Czas - Korelacja po latach

Indywidualny przebieg SM

Moderator: Beata:)

Awatar użytkownika
aisza
Posty: 7601
Rejestracja: 2008-08-09, 20:04
Wiek: 56
Lokalizacja: Aleksandrów Kujawski
Kontaktowanie:

Postautor: aisza » 2013-01-08, 22:51

Bynik pisze:Po domu poruszam się od ściany, do ściany, po podwórku z kulą, a poza ogrodzeniem na wózku

Bynik nie ważne jak sie poruszasz, grunt,że to robisz i tego się trzymaj:) Wiadomo,że tam gdzie masz wszędzie blisko poruszasz sie po ścianach(ja się czasami o nie tylko bolesnie obijam;)) najważniejsze zachować umiar w poruszaniu sie i nie przesilać organizmu co skwapliwie czynię wychodzać z domu zimą tylko wtedy kiedy muszę(a musze codziennie bo ktoś zakupy musi zrobić:))
Przestań mieć pretensje do innych. Bierz odpowiedzialność za każdy swój krok...

Awatar użytkownika
Bynik
Posty: 5714
Rejestracja: 2008-04-20, 20:49
Wiek: 59
Lokalizacja: zza winkla

Postautor: Bynik » 2013-01-08, 23:10

aisza pisze:najważniejsze zachować umiar w poruszaniu sie i nie przesilać organizmu


:lol: Do tego nie trzeba mnie namawiać :D Zresztą 120 kilosów mówi samo za siebie :-P
Obrazek

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2013-01-09, 07:51

Bynik pisze:120 kilosów mówi samo za siebie

:shock: ile :?: Bynik , ruszaj się chłopie i kuchnię omijaj :-)
Ja pierwsze oznaki choroby miałam w 1986-87r. Silne bóle głowy i wymioty.
Dostałam jakieś zastrzyki + B12 i przeszło, za ok rok to samo.
Potem doszedł kręgosłup, ból biodra nogi słabły nie chciały chodzić.
Chodziłam jak pijana, mój stan się pogarszał a lekarze nawet badań nie robili, zawsze jakieś przeciwbólowe + coś na nerwy. W 2000r. po urodzeniu 3 iej córki poszłam kolejny raz do szpitala, wtedy przebadano mnie dokładniej, tj. mri głowy, usg brzucha itp...Okazało się , że nekę trzeba usunąść a w papierach dostałam diagnozę SM.
Po domu poruszam się przy pomocy mebli, ścian. Na zewnątrz trzymam się męża (o kuli boję się ruszyć)
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

SDaniell83
Posty: 225
Rejestracja: 2012-12-23, 11:53
Lokalizacja: Pruszków
Kontaktowanie:

Postautor: SDaniell83 » 2013-01-09, 20:01

anula;), Witaj Anula!Mozesz mi powiedzieć dokładniej o tym porażeniu 4 kończynowym...Pozdrawiam
Musi byc dobrze!!

magalik
Posty: 1
Rejestracja: 2013-01-13, 16:53
Lokalizacja: wrocław

prawie po 4 latach od diagnozy

Postautor: magalik » 2013-01-13, 17:03

U męża zdiagnozowano SM w czerwcu 2009roku, także niedługo miną 4 lata.
1 rzut - dretwienie barku - solumedrol
2 rzut - drętwienie nowi i barku

Od wrzesnia 2009 roku przez trochę ponad 2 lata brał interferon. Jednak było tylko gorzej.

potem stopniowe, stopniowe pogarszanie. neurolodzy mówili, taka uroda SM, widocznie ten gorszy przypadek sie Panu trafił.

Październik 2012 - 3 dawka sterydów (rzut - pogorszenie chodzenia)
W grudniu 2011r było na tyle źle że przejście 10m bez potknięcia i powłóczania nie wchodziło w grę.
tak więc w
Grudzień 2011 - 4 dawka sterydów
i decyzja o odstawieniu interferonu, a jednocześnie o przejsciu na diete bezlutenową.
Od tego czasu jest tylko lepiej, w grę wchodzą spacery (nawet 3km), krótka jazda na rowerze, nie musze się martwic czy będzie miał kto dzieci zawieźć do szkoły
Oczywiście są 3 możliwe powody polepszenia:
- remisja choroby
- dieta bezglutenowa
- odstawienie interferonu.

Marzę o tym by to dieta bezglutenowa była powodem polepszenia, przynajmniej jest to cos na co mamy wpływ :)

Zeby nie było tak różowo wspomnę że często mąż ma bóle mięśni, stawów. Próbował tez antybiotyków (teoria borelki imitującej SM - w jego przypadku niestety nie zdała egzaminu, choć znam takich którym antybiotyki pomogły)
Magalik

sara 34
Posty: 21
Rejestracja: 2012-10-07, 19:17
Lokalizacja: OLSZTYN

Postautor: sara 34 » 2013-01-13, 18:11

Witaj magalik .pozdrowienia dla męża :21:
wspierajmy się na wzajem :)

kasia37
Posty: 211
Rejestracja: 2009-02-02, 23:59
Lokalizacja: Wrocław

Postautor: kasia37 » 2013-01-29, 04:47

U mnie pierwsze objawy w styczniu 2009. Zaczęło się od zdrętwiałego palca, potem przeszło na dłoń, na drugą rękę. Wszyscy mówili: "to od kręgosłupa, idź na masaże i będzie ok". A ja chyba coś czułam, bo uparłam się na wizytę u neurologa. Przed wizytą doszło zdrętwienie nóg i tułowia. Pierwszy neurolog był jakiś taki niezdecydowany, "no może...", "nic nie wiadomo...", itp. Znalazłam innego i na własną rękę zrobiłam rezonans w lutym 2009. Dostałam wyniki i już się mogłam domyślać :) W marcu położyli mnie w szpitalu, milion badań i diagnoza: "SM". Oczywiści kroplówki z solu, po których wyglądałam jak księżyc w pełni :lol:
Nie ukrywam, że złapałam doła, ale na krótko :) Szybko się pozbierałam i stwierdziłam, że niech sobie będzie to SM, ale ja będę żyć normalnie i koniec :)
W kwietniu 2009 zaczęłam brać betaferon i brałam przez 2,5 roku.
Na początku 2010 roku pozagałkowe zapalenie nerwu wzrokowego. Szpital, solu i w zasadzie chyba śladu nie ma :)
Pod koniec 2010 zaliczyłam 20 wejść do kriokomory. Straszne przeżycie to dla mnie było, bo jestem okropnym zmarzluchem. Kocham ciepło i nienawidzę zimy ;-) Ale czego się nie robi dla dobrego samopoczucia.
Specjalnej diety nie stosuję. ćwiczę regularnie. Ale przede wszystkim MYŚLę POZYTYWNIE :lol:
I tego się będę trzymać, niech sobie wszyscy mówią co chcą, ja wiem, że pozytywne myślenie to 90% sukcesu. Nikt mi tego nie zabierze :mrgreen:
http://www.katarzynadebska.pl/

„Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać” – Walt Disney

magdasz
Posty: 49
Rejestracja: 2013-01-16, 11:37
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: magdasz » 2013-09-11, 11:12

Po przeszło roku od diagnozy i 9 miesiącach na avonexie nic się nie zmieniło, wszystko jest w najlepszym porządku, choroby nie da się odczuć. Myślę ze choruje ok 4 lat patrząc wstecz na moje różne dziwne dolegliwości typu mrowienia, drętwienia, prądy. Poważnego rzutu ani solu nigdy "odpukać" nie miałam :) po sobie widzę ze najważniejsze to opanować strach i stres - stan ducha odbija się na stanie zdrowia np. w postaci intensywniejszych mrowień :)

joanka
Posty: 560
Rejestracja: 2012-07-08, 20:55

Postautor: joanka » 2013-09-15, 19:57

...hmmm...u mnie pierwsza diagnoza sm padła 1999 roku -zaczęło się od opadnięcia kącika ust,potem doszedł niedowład czterokończynowy

po chyba czterech latach -pzwn -dostałam solu i pięknie przeszło

...moja choroba odpuściła do 2012 roku ,kiedy to przypomniała sobie o mnie zdrętwieniem prawej połowy ciała -no i wtedy dostałam ostateczną diagnozę

w międzyczasie nie działo się kompletnie nic neurologicznie niepokojącego,pracuję,jeżdze na nartach,biegam na obcasach....i mam nadzieję patrząc wstecz-że ta zaraza jest łagodna
Badania w dziedzinie medycyny dokonały tak olbrzymiego postępu, że dziś – praktycznie biorąc – nikt już nie jest zdrowy.
Bertrand Russell
SM 1999-2012, LTT dodatnie 2013-bb ?


Wróć do „Przebieg choroby”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 320 gości