: 2011-11-20, 16:43
to teraz ja ostrzegam, że będzie długo, bo ja gaduła
1. teraz mija dwa lata od diagnozy, ale 7 lat temu ( to już tyle ) miałam PZNW i mimo wizyty u czterech okulistów i neurologa nikt nic nie zdiagnozował, choć teraz wiem, że tym sposobem dostałam pięć lat spokoju
ale różne objawy miałam od zawsze i zdałam sobie sprawę z tego po usłyszeniu diagnozy
2. dwa lata temu miałam kolejne PZNW połączone ze strasznym bólem głowy
okiem się nie przejęłam zbytnio, bo przypomniała mi się wcześniejsza historia, a ból głowy zrzuciłam na zatoki
gdyby nie to, że karmiłam wtedy syna, to pewnie wzięłabym tabletkę przeciwbólową i przeczekała, aż przejdzie ale mam męża pracującego na rezonansie, to postanowiłam to wykorzystać i sprawdzić, co w tej rozczochranej główce siedzi, no i się znalazło
3. wydaje mi się, żę RR, choć nigdy nikt mi tego nie powiedział
jak zapytałam lekarza, który postawił diagnozę, czy mogę liczyć na łagodną postać to powiedział, że jak za 15 lat nie będę na wózku, to znaczy, że mam łagodną postać
4. jak tak liczę, to miałam chyba z 6 rzutów albo więcej
na solu byłam tylko raz, w maju tego roku i chyba trochę tej decyzji żałuję, bo sterydy zniosłam gorzej niż rzut
5. nigdy nie stosowałam interferonu, choć miałam propozycję i nie sądzę, żebym się kiedyś na niego zdecydowała, bo nie wierzę w jego skuteczność, ale to temat na inny wątek
6. mój stan fizyczny jest dobry, a nawet bardzo dobry ( bo stan fizyczny i kondycja to przecież nie to samo )
psychicznie też nienajgorzej, choć jak psyche szwankuje, to i ciało odmawia posłuszeństwa
na co dzień dokucza mi zmęczenie, jakieś mrowienia i drętwienia, ale mam to od zawsze, to zdążyłam się przyzwyczaić, bo zawsze myślałam, że tak ma być
1. teraz mija dwa lata od diagnozy, ale 7 lat temu ( to już tyle ) miałam PZNW i mimo wizyty u czterech okulistów i neurologa nikt nic nie zdiagnozował, choć teraz wiem, że tym sposobem dostałam pięć lat spokoju
ale różne objawy miałam od zawsze i zdałam sobie sprawę z tego po usłyszeniu diagnozy
2. dwa lata temu miałam kolejne PZNW połączone ze strasznym bólem głowy
okiem się nie przejęłam zbytnio, bo przypomniała mi się wcześniejsza historia, a ból głowy zrzuciłam na zatoki
gdyby nie to, że karmiłam wtedy syna, to pewnie wzięłabym tabletkę przeciwbólową i przeczekała, aż przejdzie ale mam męża pracującego na rezonansie, to postanowiłam to wykorzystać i sprawdzić, co w tej rozczochranej główce siedzi, no i się znalazło
3. wydaje mi się, żę RR, choć nigdy nikt mi tego nie powiedział
jak zapytałam lekarza, który postawił diagnozę, czy mogę liczyć na łagodną postać to powiedział, że jak za 15 lat nie będę na wózku, to znaczy, że mam łagodną postać
4. jak tak liczę, to miałam chyba z 6 rzutów albo więcej
na solu byłam tylko raz, w maju tego roku i chyba trochę tej decyzji żałuję, bo sterydy zniosłam gorzej niż rzut
5. nigdy nie stosowałam interferonu, choć miałam propozycję i nie sądzę, żebym się kiedyś na niego zdecydowała, bo nie wierzę w jego skuteczność, ale to temat na inny wątek
6. mój stan fizyczny jest dobry, a nawet bardzo dobry ( bo stan fizyczny i kondycja to przecież nie to samo )
psychicznie też nienajgorzej, choć jak psyche szwankuje, to i ciało odmawia posłuszeństwa
na co dzień dokucza mi zmęczenie, jakieś mrowienia i drętwienia, ale mam to od zawsze, to zdążyłam się przyzwyczaić, bo zawsze myślałam, że tak ma być