Zmęczenie

Indywidualny przebieg SM

Moderator: Beata:)

neola
Posty: 1064
Rejestracja: 2007-05-20, 19:32
Lokalizacja: Cieszyn

Zmęczenie

Postautor: neola » 2007-06-26, 21:28

Siedzę sobie ostatnio przy komputerze, była to godzina 15, siedzię sobie i siedzę, aż tu naraz mi spadła głowa. Raz i drugi, pomyślałam sobie: dobrze że mam łóżko blisko bo by inaczej było kiepsko. Wstałam z krzesła i walnełam swoje ciało do łóżka. Spałam tak 3h. Wow po naszej chorobie można sie jedynie różnych dziwnych rzeczy w naszym organiźmie spodziewać ;-) szkoda że nie wiemy jakich ....trochę zakręcone, ale prawdziwe??

Albo,
ide sobie na spacerek i tak sobie wędruję i wędruję, staję na chwilkę i ani kroku dalej :-| , hmmm, nogi jakby sie wmurowały w droge, a jednocześnie z waty się zrobiły. Chce mi sie poprostu z tego śmiać bo płakać napewno nie będę... twarda jestem i twarda zostanę do końca!!!
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez neola, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
krzyn
Posty: 1742
Rejestracja: 2007-06-23, 21:14
Kontaktowanie:

Postautor: krzyn » 2007-06-26, 22:38

Ha ha ha zmęczenie moja lewa strona jest bardziej leniwa od prawej.Mnie dopada coś takiego ,po prostu ruszam się jak przysłowiowa mucha w smole albo jeszcze gorzej ,każdy ruch wtedy to niewyobrażalny wysiłek . Bywa tez zmęczenie bolesne nie mogę wykonać bez narażania się na ból żadnych ruchów ,wszystkie mięsnie drżą i okropnie bolą w takich momentach wspomagam się dodatkowo metyprdem .

Awatar użytkownika
krzyn
Posty: 1742
Rejestracja: 2007-06-23, 21:14
Kontaktowanie:

Postautor: krzyn » 2007-07-04, 10:35

„U pacjentów ze stwardnieniem rozsianym (multiple sclerosis, MS) depresja nie wynika ze zmęczenia fizycznego i nie jest czynnikiem prognozującym wystąpienie zmęczenia psychicznego. Wystąpienie depresji jest czynnikiem prognozującym późniejsze pojawienie się fizycznego zmęczenia i zmniejszonej aktywności.”


A jak to u was przebiega.

aaa

Postautor: aaa » 2007-08-29, 10:40

nie wiem co to zmęczenie fizyczne z powodu sm-
miałam w życiu 3 rzuty. Pierwszy i drugi polegał na mrowieniu w stopach, uczuciu że ma się w butach piasek lub kamyczki, zmniejszenie czucia od pasa w dół (mogłam bardziej uszczypnąć skórę) i głupie uczucie w udach podczas biegnięcia na autobus. To wszystko z miesiąca na miesiąc ustępowało.
Podczas takiego rzutu dużo chodziłam, mogłam skakać i się nie męczyłam. Po długim spacerze w gorący dzień najwyżej czułam jak mocno mrowi w łydkach i stopach. To było troche irytujące i człowiek był niespokojny.

Do depresji może mnie doprowadzić okres zimowo wiosenny i przejmowanie się pierdołami.
Wiem co to zmęczenie psychiczne.
Jak zmęczyłam się fizycznie np. na aerobiku to o wiele lepiej się czułam.

Fizycznie się zmęczyłam jak szłam w góry ale to nie tylko ja ;)
Chyba musze sobie pojeździć na rowerze żeby ne stracić kondycji. Jak długo nie jeżdżę na rowerze to mogę się zmęczyć. To chyba każdy zdrowy człowiek tak ma.

Awatar użytkownika
krzyn
Posty: 1742
Rejestracja: 2007-06-23, 21:14
Kontaktowanie:

Postautor: krzyn » 2007-08-29, 13:46

Możesz uważać się za szczęściarę ,uczucie zmęczenia to jedno z okropniejszych uczuć jakie serwuje sm. Czasami jest ono tak intensywne że dosłownie poruszenie się jest wręcz wyzwaniem . (mam w tedy ruchy jak przysłowiowa mucha w smole)Ale najgorzej jest gdy niestety musze cos zrobić a jest to związane z jakimś” intensywnym „wysiłkiem ,po prostu jak stuletni staruszek gdzie przycupnę tam zapadam w letarg nie jestem wstanie się ruszyć.
Niestety również nieustannie towarzyszy mi tzw. huśtawka nastrojów depresja jak zwał tak zwał wiecie o co chodzi.

neola
Posty: 1064
Rejestracja: 2007-05-20, 19:32
Lokalizacja: Cieszyn

Postautor: neola » 2007-08-29, 13:49

SM jest totalnie zakręcone :-?

Awatar użytkownika
krzyn
Posty: 1742
Rejestracja: 2007-06-23, 21:14
Kontaktowanie:

Postautor: krzyn » 2007-08-29, 14:13

Tak sobie myślę że przyczyna tkwi w tym że tak naprawdę to leczymy się sami metodom prób i błędów. Powiedzcie ilu z was powiedziano o zmęczeniu ,depresji problemach fizjologicznych.. skutkach ubocznych tego czy innego leku ...wszystko doświadczyliście na własnej skórze. Na początku choroby np. nie wiedziałem o tak ewidentnej sprawie jak unikanie gorących kąpieli które zawsze tak uwielbiałem

aaa

Postautor: aaa » 2007-08-29, 15:12

Babcia mi kedyś powiedziała żeby na słońcu za duzo się nie opalać bo to poraża nerwy. To, że nie należy wkładać nóg do gorącej wody to sama się przekonałam ;)
O gorącej wodzie też się dowiedziałam od pani w szpitalu, która miała sm.
O tym że sm towarzyszy depresja to się dowiedziałam z netu. Tak sobię myślę czy to czasem nie depresja wywołała u mnie ostatni rzut. Depresję miałam wcześniej kiedy nic mi nie dolegało i nie wiedziałam dokładnie na czym polega sm choć podejżewałam.

Awatar użytkownika
krzyn
Posty: 1742
Rejestracja: 2007-06-23, 21:14
Kontaktowanie:

Postautor: krzyn » 2007-08-29, 18:34

Mnie depresja dopadła jeszcze przed diagnozą ,a może właśnie dlatego. Zanim lekarze raczyli uznać że należy skierować mnie na odpowiednie badania wiele doznałem upokorzeń. Sądzę nawet że gdyby o ironio nie spektakularny incydent po którym wylądowałem w szpitalu ,incydent przez który ze strachu omal nie dostałem zawału ,nie często się zdarza że z dnia na dzień nogi odmawiają posłuszeństwa a o sm wtedy nawet nie słyszałem.
Jestem skłonny nawet pójść dalej i napisać że to właśnie niewłaściwe podejście lekarzy wywołało a następnie pogłębiło moje stany depresyjne, mimo ewidentnych dolegliwości widzieli we mnie hipochondryka i tak traktowali .Z całym przekonaniem mogę napisać że depresja stres nerwy powodują pogłębianie się choroby ,przyśpieszają nieodwracalne chorobowe procesy w moim lekowym jadłospisie cały czas są też przemiennie różne lego antydepresyjne .To depresja powoduje że dopadaj mnie dni w których neguje jakiekolwiek leczenie podważam wszystko i rezygnuje ze wszystkiego .

lina
Posty: 327
Rejestracja: 2007-08-30, 23:14
Lokalizacja: a gdzietam
Kontaktowanie:

Postautor: lina » 2007-09-01, 20:40

Jednak męczą mi się nogi czasem. Dziś właśnie chodziłam po różnych sklepach cały dzień i myślałam, że nogi mi wyjdą z siebie. Najgłupsze to mocne mrowienie jakby po ostrym piasku chodziła i łydki się męczyły. Ale w sumie ja nigdy nie lubiłam łazić po sklepach. Mojej mamie też nogi bolały a sm nie ma. Najbardziej męczące jest powolne chodzenie po sklepach i stawanie żeby coś obejżeć. Jak się idzie szybszym równym tempem i zdecydowanie to się nie męczę raczej.
Hm.. dwa tygodnie temu byłam na imprezie i długo tańczyłam- nie miałam słabych nóg ani mrowienia. Trochę zakwasy miałam ale przeszły szybko.
Teraz sobię siedzę w domku i w sumie jest ok oprócz tego, że mrowią stopy.
W sumie nie mam na co narzekać. Mogę się uważać za szczęściarę bo nie miałam jeszcze sytuacji żebym nie mogła się ruszyć i mam nadzieje, że tak zostanie jak najdłużej.
Jak będzie mi coś nie tak to będę chodzić ile wlezie aż się przyzwyczaję i wyrobię mięśnie. Tak jak kiedyś psychicznie się zapierałam żeby biegnąć.

Życzę Wam dużo siły psychicznej żeby módz odzyskać siłę fizyczną i walczyć z deprechą. Nie załamywać się!

(ooszkurcze- jak mi cała noga zcierpła teraz jak siedze przy kompie heh.. trzeba się ruszyć żeby krążenie było ;-) )
eh :]

przytulia
Posty: 2780
Rejestracja: 2007-08-16, 13:59
Lokalizacja: wiecie skąd

pierwiastki śladowe

Postautor: przytulia » 2007-09-02, 07:57

A może spróbowałabyś sobie wyrównać poziom mikroelementów. W aptekach jest trochę dobrych preparatów, najlepiej doradzi farmaceuta.
Może jak wyrównasz poziomy wapnia , magnezu i potasu to dolegliwości będą mniejsze .
może brakuje ci np cynku , który jest w błonach komorkowych.
Są preparaty kompleksowe z wyważonym składem.Nie zaszkodzi a może pomoże. Jak sądzisz?

lina
Posty: 327
Rejestracja: 2007-08-30, 23:14
Lokalizacja: a gdzietam
Kontaktowanie:

Postautor: lina » 2007-09-02, 12:53

..pewnie tak jest, że mi często czegoś zabraknie.
Chyba trzeba się czymś wzmocnić. W domu mam chyba aspargin i chyba cynk też się znajdzie. Lubię wit B compleks. Się zaopatrzę w magnefarB6. Jeszcze musze skończyć opakowanie B12. Jak będę w aptece to się doradzę :) Dzięki Ewo.
eh :]

Adria
Posty: 586
Rejestracja: 2007-07-12, 23:28
Lokalizacja: :)

Postautor: Adria » 2007-09-02, 22:43

Ja zażywam asmag i potas, a wcześniej brałam aspargin - też dobry. Raz kupiłam magnez z wit. B6 i chyba przecholowałam z tą witaminą, bo mi ręka zaczęła drętwieć :roll:
Każdy dzień jest zaproszeniem do szczęścia...
Obrazek

Awatar użytkownika
Myszona
Posty: 1494
Rejestracja: 2007-10-17, 18:17
Lokalizacja: Łódż

Postautor: Myszona » 2007-10-22, 09:17

Zazdroszczę tym , co mogą długo chodzić.Ja moge iść ,dopóki moja prawa noga sie nie zmęczy, bo wtedy ją ciągnę i gdyby nie orteza i kula,to bym się wywróciła.Czy Wam zdarzało sie upaść na ulicy, bo przed operacją kręgosłupa bardzo często, a i po operacji raz padłam i od tego momentu chodzę z kulą.
"Nie zawsze jest miło...ale ja się nie poddaję!"

przytulia
Posty: 2780
Rejestracja: 2007-08-16, 13:59
Lokalizacja: wiecie skąd

kłopoty z chodzeniem

Postautor: przytulia » 2007-10-22, 16:21

Chodzę o własnych siłach- czasami mam jakby mniejszą władzę i często się potykam, tak jakbym za nisko podnosiła jedna nogę. Ja to nazywam rzutem gapowatości.
Czasem nie zdąze wyrównać pionu i wtedy całe 168 cm nagle sie poziomuje.
W moim wieku potykać sie krawężnik to już chyba nie wypada:)) ale się zdaża.


Wróć do „Przebieg choroby”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 203 gości