Witam
Chciałaby się dowiedzieć jak wasz organizm reaguje na stres?
Pytam, gdyż przedwczoraj bardzo się zdenerwowałam i dosłownie mnie zwaliło z nóg.
Najpierw zakręciło mi się w głowie, mięśnie nóg zrobiły się sztywne (nie mogłam zrobić kroku), ręce mi osłabły (nie mogłam podnieść kubka), po 15 minutach wszystko przeszło.
Sm a duży stres?
Moderator: Beata:)
Ja również mam wrażenie, że stres strasznie na mnie wpływa. Najmniejsze zdenerwowanie skutkuje np. większym niż zwykle skurczem szyi. Mija jak się uspokoję. Bliscy twierdzą, że to sobie wmawiam, ale sądzę, że jednak nie do końca są w stanie zrozumieć te dolegliwości. Na szczęście to nic groźnego, wręcz przeciwnie - wiem teraz kiedy muszę na chwilę się zatrzymać.
ja także zauważyłam, że duży stres nie wpływa na mnie dobrze...
w moim przypadku problemem stają się nogi ciężkie, bolące, spastyczne wręcz i tak szybko to nie przechodzi...
często potrzebne jest kilka godzin odpoczynku i wyciszenia...
w moim przypadku problemem stają się nogi ciężkie, bolące, spastyczne wręcz i tak szybko to nie przechodzi...
często potrzebne jest kilka godzin odpoczynku i wyciszenia...
...bo trzeba się śmiać, wariata grać, szczęśliwym być i z życia drwić...
Po stresie (nerwowa podróż jako kierowca do Berlina i z powrotem) ,nerwy na wystawie , nocne błądzenie po zjazdach!!! wielokrotnie jeździłam po obcych terenach w kraju i poza ale ten wyjazd zakończył się wspaniałym rzutem !! i pobytem na solu !!!!
Teraz każde przeżywanie jakiegokolwiek wypadu to sztywnienie karku ,trzęsawka że o magicznych krokach nie wspomnę
wniosek ? chyba trzeba brać non stop relanium
Teraz każde przeżywanie jakiegokolwiek wypadu to sztywnienie karku ,trzęsawka że o magicznych krokach nie wspomnę
wniosek ? chyba trzeba brać non stop relanium
Głównym źródłem cierpienia są wspomnienia. - Sigmund Frend
Reniu, mam to samo Znajomi,nawet i rodzina uważają mnie za spokojną osobę,myslą,że raczej się nie stresuję,nie denerwuję ale czasami w środku aż się we mnie gotuje
Na mnie stres też fatalnie wpływa,nogi robią się sztywne,ciężko mi się chodzi,dochodzą do tego zaburzenia równowagi No ale jak tu się nie stresować,całkiem tego stresu z naszego życia nie da się wyeleminować...
Na mnie stres też fatalnie wpływa,nogi robią się sztywne,ciężko mi się chodzi,dochodzą do tego zaburzenia równowagi No ale jak tu się nie stresować,całkiem tego stresu z naszego życia nie da się wyeleminować...
Aśka pisze:Na mnie stres też fatalnie wpływa,nogi robią się sztywne
Asiu moje flaczeją i usadzają mnie dosłownie, a czy ja spokojna? o matuchno kochana- chodzące ADHD, tylko że wesołe z humorem i pyskate. Wybucham też złością, ale szybko mi przechodzi.
Aśka pisze:No ale jak tu się nie stresować,całkiem tego stresu z naszego życia nie da się wyeleminować...
Nie da się a już z mojego z moim charakterkiem tym bardziej
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
Niestety stres to jeden z elementów życia, wyeliminować się tego nie da. U mnie stres osłabia nogi, nauczyłem się go minimalizować. Tak się zastanawiam co by było gdybym tak potrafił za moich "zdrowych" lat?!
Byłem zdrowy.. wiele mogłem gówno potorfiłem.
Jestem chory, gówno mogę, wydaję mi się że wiele potrafię.
Tak się właśnie czuję.
Bardziej pasuje do kącika złego humoru.
Byłem zdrowy.. wiele mogłem gówno potorfiłem.
Jestem chory, gówno mogę, wydaję mi się że wiele potrafię.
Tak się właśnie czuję.
Bardziej pasuje do kącika złego humoru.
U mnie duży stres powoduje momentalny zawrót głowy, tak że muszę dość szybko się opanować, bo mam obawę, że zemdleję, zanim zachorowałem nie reagowałem w ten sposób.
Niestety stres mam zagwarantowany w pracy, praca w sprzedaży na wyniku dzień po dniu, miesiąc po miesiącu i rok po roku.....i tak już kilkanaście lat.
Co prawda nie przejmuję się już każdą bzdurą jak kiedyś i staram się nie przesadzać z pracą w domu i myśleniem o pracy w domu, ale to nie zawsze jest łatwe.
Pracy nie zmienię bo to jedyne co umiem robić...a rodzinę trzeba z czegoś utrzymać...
...więc ciągnę to dopóki jeszcze mogę....
Niestety stres mam zagwarantowany w pracy, praca w sprzedaży na wyniku dzień po dniu, miesiąc po miesiącu i rok po roku.....i tak już kilkanaście lat.
Co prawda nie przejmuję się już każdą bzdurą jak kiedyś i staram się nie przesadzać z pracą w domu i myśleniem o pracy w domu, ale to nie zawsze jest łatwe.
Pracy nie zmienię bo to jedyne co umiem robić...a rodzinę trzeba z czegoś utrzymać...
...więc ciągnę to dopóki jeszcze mogę....
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 170 gości