boję się coraz bardziej.

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Pamięć

Postautor: Jukka » 2016-02-24, 21:55

Takie rzeczy raz na czas zdarzają się chyba każdemu, niezależnie od tego, czy ma dziury na mózgu czy nie. Zwłaszcza o tak barbarzyńskiej porze :girlniesamowite:
Ja pamiętam, że kiedy przed Bożym Narodzeniem piekłam jakieś ciasto, to czekając aż się upiecze czytałam sobie jakąś książkę na czytniku. I to ostatnie moje wspomnienie związane z tym czytnikiem. Nie wiem, czy gdzieś w dziwnym miejscu w domu jest (czyt. Dzieci znalazły i ukryły nawet w sobie już niewiadomym miejscu) czy włożyłam go do torebki a potem w jakimś sklepie wyjęłam szukając portfela i już nie włożyłam z powrotem... Do niedawna miałam nadzieję, że jednak to pierwsze, ale już od tamtego czasu parę mniej więcej gruntownych porządków przechodziłam :dash1:

Awatar użytkownika
Zgredzia
Posty: 378
Rejestracja: 2016-01-18, 15:36
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Pamięć

Postautor: Zgredzia » 2016-02-25, 21:24

Jukka pisze: Takie rzeczy raz na czas zdarzają się chyba każdemu, niezależnie od tego, czy ma dziury na mózgu czy nie. :


Zgadza się. Każdemu się może zdarzyć, przez roztargnienie, zamyślenie itd. Wszystko jest ok do momentu kiedy zaczynasz uświadamiać sobie, że zbyt często pojawiają się taki przypadki. Ten co opisałam był jednym z wielu i najlepsze jest to, że niektórych już nie pamiętam, wiem tylko, że zrobiłam coś absurdalnego.

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Pamięć

Postautor: Jukka » 2016-02-25, 22:58

Ja swój post pisałam w odpowiedzi na post Sylwii. Twój zobaczyłam po opublikowaniu swojego. Więc w jej przypadku nadal uważam, że jeśli raz na czas - to się zdarza. No w naszym to już - że zacytuję klasyka - znak, że coś się dzieje.

Awatar użytkownika
sylseb
Posty: 1412
Rejestracja: 2012-02-16, 13:27
Wiek: 54
Lokalizacja: Łódź

Pamięć

Postautor: sylseb » 2016-02-26, 07:27

Ja sprawę z maselniczką przyjmuję jako roztargnienie :) Bo faktycznie, pewnie odruchowo schowałam tam, gdzie jej miejsce, a jeśli przy okazji wypakowywałam zmywarkę, to było to nawet oczywiste zachowanie. Bardziej martwi mnie zapominanie słów, nazwisk i przypominanie ich sobie nagle. W pracy powoduje to czasami zabawne (?) sytuacje, ostatnio nie mogłam sobie przypomnieć nazwy Ministerstwa Propagandy (samo słowo "propaganda"), więc wypaliłam, że to od Gebbelsa. I wszystko było jasne :) Więc walczę z tym szukając synonimów, ale jak mi brakuje nazwiska, to już żaden synonim nie pomoże :|
Pozdrawiam
SylwiU


Wróć do „Przebieg choroby”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 25 gości