Nastroje psychiczne

Indywidualny przebieg SM

Moderator: Beata:)

agak-29
Posty: 102
Rejestracja: 2009-03-20, 09:46
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Postautor: agak-29 » 2009-05-04, 14:22

Witam.
Córka moja mam niestety tez miała SM. Na początku wszystko było dobrze. Potrafiłam się z nią dogadać, ale z miesiąca na miesiąc było coraz gorzej. Ja niestety zrezygnowałam ze swoich planów ( studia) wiedziałam , że jestem jej coś winna( dodam , że niczego nie żałuję). Znam sytuację o której mówisz. Jakbym przeżywała deja vu !!!. Teraz wiem ,że ze strony mojej mamy był to swego rodzaju egoizm , wzbudzenie we mnie poczucia jakiejś winy, wzbudzenie zainteresowania czy cokolwiek to było. Żadne rozmowy nie przynosiły skutku-był tylko płacz z jednej i drugiej strony. Dopiero kiedy tata zjechał do domu ( pracował po za granicami Polski ) to sie skończyło. Ja sie wyprowadziłam i zaczęłam swoje życie. Prawdę mówiąc nie wiem co Ci poradzić , ale wiem co czujesz , co przeżywasz i wiem , że nie jest Ci łatwo.
Dlatego przyrzekłam sobie , że ja taka nie będę dla moich najbliższych choćby nie wiem co .
Pozdrawiam Cię cieplutko i trzymaj sie jakoś !
Życie nie daje nam tego co chcemy, tylko to co dla nas ma.

córka
Posty: 14
Rejestracja: 2009-02-19, 12:56
Lokalizacja: kuj-pom

Postautor: córka » 2009-05-04, 14:52

Agak-29-dziękuję za te słowa :) zawsze tak jakoś raźniej...

Niestety moi rodzice są rozwiedzeni, nie ma rodzeństwa i wszystko spada na mnie. Myślałam, że jak wyjdę za mąż będzie mi łatwiej, bo będzie ktoś z kim podzielę te problemy i kto mi pomoże. Ale moja mama na narzeczonego reaguje strasznie :( ehh.. nie wiem co dalej. Ciągle liczę, że coś się zmieni w jakiś magiczny sposób. Ostatnio mama zaczęła się z kimś spotykać-przyznam, że widzę w tym deskę ratunku...

Margot
Posty: 51
Rejestracja: 2009-05-28, 23:01
Lokalizacja: września
Kontaktowanie:

Postautor: Margot » 2009-06-03, 16:08

mam częste DOŁY i nie potrafię rozpoznać czy to objaw związany z chorobą czy zwykła depresja w końcu życie dało mi do wiwatu
ostatnio miałam nawet myśli :-/ samobójcze
i mam wrażenie że nikt mnie nie rozumie
i mam ochotę wyjść na pole i krzyczeć :-(

Casey
Posty: 1050
Rejestracja: 2008-08-29, 21:56
Lokalizacja: tutejsza

Postautor: Casey » 2009-06-03, 20:48

Margot, to normalne w tej chorobie.
TRZEBA ŻYć, bo nie wiadomo komu jeszcze w życiu pomożesz. Wygoń te myśli samobójcze precz.
Ktoś może jeszcze będzie Ci dziękował za pomoc, dlatego WARTO ŻYć :lol:
Co nas nie zabije to nas wzmocni
------------------------------------------
Ale i tak najbardziej nam do twarzy z uśmiechem!

sreberko
Posty: 98
Rejestracja: 2009-01-14, 21:20
Lokalizacja: Puławy

Postautor: sreberko » 2009-06-04, 12:50

Czy na Sm nie mozna by umirać ....przynajmniej by było łatwiej prowadizło do czegoś ...dzisiejsza noc była okropna ....wyłądowania całego ciał gdzie skakałąm cala ...ból pachwiny do czubka palca poem zatkany całkowicie nos i mrowienei wokół ust i język sztywny ...nie mogłam wstać a tak jakbym widiząl swoje ciało które ma drgawki które boli...ja ....staram się o tym wszytkim nie myslec nie szukać ..ale czy te wszedobylskie prady mnie opuszczą kiedyś czy wąłsnie dopiero tam w trumnie :(

Awatar użytkownika
ŚpiącaKrólowa
Posty: 496
Rejestracja: 2009-04-18, 18:04
Lokalizacja: Nibylandia

Postautor: ŚpiącaKrólowa » 2009-06-04, 17:43

heh ... ja mam tak że mnie strasznie nogi bolą i praktycznie nie mogę chodzić ... już sama nie wiem co robić, mam tego wszystkiego tak bardzo dość ... byłam w szpitalu i myślałam że mi coś pomogą ... jedynie co mi zrobili to wpisali na listę interferonu :-/, że go dostanę kiedyś to wątpię szczerze ... i jak ja mam się dobrze czuć jak przestaje chodzić i nie mogę nic zrobić :cry:
w ludziach denerwuje mnie tandeta emocjonalna .

Sylwiątko
Posty: 2281
Rejestracja: 2008-09-28, 15:37
Lokalizacja: lubuskie
Kontaktowanie:

Postautor: Sylwiątko » 2009-06-04, 21:55

Dziewczyny,polecam moją panią doktor, na moje: bolą mnie oczy i nogi, oddychanie sprawia mi ból, ścierpła mi łopatka...............................................................itp. Usłyszałam: weź się pani za coś do roboty i przestań wyolbrzymiac. Gdyby nie to,że muszę tam jeździc co miesiąc po lek nie zobaczyłaby mnie tam więcej!!! :504:
I tylko taką mnie ścieżką poprowadź.........

inka
Posty: 742
Rejestracja: 2008-03-31, 15:11
Lokalizacja: Krk
Kontaktowanie:

Postautor: inka » 2009-06-04, 22:34

Ja polecam moją przychodnię.
Wczoraj poszłam do przychodni rejonowej ze skierowaniem w łapce, bo stwierdziłam że chcę mieć krótkie wakacje od wstrzykiwania sobie avonexu. Dowiedziałam się tam że to nie ich działka, że jak chcę mogę ich pozwać (bo nie mają szkolenia w kwestii avonexu), i według mnie "bo mają menopauzę/okres/bo jest brzydka pogoda". Do tego zostałam wyśmiana na koniec. I co poradzić - nienawidzę się prosić więc niech się turlają :-/ :-x

I jak tu nie mieć nastrojów psychicznych??

Lea
Posty: 52
Rejestracja: 2009-05-18, 20:19
Lokalizacja: Rybnik
Kontaktowanie:

Postautor: Lea » 2009-06-27, 16:05

Margot pisze:mam częste DOŁY i nie potrafię rozpoznać czy to objaw związany z chorobą czy zwykła depresja w końcu życie dało mi do wiwatu
ostatnio miałam nawet myśli :-/ samobójcze
i mam wrażenie że nikt mnie nie rozumie
i mam ochotę wyjść na pole i krzyczeć :-(

To nie jest "zwykła" depresja, to "esemowa" depresja - też ją mam + reszta objawów j.w. Pozdrawiam g:~

Lea
Posty: 52
Rejestracja: 2009-05-18, 20:19
Lokalizacja: Rybnik
Kontaktowanie:

Postautor: Lea » 2009-06-27, 16:26

sreberko pisze:Czy na Sm nie mozna by umirać ....przynajmniej by było łatwiej prowadizło do czegoś ...

Skąd pomysł, że na sm się nie umiera? Na sm nie umiera się tak samo, jak nie umiera się na aids. :-/

Acroprincess
Posty: 487
Rejestracja: 2008-06-01, 13:01
Lokalizacja: Frankfurt am main

Postautor: Acroprincess » 2009-06-27, 17:15

Margot mysli samobojcze niech zostana jedynie myslami...tylko tchurze uciekaja przed problemami rozumiem ze nie jest latwo zyc z SM ,nie muwie ze jestes tchurzem kazdy z nas przynajmniej raz w zyciu pomyslal o tym!Ale co to da?zupelnie nic!nie jestem lekarzem ani psychologiem ale wiem jedno bardzo wazne w takiekj chwili jest wsparcie kogos bliskiego,wyznaczenie sobie celu i dazenie do niego,nie daj sie zwariowac!nie jestes sama mozesz zawsze na mnie liczyc jezeli bedziesz chciala porozmawiac..prosze nigdy tak nie mysl!Zycie ma ses nie wazne ile razy padniemy zawsze trzeba sie podniesc z podwujna sila do walki!Pozdrawiam serdecznie.
Hardware
Ta część komputera, którą można kopnąć kiedy software przestanie funkcjonowac.

Lea
Posty: 52
Rejestracja: 2009-05-18, 20:19
Lokalizacja: Rybnik
Kontaktowanie:

Postautor: Lea » 2009-06-27, 17:20

Acroprincess pisze:Zycie ma ses

Tzn. jaki konkretnie ma sens to życie? Jeżeli możesz zdradzić oczywiście...

Acroprincess
Posty: 487
Rejestracja: 2008-06-01, 13:01
Lokalizacja: Frankfurt am main

Postautor: Acroprincess » 2009-06-28, 14:05

jezeli jest dane nam zyc to znaczy ze po cos tu jestesmy :-D nie zawsze zycie sie uklada tak jak tego bysmy chcieli,jedni rodza sie bogaci jedni biedni..codzienie w afryce umieraja z glodu dzieci!Chodzi mi o to zeby zyc zyciem ktore mamy i doceniac kada chwile, czerpac rados z najmniejszego szczegolu ktory nam sie przydaza..sens zycia-to takie trudne pojecie ja swoj znalazlam-mam cudowna rodzine!to ona mi dodaje skrzydel:-)nie chce sie wymadzac pisze co mysle.pozdrawiam:-)
Hardware
Ta część komputera, którą można kopnąć kiedy software przestanie funkcjonowac.

Awatar użytkownika
Myszona
Posty: 1494
Rejestracja: 2007-10-17, 18:17
Lokalizacja: Łódż

Postautor: Myszona » 2009-06-29, 21:22

Dziewczyny!!Żyję z SM 20 lat, byłam dlugo żle zdiagnzowana, ale to nie zmienia faktu, że chodzenie sprawiało mi problemy, stracilam ukochana pracę, jak tylko sięglupio przyznałam ,ze mam grup ę inw, redukcja i "humanitarne" dostaniesz rentę, a inni nie.Ale to mnie też nie zalamało, mam rentę, nie najgorszą, bo zarobki miałam nawet,nawet.Mm 2 dorosle córki,męża, normalne ,życiowe problemy i...wlaśnie skoncentrowanie się na zwykłym zyciu daje kopa to jest mój sens życia.Masa codziennych spraw, przy słabnącej kondycji fizycznej, powoduje,że ceszę się z każdej pokonanej "przeszkody".Na wczasach , 2 tyg temu przeszlam z przerwami,z pomocą kuli ok km jakaż ja byłam dumna i szczęśliwa.Błagam, zamiast myśleć,żę życie Wasze traci sens, poszukajcie go, a okaże się że jest bardzo blisko każdej z Was.Po prostu czeka na odkrycie.Pozdrawia Was niepoprawna aż do bólu optymistyczna Myszona. :lol:
"Nie zawsze jest miło...ale ja się nie poddaję!"

Casey
Posty: 1050
Rejestracja: 2008-08-29, 21:56
Lokalizacja: tutejsza

Postautor: Casey » 2009-06-29, 22:26

Myszona, tak trzymaj!
Ja często się załamuję, a moje nastroje psychiczne falują jak sinusoida!
Ale cieszę się, że może przytrafi mi się coś nieoczekiwanego, może... :lol:

I też nie wiem dlaczego ludzie, których spotykam i chwilę ze mną rozmawiają to mówią o mnie, że jestem silna.... :-D
Co nas nie zabije to nas wzmocni
------------------------------------------
Ale i tak najbardziej nam do twarzy z uśmiechem!


Wróć do „Przebieg choroby”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 165 gości