Kłopoty z chodzeniem

Indywidualny przebieg SM

Moderator: Beata:)

Awatar użytkownika
Wopa
Posty: 627
Rejestracja: 2011-01-09, 11:10
Wiek: 66
Lokalizacja: Rzeszów
Kontaktowanie:

Kłopoty z chodzeniem

Postautor: Wopa » 2012-01-28, 21:22

Szukałem po forum, ale odpowiedzi nie znalazłem.
Chodzi mi o następujacy problem.
Dużo osób z SM przebywa na wózku inwalidzkim, czyli nie może chodzić.
Jak do tego dochodzi? Czy chodzi o bóle mięśni? I gdzie? Czy o niedowład bez bólu? Czy niemożnosć zginania nóg? A może brak równowagi? Jak to wszystko się zaczyna?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Wopa, łącznie zmieniany 1 raz.
Dzień dzisiejszy, jutro należeć bedzie już do przeszłości, a jutra nie wolno nam zmarnować

Halina
Posty: 2372
Rejestracja: 2009-01-06, 11:51
Lokalizacja: śląskie
Kontaktowanie:

Postautor: Halina » 2012-01-28, 22:42

Mnie wózek służy do pokonywania większych odległości i korzystam z niego tylko z tego powodu, bo prawdę mówiąc samo siedzenie na wózku wpływa na moje samopoczucie fatalnie, a wyjątkowo źle na na nogi (Puchną). No, mogę jeszcze dorzucić kłopoty z utrzymaniem równowagi (ale nie z powodu zawrotów głowy)

Kami***
Posty: 22
Rejestracja: 2012-01-30, 15:44
Lokalizacja: Wyszków
Kontaktowanie:

Postautor: Kami*** » 2012-01-30, 17:30

U mojego ojca kłopoty z chodzeniem zaczęły się jakieś 10 lat temu. Na początku to pociąganie stopą. Teraz noga lewa jest niewładna tzn zgina się w kolanie jak np siada ale już na wózku. Ogólnie musi wyczuć moment kiedy może z kanapy wsiąść na wózek. Myślę że początki u każdego mogą być inne.
to tylko Kami

Afrodyta79m
Posty: 34
Rejestracja: 2012-01-27, 09:26
Lokalizacja: Krapkowice

Postautor: Afrodyta79m » 2012-02-08, 11:39

Mój ojciec też już koło 10 lat nie chodzi i też początkowo pociągał tylko nogą. Teraz od kilku lat nie wychodzi z domu. Chociaż wózek jest, to go nie używa gdyż ma pokój na piętrze i nie ma go kto z tamtąd znieść. Z łóżka na krzesło, lub do ubikacji mama wozi go na specjalnym dzwigu.
Mam tylko nadzieję, że mnie to nie czeka :13:

Wiesia
Posty: 2429
Rejestracja: 2008-05-22, 12:09
Lokalizacja: Chojnice

Postautor: Wiesia » 2012-02-08, 16:50

Chodzę o jednej kuli,na zewnątrz,w domu bez.Wszystko zaczęło się od silnych zawrotów głowy,potem słabły nogi.Czasem stopa opada i niewielka przeszkoda sprawia,ze się potykam.Kula pomaga zachować pion.Dużo chodzę,wierzę,ze uda się nie korzystać z wózka.Jeśli, kiedyś ,wózek pomoże mi zachować niezależność,to będę z niego korzystała.
Wiesia żyj w zgodzie z sm

Awatar użytkownika
Myszona
Posty: 1494
Rejestracja: 2007-10-17, 18:17
Lokalizacja: Łódż

Postautor: Myszona » 2012-02-08, 18:50

Wopa pisze:Szukałem po forum, ale odpowiedzi nie znalazłem.


Wopa,i nie znajdziesz jednoznacznej odpowiedzi :-P

U każdego następuje to zapewne inaczej i nie ma granicy, po której się siada na wózek.

Ja choruję już ok. 25 ,jak się ,okazalo,lat i chodzę ! Slabo,na spacerki biorę dwie kule, w domu jedną, albo żadnej, ale to krotki dystans,dalej ,to samochodem.

Nigdy nie mialam zawrotów ,moim problemem jest spastyka,opadnięcie stopy i ból kości.
"Nie zawsze jest miło...ale ja się nie poddaję!"

Elżbieta
Posty: 58
Rejestracja: 2007-11-20, 19:17

Postautor: Elżbieta » 2012-02-09, 23:08

Witaj Wojtek, dobrze, że zadałeś to pytanie, bo sama chętnie poczytam odpowiedzi. Ja choruję od pięciu lat, przez trzy lata brałam betaferon i pod koniec brania zaczęłam gorzej chodzić, ale jeszcze chodziłam i to całkiem sprawnie, na dodatek na dość duże odległości (chodziłam nawet po górach). W tamtym roku w maju (przy 30 stopniowym upale) dostałam zapalenia płuc i przestałam w ogóle chodzić, potem troszkę łaziłam, ale to była porażka, w lipcu znowu przestałam i dostałam sterydy. Potem pojechałam do sanatorium i mi się trochę poprawiło, na tyle, że byłam w stanie sama dojść około 500 metrów. W styczniu znowu przestałam chodzić i znów solu medrol. Teraz po domu chodzę sama bez kuli, ale w domu są małe odległości i ściany, po ulicy do 100 metrów o jednej kuli, ale teraz po śniegu jest ciężko, sama się boję. Za parę dni kończą się ferie i mam zamiar wrócić do pracy, a jak to się skończy to się okaże :-) jestem dobrej myśli.


Wróć do „Przebieg choroby”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 103 gości