Sm a duży stres?

Indywidualny przebieg SM

Moderator: Beata:)

anya79
Posty: 5
Rejestracja: 2011-10-23, 22:54
Lokalizacja: Łódź

Sm a duży stres?

Postautor: anya79 » 2011-10-28, 17:09

Witam :)
Chciałaby się dowiedzieć jak wasz organizm reaguje na stres?
Pytam, gdyż przedwczoraj bardzo się zdenerwowałam i dosłownie mnie zwaliło z nóg.
Najpierw zakręciło mi się w głowie, mięśnie nóg zrobiły się sztywne (nie mogłam zrobić kroku), ręce mi osłabły (nie mogłam podnieść kubka), po 15 minutach wszystko przeszło.
anya79

krowa
Posty: 74
Rejestracja: 2011-05-07, 13:51
Lokalizacja: wodzislaw

Postautor: krowa » 2011-10-29, 01:02

Ja również mam wrażenie, że stres strasznie na mnie wpływa. Najmniejsze zdenerwowanie skutkuje np. większym niż zwykle skurczem szyi. Mija jak się uspokoję. Bliscy twierdzą, że to sobie wmawiam, ale sądzę, że jednak nie do końca są w stanie zrozumieć te dolegliwości. Na szczęście to nic groźnego, wręcz przeciwnie - wiem teraz kiedy muszę na chwilę się zatrzymać.

Awatar użytkownika
malina :/
Posty: 2026
Rejestracja: 2009-05-23, 22:49
Wiek: 38
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Postautor: malina :/ » 2011-10-29, 01:20

ja także zauważyłam, że duży stres nie wpływa na mnie dobrze...
w moim przypadku problemem stają się nogi ciężkie, bolące, spastyczne wręcz i tak szybko to nie przechodzi...
często potrzebne jest kilka godzin odpoczynku i wyciszenia...
...bo trzeba się śmiać, wariata grać, szczęśliwym być i z życia drwić...

Adria
Posty: 586
Rejestracja: 2007-07-12, 23:28
Lokalizacja: :)

Postautor: Adria » 2011-10-29, 09:02

Pod wpływem dużego stresu nogi mi sztywnieją i trzęse się cała...staram się uspokoić i by
nikt tego nie zauważył :-| nigdy wcześniej tak nie miałam im dłużej choruję tym bardziej
się denerwuję
Każdy dzień jest zaproszeniem do szczęścia...
Obrazek

zofija
Posty: 803
Rejestracja: 2009-03-31, 14:05
Lokalizacja: lubelskie

Postautor: zofija » 2011-10-29, 14:44

Stres przerodził się w napady lęku panicznego.Wysokie ciśnienie problemy z oddychaniem ,z połykaniem.Wylądowałam u kardiologa.Biorę leki.Jest dobrze,ale bez psychiatry i psychologa nie dałabym rady.
Miłego dnia [you]!

"Lepiej iść i upadać niż całe życie klęczeć"

aura
Posty: 1185
Rejestracja: 2008-01-11, 05:35
Lokalizacja: Koszalinskie
Kontaktowanie:

Postautor: aura » 2011-10-29, 15:38

Po stresie (nerwowa podróż jako kierowca do Berlina i z powrotem) ,nerwy na wystawie , nocne błądzenie po zjazdach!!! wielokrotnie jeździłam po obcych terenach w kraju i poza ale ten wyjazd zakończył się wspaniałym rzutem !! i pobytem na solu !!!!

Teraz każde przeżywanie jakiegokolwiek wypadu to sztywnienie karku ,trzęsawka że o magicznych krokach nie wspomnę :(

wniosek ? chyba trzeba brać non stop relanium :(
Głównym źródłem cierpienia są wspomnienia. - Sigmund Frend

mona
Posty: 182
Rejestracja: 2009-02-26, 16:05
Lokalizacja: świetokrzyskie

Postautor: mona » 2011-10-29, 16:33

A ja po długo trwającym stresie z przerwami 6 tygodni - tyle trwają przynajmniej żniwa , dostałam pogorszenia zdrowia zarówno psychicznego jak i fizycznego o przynajmniej 50 % , :-(
Mona

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 60
Lokalizacja: Podkarpacie

Postautor: homag » 2011-10-30, 08:16

Po konkretnym stresie moje nogi robią się sztywne.Niby staram się nie denerwować,tylko ,że na staraniach się często kończy.Dopiero po kilku godzinach sztywność mija.Nerwy to nasz zabójczy "przyjaciel", przynajmniej mój. ;-)
Wojtek

aura
Posty: 1185
Rejestracja: 2008-01-11, 05:35
Lokalizacja: Koszalinskie
Kontaktowanie:

Postautor: aura » 2011-10-30, 10:19

A może my leczyć SM zacznijmy leczyć nerwy-nadpobudliwość?
Głównym źródłem cierpienia są wspomnienia. - Sigmund Frend

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2011-10-30, 14:57

aura pisze:A może my leczyć SM zacznijmy leczyć nerwy-nadpobudliwość

otóż to aura, trafiłaś w samo sedno, moje adhd jest nieznośne i daje popalić :-)
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

Aśka
Posty: 1192
Rejestracja: 2009-12-03, 15:06
Lokalizacja: stąd

Postautor: Aśka » 2011-10-30, 18:00

Reniu, mam to samo :-/ Znajomi,nawet i rodzina uważają mnie za spokojną osobę,myslą,że raczej się nie stresuję,nie denerwuję ale czasami w środku aż się we mnie gotuje :-(

Na mnie stres też fatalnie wpływa,nogi robią się sztywne,ciężko mi się chodzi,dochodzą do tego zaburzenia równowagi :-/ No ale jak tu się nie stresować,całkiem tego stresu z naszego życia nie da się wyeleminować... :roll:

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2011-10-30, 18:10

Aśka pisze:Na mnie stres też fatalnie wpływa,nogi robią się sztywne

Asiu moje flaczeją i usadzają mnie dosłownie, a czy ja spokojna? o matuchno kochana- chodzące ADHD, tylko że wesołe z humorem i pyskate. Wybucham też złością, ale szybko mi przechodzi. :-)
Aśka pisze:No ale jak tu się nie stresować,całkiem tego stresu z naszego życia nie da się wyeleminować...

Nie da się a już z mojego z moim charakterkiem tym bardziej ;-) :-/
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

slackware
Posty: 466
Rejestracja: 2008-08-20, 22:25
Lokalizacja: ???

Postautor: slackware » 2011-10-31, 03:17

Niestety stres to jeden z elementów życia, wyeliminować się tego nie da. U mnie stres osłabia nogi, nauczyłem się go minimalizować. Tak się zastanawiam co by było gdybym tak potrafił za moich "zdrowych" lat?!

Byłem zdrowy.. wiele mogłem gówno potorfiłem.

Jestem chory, gówno mogę, wydaję mi się że wiele potrafię.

Tak się właśnie czuję.

Bardziej pasuje do kącika złego humoru.

Aśka
Posty: 1192
Rejestracja: 2009-12-03, 15:06
Lokalizacja: stąd

Postautor: Aśka » 2011-10-31, 12:01

slackware pisze:Byłem zdrowy.. wiele mogłem gówno potorfiłem.

Jestem chory, gówno mogę, wydaję mi się że wiele potrafię.

Tak się właśnie czuję.


ehhh,skąd ja to znam :-( :-( :-(

Szarlej
Posty: 115
Rejestracja: 2011-07-25, 21:43
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Postautor: Szarlej » 2011-11-01, 10:26

U mnie duży stres powoduje momentalny zawrót głowy, tak że muszę dość szybko się opanować, bo mam obawę, że zemdleję, zanim zachorowałem nie reagowałem w ten sposób.
Niestety stres mam zagwarantowany w pracy, praca w sprzedaży na wyniku dzień po dniu, miesiąc po miesiącu i rok po roku.....i tak już kilkanaście lat.
Co prawda nie przejmuję się już każdą bzdurą jak kiedyś i staram się nie przesadzać z pracą w domu i myśleniem o pracy w domu, ale to nie zawsze jest łatwe.
Pracy nie zmienię bo to jedyne co umiem robić...a rodzinę trzeba z czegoś utrzymać...
...więc ciągnę to dopóki jeszcze mogę....


Wróć do „Przebieg choroby”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 78 gości