Kobiety przed/po porodzie z SM

Indywidualny przebieg SM

Moderator: Beata:)

kasia1972
Posty: 80
Rejestracja: 2009-04-29, 17:35
Lokalizacja: mazowieckie

Postautor: kasia1972 » 2011-06-04, 17:40

Witam, ja rodziłam 7 lat temu. a byłam już 2 rok chora. W czasie ciąży nie miałam żadnych objawów. Było super.Urodziłam przez cesarskie ciecie dużego chłopca. Potem tez było dobrze. Wyczytałm gdzieś w internecie, że rzut może byc nawet do 3 miesiecy po skończeniu karmienia.I u mnie tak było. Wylądowałam w szpitalu z PZNW. 5 kroplówek i do domu. Potem powoli, powoli zaczynałam gorzej chodzić, kuleć, potem z laska a teraz bez pomocy innej osoby nie pójdę.

Pozdrawiam :-)

diana73
Posty: 60
Rejestracja: 2010-09-06, 11:55
Lokalizacja: gliwice

Postautor: diana73 » 2011-09-10, 15:04

Witam serdecznie i z góry przepraszam że długo nic nie pisałam.Przypomnę może że termin porodu miałam na 25 czerwca córeczka jednak nie śpieszyła się na ten świat i urodziłam 7 lipca siłami natury ważyła 4220kg i miała 58 cm.Jest przekochana. Obecnie czuję się dobrze od czasu do czasu mam lekkie zawroty głowy a tak więcej nic złego się nie dzieje i oby tak dalej.

Awatar użytkownika
Beata:)

-#Administrator
Posty: 9398
Rejestracja: 2009-02-09, 14:24
Lokalizacja: Toruń

Postautor: Beata:) » 2011-09-10, 16:24

Diana gratuluję i ..o rany..
diana73 pisze:4220kg i miała 58 cm.

..duża dziewczynka :-)
Ściskam serdecznie i ucałuj córunię ..hm.. a jak ma imię? :-)
Pozdrawiam gorąco obie dzielne Panie :-)
Obrazek

David
Posty: 6732
Rejestracja: 2009-07-16, 19:29
Lokalizacja: Śląsk :-)

Postautor: David » 2011-09-10, 20:39

diana73, Gratuluję córeczki :-) :23: i że dzielnie zniosłaś poród :-)
życzę dużo zdrówka i Pozdrawiam :-)

diana73
Posty: 60
Rejestracja: 2010-09-06, 11:55
Lokalizacja: gliwice

Postautor: diana73 » 2011-09-11, 09:58

Bardzo dziękuję za pozdrowienia :-) a córcia ma na imię Natalka.

Awatar użytkownika
zosiasamosia
Posty: 5081
Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
Lokalizacja: Całkiem fajna ;)

Postautor: zosiasamosia » 2011-09-12, 10:28

Hej, zabiorę i ja głos w tym temacie, ja też mam 3 dzieci :-), z czego 2 urodziłam jak już byłam chora, a nie wiedziałam o tym. Pierwsze objawy miałam 5 lat temu i własnie w przeciągu tych 5 lat urodziłam 2 dzieci, po ok. 1.5 roku po urodzeniu trzeciego dziecka miałam rzut, który małymi kroczkami doprowadził mnie do diagnozy. Mogę powiedzieć tylko tyle, że gdybym nie miała jeszcze dzieci to przez sam fakt choroby nie zrezygnowałabym z możliwości ich posiadania, poświęciłabym się po prostu nawet narażając własne zdrowie, choć tu trzeba dodać, że nigdy nie wiadomo jaki wpływ będzie miała ciąża na nasze zdrowie, ja w ciążach czułam się super po względem neurologicznym.

Jedno jest pewne, sam fakt posiadania diagnozy ( na papierze ), powoduje u człowieka niepokój psychiczny, potęguje strach, bo czasem ktoś nie ma istotnych objawów a wyobraźnia szaleje............... :-/ , sama stwierdzam, że jak nie miałam jeszcze diagnozy to czułam się lepiej, a teraz wsłuchuję się w każdy sygnał jaki wysyła mój organizm.........

Gratuluję Mamuśkom, które podjęły się trudu ciąży i porodu, bo to na prawdę CUD, który swoim ciepłem zalewa serce każdej matki :10: , a tym które się boją życzę przemyślanych, a zarazem odważnych decyzji :8:, bo na prawdę warto :)))
.........jest coś, co Nas łączy....... :wink:

ewelka84
Posty: 21
Rejestracja: 2011-04-07, 20:50
Lokalizacja: Poznań

Postautor: ewelka84 » 2011-09-14, 08:59

witam, rzadko wypowiadam się tu na forum ale w tym temacie nie mogę sie powtrzymać..mam zdiagnozowane SM od 2lat (na papierze) i od prawie 2 lat biore interferon..w grudniu ostatni zastrzyk i zamierzam zacząc starania i dzidziusia..ale bardzo sie boję, że będę mieć jakies problemy z zajsciem w ciaze (jestem straszna panikara)..czy ktoras z Was z związku z SM miala jakis problem z zajściem w ciąże? pozdrawiam

Iwona333
Posty: 981
Rejestracja: 2010-05-04, 19:17
Lokalizacja: Wielkopolska

Postautor: Iwona333 » 2011-09-14, 10:38

ewelka84, Odpowiem ci za pół roku ;-) Bo też będziemy sie starać-dziś ostatni zastrzyk.Ja też jestem panikara,tylko ja panikuje przed przebiegiem ciązy (czy będą rzuty),porodem i co będzie jak juz urodzę-czy podołam opiece nad takim maleństwem

ewelka84
Posty: 21
Rejestracja: 2011-04-07, 20:50
Lokalizacja: Poznań

Postautor: ewelka84 » 2011-09-14, 10:44

oj to zazdroszcze osttaniego juz zastrzyku, bo ja juz sie nie moge tego momentu doczekac:) a co do opieki to licze ze bardzo pomoze mi rodzina no a w szczególności mężuś:)

wwiioolluusskka
Posty: 2
Rejestracja: 2011-11-10, 20:59
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: wwiioolluusskka » 2011-11-12, 17:54

Jestem studentką położnictwa Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego,podczas swojej praktyki położniczej spotkałam się z przypadkiem ciężarnej i rodzącej która chorowała na stwardnienie rozsiane.Od tamtej pory zaczęłam pogłębiać swoją wiedzę w tym zakresie.W tym roku piszę pracę licencjacką i postanowiłam napisać ją na temat Macierzyństwa podczas stwardnienia rozsianego. Chciałabym w swojej pracy umieścić anonimowy wywiad z kobietą chorą na SM która zdecydowała się na macierzyństwo by ulepszyć współczesną opiekę położniczą nad kobietami z SM.Niestety do pacjentki którą opiekowałam się podczas praktyki zawodowej nie mogę dotrzeć. Bardzo proszę o pomoc w realizowaniu mi tematu mojej pracy który jest bliski memu sercu i którego chciałabym się podjąć.Proszę o kontakt kobiety które chciałyby ze mną porozmawiać na temat ciąży,porodu,połogu lub ogólnie macierzyństwa w czasie choroby. z góry dziękuje.Osoby które zgodziłyby się na rozmowę i opis swoich przeżyć proszę o kontakt mailowy: wwiioolluusskkaa1@gmail.com

Marta30
Posty: 18
Rejestracja: 2011-10-20, 15:39
Lokalizacja: Kraków

Postautor: Marta30 » 2011-11-14, 13:43

Mam do Was pytanie bo napewno lepiej bedzicie się w tym temacie orientować. Z góry dziekuje za odpowiedzi.
Dzis otrzymałam informacje , ze dostałam się do programu . W srodę mam sie pojawic w klinice na Botanicznej , ale targaja mna watpliwosci . W czerwcu mam zaplanowany slub, po ktorym to chcialbym sie starac o dziecko , jesli przerwę w czerwcu leczenie po to aby postarac sie o dzidziusia , po urodzeniu dziecka bede musiala miec 2 rzuty aby ponownie dostac sie do programu.
Natomiast moje pytanie jest takie czy jesli teraz zrezygnuje z programu (przyspiesze termin slubu, i szybciej postaram sie o dzieciaczka) to czy po urodzeniu bede mogla od razu przystapic do programu , czy moze ponownie bede musiala miec kolejne 2 rzuty aby w tym programie sie znalezc.
Jeszcze raz dziekuje za wszelkie odpowiedzi!!!
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
M_x_c
Posty: 106
Rejestracja: 2011-11-05, 12:05
Wiek: 33
Lokalizacja: Tarnów

Postautor: M_x_c » 2011-11-14, 15:06

Marta30 co to jest za program ?

Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć tylko tyle, że w momencie gdy wchodzą w grę 'te 2 rzuty' to lekarze czekają na to by zasugerować łapówkę. Jeden taki był bardzo zniesmaczony gdy powiedziałem, że sam poszukam w mojej historii dodatkowego rzutu, dotychczas nie zdiagnozowanego jako rzut SM. Pozniej czułem rozgoryczenie w jego głosie, że nie zasugerowałem jego pomocy za odpłatą.
Oczywiście tego nie popieram, mówię tylko jak to wyglądało w moim przypadku.

Długo czekałaś na program? Na Lubicz, to ja mam niedaleko z uczelni, sam bym się zainteresował.

madlen1985
Posty: 389
Rejestracja: 2011-07-28, 11:26
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: madlen1985 » 2011-11-14, 15:44

hejMarta30, u mnie były podobne watpliwości ale powiedziano mi krótko albo leczenie i to najprawdopodobniej 3letnie albo dzidziuś, tylko że jak będzie rzut to i mną i dzieckiem będzie zajmował się mąż :?: :-| tak nie chcę :!: A więc jestem na leczeniu rok, po ślubie 2, a dzidziuś pewnie za 3 ale co zrobić jak MUS to mus mamy czas :1:

Marta30
Posty: 18
Rejestracja: 2011-10-20, 15:39
Lokalizacja: Kraków

Postautor: Marta30 » 2011-11-14, 17:47

Madziu dziekuje za szybką odpowiedz!!! :588: aczkolwiek Ty jeszcze młodziutka jestes to pewnie decyzje łatwiej podjac ...a ja 30 pełną parą....jak skoncze leczenie to bede miala 33 ....zanim cos sie zacznie dziac w kwestii dzidziusia to pewnie 35 bede miala .... ehh jak na pierwsze dziecko to chyba pozno troszke:(

Mateusz po drugim rzucie gdy trafilam do szpitala,przy wypisie powiedziano mi ze jestem na liscie do programu, i ze sie ze mna skontaktuja gdy nadejdzie moja kolej. Czekałam miesiac i wlasnie dzis rano dostalam telefon ze w srode mam byc w klinice. A swoja drogą ,jest to nie do pomyslenia , ze musi sie spelniac pewne warunki ,aby w ogole zaczac leczenie...chory kraj....a prze to chorzy ludzie....

Iwona333
Posty: 981
Rejestracja: 2010-05-04, 19:17
Lokalizacja: Wielkopolska

Postautor: Iwona333 » 2011-11-14, 22:13

Marta30, ja szczerze nawet się nie zastanawiałam tylko jak dawali to brałam interferon.Wiem,że z upływem czasu trudniej byłoby mi dostać sie do programu bo choroba postępuje szybko.Teraz skończyłam, odczekam te przysłowiowe pół roku i może będziemy mieć piękny prezent na 3 rocznicę?! ;-) Ps moja sąsiadka urodziła w wieku 37 lat :-)
Wiem,że to trudna decyzja.Ja podjęłam ją sama i maż do tej pory mi to wypomina...Ale chyba nie żałuję,fakt że mam 25 lat


Wróć do „Przebieg choroby”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 140 gości