Witam. Muszę stwierdzić, iż zmęczenie nieadekwatnie wielkie do wykonanej pracy to chyba największa dolegliwość jaką przyniosło mi sm Już po rozpoznaniu u mnie sm i po rozmowach z lekarzami (ze sportu zalecili mi spacery) poszedłem pograć w piłkę z dzieciakami. Może z 30 minut biegania i kilka godzin leżenia z myślą że wyzionę zaraz ducha
Koszmar. Kiedyś codziennie trning 2 h a teraz przyniesienie zakupów mnie męczy
Od tego najbardziej siada mi psycha.
Zmęczenie
Moderator: Beata:)
witaj.
zgadzam sie z tobą Waldziu w 100 % mi również najbardziej siada psychika z tego powodu.należę do ludzi ,którzy nigdy niczego nie odkładali na później ,kiedy miałem coś do zrobienia to już natychmiast i do końca ,a to teraz okropne, każda duperela rozłożona na raty ,ledwo zacznę ,a natychmiast oblewa mnie pot zmęczenie ,że wszystko leci z łap -to mnie tak denerwuje ,że oooooooooo
zgadzam sie z tobą Waldziu w 100 % mi również najbardziej siada psychika z tego powodu.należę do ludzi ,którzy nigdy niczego nie odkładali na później ,kiedy miałem coś do zrobienia to już natychmiast i do końca ,a to teraz okropne, każda duperela rozłożona na raty ,ledwo zacznę ,a natychmiast oblewa mnie pot zmęczenie ,że wszystko leci z łap -to mnie tak denerwuje ,że oooooooooo
czytam i już wiem,że sama ze zmęczeniem nie jestem.Właśnie nogi.Ale ja to mam szczęście,nie mogę biegać,no bo nie mogę i już i mam szczęście z tą przypadłością,bo nawet kierowca autobusu czeka,aż doczłapię w sytuacji,gdy za późno wyjdę na autobus.Chyba na czole mam wypisane,że nie biegnę,bo nie mogę.Bo kiedyś by mi zwiał.
Wiesia żyj w zgodzie z sm
tak jest krzyn.Wiem,że jesteście bardzo dobrzy,mili,szarmanccy i .....już nie mogę wymieniać.Po prostu większość z was to super faceci.Dziękuję ( kierowcy autobusu)i pozdrawiam was moi panowie.A to zmęczenie to diabelstwo.Byłam samochodem z synem w mieście,po powrocie tylko ugotowałam obiad i dyszę ze zmęczenia.U nas upał.
Wiesia żyj w zgodzie z sm
Dzisiaj spędziłem kilka godzin spacerując z żoną i synkiem. Synek ma 2 lata, więc głównie jechał w wózku, który pchał tata Muszę przyznać, iż czuję mięśnie nóg jak dawniej po dobrym treningu. Na pewno jednak nie przeholowałem z dawką i to mnie cieszy. Wychodzi na to, że powoli uczę się odnajdywać granicę swojej słabości. Czego wszystkim życzę
Ja mam ciekawą metodę na ustalenie granicy w danym dniu, rano zaraz po przebudzeniu..., wstaję, zamykam oczy, wyciągam w bok ręce i podnoszę lewą nogę - jeśli nie jestem w stanie zachować równowagi nawet na sekundę - dzień będzie ciężki, jeśli potrafię ustać kilka sekund zanim nie majtnie mną ostro w bok - jest dobrze i dzień będzie udany. Odpukać, ostatnio jest dobrze, zdarzają się tylko chwilowe trudności (jak dzisiaj po południu) .
Gratulacje Waldziu. Ja jak myślę, że mam opanowane co mi wolno a co nie, to następnego dnia to co mogłam wydaje mi się, że już nie mogę
hmmm bios ciekawe. Ja zawsze jak wstaję rano to nie mam równowagi, dobrze że nastawienie do tego wszystkiego jest dobre bo inaczej... padałabym na twarz co dzień ze zmęczenia[choć nic nie robię męczącego, ale mój mózg mówi inaczej].
hmmm bios ciekawe. Ja zawsze jak wstaję rano to nie mam równowagi, dobrze że nastawienie do tego wszystkiego jest dobre bo inaczej... padałabym na twarz co dzień ze zmęczenia[choć nic nie robię męczącego, ale mój mózg mówi inaczej].
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 104 gości