Ciężkie nogi a żołądek (trawienie) i krążenie, czy neurologi

Indywidualny przebieg SM

Moderator: Beata:)

AlicjaXYZ
Posty: 262
Rejestracja: 2012-12-27, 22:03
Lokalizacja: Kalisz

Ciężkie nogi a żołądek (trawienie) i krążenie, czy neurologi

Postautor: AlicjaXYZ » 2013-06-14, 14:03

Mam takie pytanie, właściwie nie wiedziałam gdzie umiejscowić temat, ale jest wielowątkowy i właściwie rozpoczyna się i kończy na kończynach dolnych.
Zauważyłam od dłuższego czasu (lata), że moje nogi (ich ciężkość) zależy przede wszystkim od spożywanego jedzenia. Mam na myśli jakość nie ilość.
1. Jestem już na diecie (optymalna ale nie aż tak tłusta) kilka miesięcy i czuję się świetnie i zauważyłam takie zdarzenia: zjadłam 1 tabliczkę czekolady z orzechami, w ciągu 2 dni, to kilka następnych dni mam sztywne i słabsze nogi i ogólnie słabsze ciało.
Stąd w temacie 'Dieta' moje odradzanie cukru ;-)
2. I tak teraz myślę, czy moja kondycja fizyczna w sm'ie zależy od problemów żołądka - trawienia więc i krążenia tlenu do trawienia, czy niekoniecznie?
3. Fakt tlen w płynie mnie wzmacnial ale zaczął powodować nudności żołądkowe; w sumie najlepiej wchłaniał się (jak i całe pożywienie) w godzinach po południowych - od 16.00. Od tej godziny nie miewam nudności żołądkowych.
4. Też wizyta u laryngologa (częste problemy z gardłem) zwróciła moją uwagę na ten żołądek ponieważ Pani laryngolog stwierdziła, że to żołądek wszystkiem winien i powinnam osłonkowe brać /:
5. Suma sumarum nawet leczenie na sm mi nie służy przez ten żołądek (sterydy doustne odpadają).
6. A i tabletki od siostry zakonnej, które nazywa na dotlenienie - krążenie, sprawiają jednak, że jestem mocniejsza przez kilka godzin, więc mhm krążenie jednak?

AlicjaXYZ
Posty: 262
Rejestracja: 2012-12-27, 22:03
Lokalizacja: Kalisz

Postautor: AlicjaXYZ » 2013-06-18, 21:32

Chyba mam talent do opisywania tematu bez większego znaczenia bo faktycznie nic z tego nie wynika.
Właściwie to krążą po mnie myśli, czy istnieje w organizmie bodziec, który wpływa na postać choroby. I tak ja, z tym żołądkiem mam problemy bo faktycznie mój stan zmienia się po spożyciu jedzenia no i też w zależności od pory dnia.
Są to osłabienia / lub większa spastyka ale często powyżej 24h a w sumie u mnie rzuty nie występują, tylko takie pogorszenia i leczone wtedy były solumedrolem.
No i też specyficzny mam zapach, który również nasila się po jedzeniu, np. sypanych owoców.
Nie wiem czy to jakaś patologia trawienia, czy alergia, nietolerancja, czy w ogóle co innego.
Nie wiem, czy jakieś badania wykonać (ale jakie?). Raz miałam gastroskopię, to stwierdzono zapalenie. Nie mam też tej bakterii coś tam pylori.
Zauważył ktoś u siebie jakieś związki ze zdarzeniami jakimiś a chorobą? (pomijam stres)

arronia
Posty: 240
Rejestracja: 2011-06-11, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: arronia » 2013-06-19, 12:37

Uwaga luźna i obok tematu. Wspomniałaś o dziwnym zapachu - to Twoje odczucia czy otoczenia również? Ja miałam wrażenie, że zmieniam zapach przy migrenie. Ale to tylko ja tak siebie odczuwałam, świat nie potwierdzał. Też neurologia. I rodzaj przeczulicy pewnie.

Jednym z wyzwalaczy bywało czerwone wino (nie alkohol, tylko te jakieś garbniki) - czyli też z klimatów "żywieniowych".
It doesn't get any easier; you just go faster.

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 61
Lokalizacja: Podkarpacie

Postautor: homag » 2013-06-19, 13:37

AlicjaXYZ pisze: I tak teraz myślę, czy moja kondycja fizyczna w sm'ie zależy od problemów żołądka - trawienia więc i krążenia tlenu do trawienia, czy niekoniecznie?

Wydaje mi się, że to ma związek. U mnie tak samo, po posiłku spastyka większa, nogi bardziej ociężałe, a gdy natomiast dosyć długo nic nie jem, jest o niebo lepiej. Jakość jedzenia ma wpływ, dlatego też odstawiłem i cukier, i mleko, i staram się ograniczyć do minimum pszenicę w pokarmach, a będę chciał ją całkiem wyrzucić.
Sądzę, że problem tkwi w jelitach, a w moim przypadku jeszcze zagrzybionych. Stąd obok diety postawiłem na walkę z grzybkiem.
Wojtek

AlicjaXYZ
Posty: 262
Rejestracja: 2012-12-27, 22:03
Lokalizacja: Kalisz

Postautor: AlicjaXYZ » 2013-06-19, 14:45

arronia pisze: rodzaj przeczulicy pewnie
nie, nie dotyczy to przeczulicy, choć ją mam z otoczenia zewnętrznego. Zapach raczej dotyczy higieny intymnej; prysznic co 24h go niweluje wprawdzie ale przecież ten zapach normalnie nie istnieje u człowieka, zapach chloru (mąż potwierdza). No i znika ten zapach w trakcie brania doksycykliny, czy wcześniej bactrimu, co skłania mnie do upatrywania, że coś flora bakteryjna u mnie szwankuje. Mając grypę w styczniu nie brałam prysznica przez 3 dni (żeby nie było ;) miałam 39 stC) i zapachu chloru nie było. Po ok tygodnia jednak wrócił choć ciut słabszy po doksy.
Oczywiście pożywienie typu nabiał, opryskane owoce odpadają.
homag
jak sprawdzić, czy ta grzybica w jelitach jest? Mam nadzieję, że nie tylko poprzez kolonoskopię /:
Wrzuciłam ten temat, bo chciałam sprawdzić, czy ktoś się z taką sytuacją zetknął, ale widzę, że niekoniecznie, co utwierdza mnie, że sama powinnam coś ciągle badać bo być może to powoduje jakiś stan zapalny i aktywność limfocytów. I tak dociekam i szukam ale dla lekarza, który naocznie nie widzi problemu, on nie istnieje. A szkoda, że tak wygodne podejście - w sm nieznana jest przyczyna - koniec kropka, wpływa jednak na to, że wiele czynników się zaniedbuje. Ja nie wiem, czy mam rację ale chciałabym to sprawdzić.

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 61
Lokalizacja: Podkarpacie

Postautor: homag » 2013-06-20, 12:24

AlicjaXYZ pisze:jak sprawdzić, czy ta grzybica w jelitach jest?

Wiem, że są takie badania ( np. z kału ), lecz nie robiłem pod tym kątem nigdy żadnych badań laboratoryjnych. Po długiej antybiotykoterapii jest pewne, że mam coś takiego u siebie.
Miałem obłożony język, były zmiany na skórze, przelewanie i ciągłe burczenie w brzuchu, gazy. Dieta i wspomaganie się naturalnymi lekami daje powoli chyba jakieś pozytywne skutki.
Wojtek

AlicjaXYZ
Posty: 262
Rejestracja: 2012-12-27, 22:03
Lokalizacja: Kalisz

Postautor: AlicjaXYZ » 2013-06-20, 20:43

homag, kurcze to powiem Ci, że mnie (jako kobiecie) byłoby łatwiej, bo jest jeszcze ginekolog tylko, że tam po jego 'oględzinach' nie mam grzybicy; mówię mu, że musowo wymaz z szyjki macicy (dawno temu wyszła candida), obecnie nie mam ale wychodzą bakterie, że wyhodowane, tylko, że u nas w Pl moja rodzinna uważa, że to z naturalnej flory bakteryjnej więc ok.
Mhm, kiedyś na TLC widziałam, że jednak za patologię uważa się nadmiernie wyhodowane bakterie z flory, a przecież u mnie też antybiotyk niweluje ten zapach.
Ja się uczepiłam tego zapachu bo on nie jest naturalnie normalny przecież; a uczepiłam się, jako czynnika wpływającego na mój stan w sm. Na antybiotyku jestem mocniejsza.
...i się mi skasowało, co pisałam a nie ma tu 'cofnij' bo piję koniak i nie myślę też w ten upał, grrr

AlicjaXYZ
Posty: 262
Rejestracja: 2012-12-27, 22:03
Lokalizacja: Kalisz

Postautor: AlicjaXYZ » 2013-06-22, 14:39

I już wątek aktualizuję ;)
homag pisze:Wydaje mi się, że to ma związek. U mnie tak samo, po posiłku spastyka większa, nogi bardziej ociężałe, a gdy natomiast dosyć długo nic nie jem, jest o niebo lepiej.

No właśnie też tak mam jak długo nie jem, ale też nie jedzenie przez 3 - 4 h powoduje, że mam znowu nudności żołądkowe i nawet odruchy wymiotne /: więc jak nie urok, to s...
Ale kiedyś wpadła mi strona jakaś w necie, właściwie w kontekście dziecięcego zapalenia opon mózgowych, że spastyka po jedzeniu się nasila i to normalne.
Jakby nie było wszystko sprowadza się do diet; u mnie też cięzkostrawne jakoś za ciężkie i w zależności od godziny w ciągu dnia.
W każdym razie ja szukam czynnika, który wpływa na postać sm, bo jednak są różne a neurolodzy kończą myślenie na 'zależy gdzie są zmiany'. No tak, ale zmiany są dynamiczne a nie stałe, zmieniają położenie i rozmiary.
Ale jednak np. drętwienie to po prostu być może niedobór magnezu a nie rzut i może początek jakiegoś procesu patologicznego można w ogóle uniknąć.
Może sm to patologia flory bakteryjnej (u mnie), może krążenia, że łatwo występują deficyty jakiś witamin, suplementów.

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 61
Lokalizacja: Podkarpacie

Postautor: homag » 2013-06-22, 16:25

AlicjaXYZ pisze:Jakby nie było wszystko sprowadza się do diet

I to chyba bardzo sensowne, przynajmniej istnieją " namacalni " chorzy, którzy poprzez dietę poprawili, a niektórzy wręcz wyleczyli swoje sponiewierane przez chorobę organizmy.
Nie mam wykształcenia medycznego, lecz wydaje mi się, że problem tkwi ( a przynajmniej u sporej części nas chorych na forum ) w naszej diecie, w tym w jakim stanie są nasze jelita, bo to tutaj wszystko się zaczyna..w końcu w pewnym stopniu jesteśmy tym co jemy..no nie tylko tym.. :-)
AlicjaXYZ pisze:Może sm to patologia flory bakteryjnej

Na pewno próbując ją sobie poprawić nie zaszkodzimy sobie, za to możemy tylko na tym skorzystać.
Tylko potrzeba cierpliwości, a o to nie łatwo. :-)
Wojtek

Awatar użytkownika
blanka
Posty: 7000
Rejestracja: 2012-09-07, 17:02
Wiek: 50
Lokalizacja: tarnowskie góry

Postautor: blanka » 2013-06-22, 19:35

Postawię się z kolei na nie .Jem to na co mam ochotę ,najczęściej zaczynałabym posiłki ok. 17 -tej-ogranicza mnie konieczność przygotowywania obiadów dla pozostałych domowników i śniadanie "z rozsądku" przed zażyciem leków .
Nie przyjmuję specjalnej suplementacji ,cóż mimo zażywania dużej ilości leków .
Sumując-odżywiam się nieprawidłowo ,mimo to nie odczuwam z tego powodu jakiegoś większego dyskomfortu .(Jako człowiek neurologicznie chory ,w dodatku z wykszt. średnim medycznym-powinnam podchodzić do sprawy bardziej racjonalnie ,ale wszelkiego rodzaju diety ,bądż zmiany były raczej żle przeze mnie tolerowane) .Przepraszam bo weszłam wam w rozmowę i jeszcze "staje okoniem". :oops:
pozd. :-)
Blanka

AlicjaXYZ
Posty: 262
Rejestracja: 2012-12-27, 22:03
Lokalizacja: Kalisz

Postautor: AlicjaXYZ » 2013-06-22, 21:07

blanka, ;) to tylko pokazuje, że sm sm'owi nie równy. Osobiście znam osobę, co choruje od 24 lat i diety ją nie interesują, jest sprawna w 100%, tylko coś z pamięcią niekoniecznie.
Ci co odczuwają sm przez żołądek wiedzą o co chodzi. Prędzej czy później takie osoby same dobierają sobie żywność bo zauważają reakcje organizmu.

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-06-22, 21:14

Tu zdaje się potwierdzać teza dr Woyciechowskiej, że SM to nie tyle choroba, co zespół chorobowy. Może u jednych przyczyną jest owa słynna niedrożność żył i im pomaga operacja tudzież pijawki, u innych to kwestie przewodu pokarmowego a co za tym idzie przyswajalności niektórych pierwiastków i witamin. Niewykluczone, że znalazłoby się jeszcze parę innych przyczyn.

kuczuś
Posty: 344
Rejestracja: 2013-06-09, 19:24
Lokalizacja: Łódzkie

Postautor: kuczuś » 2013-06-23, 15:10

ja znam dwa przypadki, które chorują na SM, a o braniu interferonu nie chcą nawet słyszeć :)
jedna 'leczy się' ziołami, a druga 'leczy się' oreganolem i olejem lnianym. Wyniki mają bardzo dobre, a rzutów nie mają w ogóle.
Dlatego też się zastanawiam nad tym interferonem, jeśli da się zahamować chorobę innym sposobem, mniej inwazyjnym. Z drugiej strony boję się, że mi to nie pomoże.
Ja uważam, że większość chorób bierze się z nadmiaru/niedomiaru jakichś witamin, składników odżywczych.

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-06-23, 15:30

kuczuś pisze:ja znam dwa przypadki, które chorują na SM, a o braniu interferonu nie chcą nawet słyszeć :)
jedna 'leczy się' ziołami, a druga 'leczy się' oreganolem i olejem lnianym.

No, olej z oregano (bo to to masz namyśli?) to jeden ze środków mających zabijać/hamować kandydozę, do tego kwasy omega 3-6-9 (to olej lniany) - to się nie dziwię, że dziewczynie dobrze się żyje. Może ja też w końcu kupię znów sobie ten len w płynie i dokupię to oregano.
kuczuś pisze:Dlatego też się zastanawiam nad tym interferonem, jeśli da się zahamować chorobę innym sposobem, mniej inwazyjnym. Z drugiej strony boję się, że mi to nie pomoże.

Wiesz, mnie interferony nie pomogły. A skutki uboczne miałam. Więc po dzieciach nawet nie wracałam do tematu. A te oregany i lny to jakoś skutków ubocznych nie mają. Co do ziół - nie wiem jakimi leczy się znajoma, ale z ziołami to trzeba ostrożnie: trzeba wiedzieć jakich dawek nie przekraczać i z czym nie łączyć.
kuczuś pisze:Ja uważam, że większość chorób bierze się z nadmiaru/niedomiaru jakichś witamin, składników odżywczych.

No, jedna z hipotez dot. źródeł SM to ta, że to choroba z niedobory wit. D3. I podejrzewam, że w moim przypadku może tak być, bo mnie od zawsze słońce szkodziło, więc unikałam go jak mogłam... jak nie mogłam też starałam się unikać.

kuczuś
Posty: 344
Rejestracja: 2013-06-09, 19:24
Lokalizacja: Łódzkie

Postautor: kuczuś » 2013-06-23, 15:46

tak tak, chodziło mi o olej z oregano.
Osoba lecząca się ziołami to znajoma znajomej, ale mam zamiar się do niej odezwać, bo mam namiary :) ale z tego co wiem, to ona chodzi do jakiegoś bardzo dobrego zielarza. Wspomaganie ziołami też poleciła mi neurolog.
Jeszcze jedna osoba poleciła mi, żeby zwrócić się do osoby która zajmuje się medycyną chińską (to ona poleciła tej olej lniany i oreganol).
Dlatego jak zacznę kurację interferonem to chcę też kupić oreganol i spróbować też tym się kurować. ALe jeszcze skonsultuje to z moim neurologiem.


Wróć do „Przebieg choroby”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 257 gości