Mój przypadek

Indywidualny przebieg SM

Moderator: Beata:)

wega
Posty: 2
Rejestracja: 2010-09-25, 15:38
Lokalizacja: tutejsza

Mój przypadek

Postautor: wega » 2010-09-25, 20:46

Witajcie.
Pierwsze objawy miałam 5 lat temu a było to zapalenie nerwu wzrokowego. Do dnia dzisiejszego byłam w szpitalach 12 razy plus pobyt w klinice w Tychach.
Diagnozę postawiono mi w listopadzie zeszłego roku - "stwardnienie rozsiane".
Podczas tylu pobytów w szpitalach zostałam przebadana kompleksowo bo ani ja, ani prowadzący lekarz nie uwierzyliśmy w pierwsze niekorzystne wyniki. Borelioza na którą stawiałam odpadła po 7 różnych testach. Rezonanse magnetyczne miałam 4, w mózgu minimalne zmiany, głównie w kręgosłupie na odcinku szyjnym i piersiowym.
Po diagnozie lekarz zapytał się czy nie spróbuje nowej metody - CCSVI, oczywiście zgodziłam się a on natychmiast za tel. do jakiegoś znajomka w Tychach. Ustalili termin na marca 2010r.
Po badaniu lekarz w Tychach stwierdził że zabieg mi nic nie pomoże ponieważ żyły mam czyste i przepływy krwi również są prawidłowe więc zabieg jest niepotrzebny tym bardziej jak mi powiedział - to dopiero jest w sferze badań i boją się mi bardziej zaszkodzić przy tak bardzo zaawansowanym sm-ie za co jestem mu bardzo wdzięczna.
Od kwietnia tego roku jestem w programie BIIB017 i (odpukać) rzuty ustały. Podobno (wg lekarzy) mam SM postępujący z rzutami i remisjami, a w skali EDSS mam 6,5 punktów.
Nie jestem mężatką, ale żyję ze wspaniałym facetem który przerobił jeden swój pokój na salę rehabilitacyjną z materacami, rowerkiem i drabinką na ścianie.
Stawiam na rehabilitację i dlatego jeszcze chodzę co prawda o 2 kulach ale zawsze.
Pozdrawiam Was wszystkich i bądźcie optymistami tak jak ja.

slackware
Posty: 466
Rejestracja: 2008-08-20, 22:25
Lokalizacja: ???

Postautor: slackware » 2010-09-25, 20:52

Witaj! Staram się być optymistą, ale duże są z tym trudności.

Awatar użytkownika
Beata:)

-#Administrator
Posty: 9398
Rejestracja: 2009-02-09, 14:24
Lokalizacja: Toruń

Postautor: Beata:) » 2010-09-25, 21:24

Witaj Wega,
wega pisze:Diagnozę postawiono mi w listopadzie zeszłego roku - "stwardnienie rozsiane".

..czyli całkiem niedawno, niecały rok.
wega pisze:Ustalili termin na marca 2010r.

To już sprint, niezły musiał być ten znajomek.

wega pisze:Od kwietnia tego roku jestem w programie BIIB017 i (odpukać) rzuty ustały.


Czyli 5 miesięcy. Czy to oznacza, że wcześniej miałaś rzuty częściej??
Obrazek

Awatar użytkownika
jaszmurka
Posty: 2747
Rejestracja: 2010-01-19, 22:09
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Postautor: jaszmurka » 2010-09-25, 22:32

witaj
Żyj! - powiedziała nadzieja.. - Bez Ciebie nie mogę - odparło cicho życie..

wega
Posty: 2
Rejestracja: 2010-09-25, 15:38
Lokalizacja: tutejsza

Postautor: wega » 2010-09-26, 12:01

slackware - dlaczego masz trudności z optymizmem ? Musisz zrozumieć i wmówić sobie że świat nie kończy się na chorobie. Choroba nam tylko utrudnia realizację naszych planów ale jeśli postaramy się to jest to do opanowania. Więcej radości i uśmiechu życzę.
tuja - wyczuwam nutkę niedowierzania i/lub ironii. Tak, samą diagnozę mam od listopada czyli niedawno, lecz choruję od '95 roku jak to napisałam. Co do znajomków (z czego się wyśmiewasz) to nie mój tylko lekarza - lekarze rozmawiali ze sobą i uzgadniali termin mojego przyjazdu na badanie.
Tak się zastanawiam dlaczego napisałaś o 5 miesiącach między rzutami ? Ostatni rzut miałam w listopadzie i podczas tamtego właśnie pobytu zostałam zdiagnozowana, a od listopada minęło 10 miesięcy bez rzutu (czyli jest jakaś poprawa), a co do częstotliwości - bywały lata gdzie miałam co 3 lub 4 miesiące rzut. Czytaj proszę ze zrozumieniem, a w razie niejasności (bo mogą się takowe zdarzyć) zapytaj się wprost to chętnie wytłumaczę.

Serdecznie pozdrawiam :)

Awatar użytkownika
Beata:)

-#Administrator
Posty: 9398
Rejestracja: 2009-02-09, 14:24
Lokalizacja: Toruń

Postautor: Beata:) » 2010-09-26, 12:28

wega pisze:wyczuwam nutkę niedowierzania i/lub ironii.


Absolutnie źle mnie zrozumiałaś wega, - wierzę we wszystko, co piszesz.Jaki miałabyś cel, aby pisać nieprawdę?
Bardzo się cieszę, że świetnie się czujesz i życzę tego, tak jak wszystkim i Tobie.
wega pisze:Co do znajomków (z czego się wyśmiewasz)

Zacytowałam tylko Twoje słowa - bez żadnego wyśmiewania się.
wega pisze:oczywiście zgodziłam się a on natychmiast za tel. do jakiegoś znajomka w Tychach.

Ot co.
Życzę zdrówka i skutecznej rehabilitacji.
Obrazek

koczi230
Posty: 1808
Rejestracja: 2009-08-04, 21:57
Lokalizacja: Lublin

Postautor: koczi230 » 2010-09-26, 20:56

wega,podzielam Twoje podejście do naszego esemka.
co w duszy,to i w oczach

zosia_cz_wa
Posty: 1010
Rejestracja: 2009-07-13, 17:51
Lokalizacja: Częstochowa
Kontaktowanie:

Postautor: zosia_cz_wa » 2010-09-26, 21:25

Pozdrawiam Wega tak trzymaj ,
jesteśmy inni , przebieg choroby u każdego z nas jest inny ,
a tak to pozazdrościć chłopaka który tak się postarał o rehabilitację ,
ja tyle lat choruję i nawet na sanatorium mąż się nie zgadzał,
a teraz to ja już sama chyba nie chcę ;-)
zosieńka3

martyna
Posty: 2661
Rejestracja: 2010-03-04, 14:33
Lokalizacja: Białystok
Kontaktowanie:

Postautor: martyna » 2010-09-26, 22:50

Witaj Wega :-)
Na niektóre pytania nie ma odpowiedzi i tego nauczyć się najtrudniej...

Awatar użytkownika
a_g_n_e_s
Posty: 3010
Rejestracja: 2007-07-09, 20:36
Wiek: 51
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: a_g_n_e_s » 2010-09-26, 23:03

Witaj wega :)
"Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy" Paulo Coelho

katarzyna1974
Posty: 150
Rejestracja: 2010-10-07, 18:18
Lokalizacja: sieradzkie
Kontaktowanie:

Postautor: katarzyna1974 » 2010-10-08, 16:19

Witam i pozazdrościć chęci do walki

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 61
Lokalizacja: Podkarpacie

Postautor: homag » 2010-10-09, 08:45

Masz racje wega..rehabilitacja przede wszystkim.Jest to ciężka praca dla chorych na sm ale naprawdę warto..kochany partner to druga połowa sukcesu. :-)
Wojtek


Wróć do „Przebieg choroby”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 94 gości