Ciężkie nogi a żołądek (trawienie) i krążenie, czy neurologi

Indywidualny przebieg SM

Moderator: Beata:)

AlicjaXYZ
Posty: 262
Rejestracja: 2012-12-27, 22:03
Lokalizacja: Kalisz

Postautor: AlicjaXYZ » 2013-06-24, 21:54

Dzisiaj się do rodzinnej nie dostałam, utro mam nadzieję ;) i okaże się co oa sądzi, bo w sumie ja też nie mam bakterii w moczu, krew ok, a antybiotyki zawsze mi przepisywała, kiedy ropa pojawiała się na migdale a to dość często, zawsze po sterydach /: Ja wtedy byłam szczęśliwa bo zapach 'inny' znikał :10:
A w dzieciństwie gardło też mi szwankowało, ale jakoś migdałków nie wycięto, choć moja mama mówiła, że była taka propozycja, ale inny stwierdził 'po co' i tak zostało.
Dla mnie te bakterie, jednak odczuwalne przez zapach, są na celowniku. Moja rodzinna nie widzi problemu bo z naturalnej flory ale dla mnie jednak w opisie 'wyhodowane', więc nie jest to normalne. A tak się uwzięłam, bo na TLC widziałam analogiczny przypadek ale dotyczący przykrego zapachu z ust, co było powodem wyhodowanych bakterii na języku, z naturalnej też flory ale jednak w nadmiarze powodujący przykry zapach.
Doksycyklinę brałam przez 15 dni i na więcej nie dostałam recepty (była na gardło) i ten zapach zniknął, choć powrócił i trochę się zmniejszył, ale jest nadal.
W każdym razie tak pomyślałam, że w kontekście sm'u ma to jakieś znaczenie jednak, bo być może nawet mikro anomalie mogą stymulować sm'a w rozwoju.
No i ten żołądek, czy wątrobę skonsultuję jutro bo przecież oprócz baclofenu i LDN'u nic nie biorę a coś mi szwankuje. I gastroskopia 4 lata temu pokazała zapalenie, tylko, że gastrolog stwierdził, że to pewnie od sterydów i tyle, może i tak, choć osłonkowe ciągle biorę a samych sterydów od roku nie.

kuczuś
Posty: 344
Rejestracja: 2013-06-09, 19:24
Lokalizacja: Łódzkie

Postautor: kuczuś » 2013-06-24, 23:39

A masz może zgagę? Bo z żołądkiem przeboje są również z helicobacter pyroli. Jeśli jutro się dostaniesz do lekarza to się spytaj :)
Ja miałam i bolał mnie żołądek, miałam często zgagę... a tę bakterię ma większa część społeczeństwa, a wielu o tym nie wie nawet :)

AlicjaXYZ
Posty: 262
Rejestracja: 2012-12-27, 22:03
Lokalizacja: Kalisz

Postautor: AlicjaXYZ » 2013-06-25, 13:27

Nie mam chyba zgagi, bo to ponoć jakieś pieczenie; a ja mam raczej nudności.
Ale już jestem po konsultacji z rodzinną ;) Według niej NIE WOLNO mi z GRILLA nic jeść /:
Kiedyś mi wyszła dodatnia gliadyna Gg co oznaczało dietę bezglutenową, ale przestałam się jej stosować jak zrobiłam ponownie z krwi test i wyszedł negatywnie. W temacie DIETY pisałam czym zastąpić zwyczajny chleb, aby to było bezglutenowe bo do bezglutenowej nie wrócę, ta żywność bezgl. ma za dużo chemii.
W każdym razie mam chyba sponiewierany tym żołądek, jak powiedziała rodzinna.
kuczuś, pisałam wcześniej, że na pylori robiłam i wyszedł negatywny, ale dzięki ;)

Awatar użytkownika
Jukka
Posty: 2012
Rejestracja: 2012-12-15, 22:17
Lokalizacja: z miasta
Kontaktowanie:

Postautor: Jukka » 2013-06-25, 13:45

AlicjaXYZ pisze:pisałam czym zastąpić zwyczajny chleb, aby to było bezglutenowe bo do bezglutenowej nie wrócę, ta żywność bezgl. ma za dużo chemii.

z gotowców to wafle ryżowe tudzież kukurydziane a przepisów to szukaj na stronach bezglutenowców (celiaklia, autyzm). Ja poszukam w książeczce z przepisami dołączonymi do maszyny do pieczenia chleba jaką sobie kiedyś kupiłam. Jeśli znajdę, to zapodam.

AlicjaXYZ
Posty: 262
Rejestracja: 2012-12-27, 22:03
Lokalizacja: Kalisz

Postautor: AlicjaXYZ » 2013-06-25, 13:55

Jukka, dzięki również, tylko wtedy pisałam bo miałam problem z tymi waflami ale to może kwestia firmy. Jutro jeszcze muszę neuro zapytać o ten solu ale nie wiem czy on coś podpowie choć zapytam: Czy sm może wpływać na narządy wewnętrzne, czy raczej narządy (zwłaszcza nieprawidłowo działające) wpływają na postać sm, bo w sumie taka infekcja też osłabia chorego ale czy to wymaga sterydów po takim osłabieniu?

arronia
Posty: 240
Rejestracja: 2011-06-11, 11:06
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: arronia » 2013-06-25, 14:03

It doesn't get any easier; you just go faster.

AlicjaXYZ
Posty: 262
Rejestracja: 2012-12-27, 22:03
Lokalizacja: Kalisz

Postautor: AlicjaXYZ » 2013-06-25, 14:32

Dzięki arronia, kurcze ale ile roboty ;) jak się zdecyduję go robić to pocieszam się, że chleba aż tak dużo nie jem choć może się to zmienić.
I teraz tak myślę, homag może też sprawdzaj pod kątem jedzenia, co jesz i jak ta spastyka reaguje bo teraz myślę, czy to wszystko stąd, że jednak powinnam mieć tą dietę, już nie z zasady, bo sm, tylko faktycznie. Rodzinna mówiła właśnie, że brak tej diety może powodować to wszystko. Jeszcze pozostaje mi kwestia zapachu, ale czekam na wizytę u ginekologa ;) bo te bakterie też są zagadką.

homag
Posty: 9019
Rejestracja: 2010-02-10, 17:44
Wiek: 61
Lokalizacja: Podkarpacie

Postautor: homag » 2013-06-26, 17:03

AlicjaXYZ pisze:I teraz tak myślę, homag może też sprawdzaj pod kątem jedzenia

Robię to od bodajże dwóch miesięcy. Czekam jeszcze na badanie dotyczące alergii na pokarmy i pewnie wtedy sobie pod siebie wyszykuję jakąś niegłupią dietę.
Póki co, coraz więcej warzyw, no i bez pszenicy, mleka i cukru.
Szkoda, tylko, że tak naprawdę sami musimy szukać przyczyn swojego chorowania..no cóż leczenie, to już, po za niewielkimi wyjątkami, czysty biznes..
Wojtek

AlicjaXYZ
Posty: 262
Rejestracja: 2012-12-27, 22:03
Lokalizacja: Kalisz

Postautor: AlicjaXYZ » 2013-06-27, 09:10

leczenie, to już, po za niewielkimi wyjątkami, czysty biznes.

Niby tak, tylko, że jednak pomocny choć z tego, co zauważyłam np. taki interferon najlepszy jest na wzrok, jego odtworzenie, kiedy ten wzrok zaniemógł. Ale na kondycję fizyczną nie mam zdania. Osobiście bałam się go zażywać z uwagi na pogorszenia po skończeniu brania.
To wszystko jakoś też daje mi do myślenia, że dużo czynników w organizmie wpływa na to, że tak się dzieje, że albo nagle jest gorzej po leczeniu, albo przynajmniej obojętnie.
U mnie w Kaliszu nie zalecają leczenia sm od tak z definicji, że ma się sm. Raczej wtedy, kiedy są ewidentne pogorszenia: ten wzrok, czy zaczynający się niedowład, który po raz drugi się pojawił po pierwszym zniknięciu po solu, to jest sygnał do leczenia. Ale znam historię tego szermierza z tv, co po interferonie miał czterokończynowy niedowład a po fingolimodzie - szpiczaka. To tak się odechciewa.
Sama poznałam kobietę ze wsi, która jeździła na wózku a po ok 2 latach brania sterydów (co pół roku) zaczęła chodzić. Ja teraz jestem na LDN i czuję się świetnie, wszystko mi się chce, choć fizycznie póki co nie ma nagłej poprawy, ale to "wszystko się chce" zmienia jednak moje życie ;)
I ta dieta, i jak się nie zmieni za wiele to też będę myślała, że jednak nie było sensu szukać czynników wpływających na rozwój sm, ale póki co przyjmuję tą wersję, jako prawdziwą, że jednak są czynniki wpływające na zdyscyplinowanie sm'u.

No jak i czynniki w organizmie wpływające rozwój sm, bo od tych u siebie zaczęłam.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez AlicjaXYZ, łącznie zmieniany 1 raz.

AlicjaXYZ
Posty: 262
Rejestracja: 2012-12-27, 22:03
Lokalizacja: Kalisz

Postautor: AlicjaXYZ » 2013-07-06, 11:09

Następne moje przemyślenie, to przypuszczenie, że stan sm’u jest wynikiem infekcji bakteryjnej. Teraz jestem na doksycyklinie ale z powodu gardła i ciekawy jest fakt, że gardło mnie ani nie bolało, ani drapało, ani katar, ani kaszel nie męczył. Barometrem jest u mnie wzmożona spastyka w nogach, wtedy wiem, że coś jest nie tak. Moja rodzinna uważała do niedawna, że to taki atak choroby sm'u. Ale zmieniła zdanie kiedy zaglądała w gardło i już uważa trochę inaczej. W każdym razie, nie pisałam teraz, 10 dni temu przepisała doksycyklinę na 10 dni; teraz jest weekend więc jeśli będę musiała kontynuować antybiotyk, to jednak po przerwie, więc nie wiem. A jak sama zaglądam do gardła to biała plamka (ropka?) jest nadal. Doksy mi tak wyrzuca ropę ale chyba brakuje tych 5-ciu dni do całkowitego wyeliminowania infekcji. 2 m-ce temu też byłam na doksy (15 dni), stąd rodzinna nie chce, jak mówi, narażać mnie na grzybicę. Ale teraz (10 dni) spastyka też jeszcze trochę za silna.
I tak myślę, jeżeli nie ma ewidentnie widocznych objawów, to stan fizyczny przypisywany jest sm’owi.
Gardło mnie nie bolało, gdybym nie wiedziała sama, to bym do neuro z tym poszła a on by przepisał baclofen 25 i być może sterydy, co by tylko pogorszyło (tak miałam ostatnie kilka razy).
Będąc w Bornem widziałam stan naprawdę zły sm’u, dziewczyna nawet traciła pamięć. A ja w tej infekcji gardła też czułam jakieś zawirowania myślowe i zmęczenie! dlatego tak to łączę.
Sm samo w sobie nie jest chyba tragiczną chorobą, widząc różne stany ‘normalne’. Ale może niektórzy mają niezidentyfikowane bakterie, co daje taki obraz choroby (hipoteza), stąd też co na początku pisałam, ten zapach ‘inny’ u mnie jest na celowniku.
W końcu moje sm (gdyby nie nogi) byłoby do zniesienia. Pracuję, studiuję i jeszcze się przekwalifikowałam na bycie księgową więc chyba nie jest źle.
Czasem tak myślę, są różne stany tej choroby, bo może te bakterie (różne) tak w integracji z sm dają taką postać sm'u.

kuczuś
Posty: 344
Rejestracja: 2013-06-09, 19:24
Lokalizacja: Łódzkie

Postautor: kuczuś » 2013-07-06, 18:29

To jest bardzo możliwe. Ja miałam dwa rzuty i za każdym razem moja mama była dokładnie w tym samym czasie bardzo przeziębiona. A ona przeziębia się baaaardzo rzadko.
Lekarze mówią, że to zbieg okoliczności. Ale dla mnie bardzo dziwny.

AlicjaXYZ
Posty: 262
Rejestracja: 2012-12-27, 22:03
Lokalizacja: Kalisz

Postautor: AlicjaXYZ » 2013-07-08, 21:21

Przeziębienia nie sprzyjają spokojnemu sm'owi. Ale ja raczej mam na myśli przewlekłą infekcję w organizmie. W tym roku trzeci raz jestem na antybiotyku. I tak myślę, że skoro to gardło ciągle dokucza, to może zbadam się pod kątem CHLAMYDIA PNEUMONIE.
Kiedyś wpadło mi coś takiego, nie wiem czy na tym forum, czy na Cpn forum; tu kopiuję fragment:
<<<podstawowy protokol Wheldona zawiera:
doksycyklina 200mg/d
azotrymycyna 500mg/d
5 dni w miesiacy tynidazol 1000mg/d
to przez rok. potem pulsy co 3 mce.
Wheldon uwaza, ze przyczyna SM jest wewnatrkomorkowa infekcja chlamydia pneumonie. czesto rowniez borellią b, lub innym patogenem. >>>
I to ostatnie zdanie, sprawdziłam, co to ta chlamydia pneumonie. Jutro idę do rodzinnej bo nie jestem na doksy od soboty, a gardło mam w białe już kropki, czuję zmęczenie i ledwo mam siły.
Gdybym nie zaglądała w gardło; powtarzam poszłabym do neuro (widząc mój stan, w gardło by zajrzał przecież neurolog) od razu stwierdziłby, że to sm robi swoje :20:
A ja wiem, że antybiotyk mnie wyprowadzi, tylko boję się, że jak teraz 10 dni na doksy nie pomogło, to albo muszę dłużej, albo uodporniłam się na doksycyklinę :(

AlicjaXYZ
Posty: 262
Rejestracja: 2012-12-27, 22:03
Lokalizacja: Kalisz

Postautor: AlicjaXYZ » 2013-07-08, 21:40

'nie' gdzieś umknęło /: neurolog nie zajrzałby przecież w gardło

AlicjaXYZ
Posty: 262
Rejestracja: 2012-12-27, 22:03
Lokalizacja: Kalisz

Postautor: AlicjaXYZ » 2013-07-11, 13:43

I tak znowu sobie się dopiszę. Po pierwsze chyba cała spastyka sprowadza się do spożywanego jedzenia i picia, czyli diety.
Teraz biorę (od wtorku) cipronex, fluconazole (by grzybicy nie dostać od antybiotyku) i trilac (na przewód pokarmowy). Ale trilac właśnie jest powodem mojego teraz otępienia, spastyczności wzmożonej i nudności po każdym posiłku. W ulotce niby tylko dobre bakterie, ale i mleko i dodano, że jak ktoś ma na nie alergię, to nie powinien brać. Wychodzi na to, że chyba mam, skoro tak fatalnie się czuję a myślałam, że to po antybiotyku; jednak nie :lol:
I dzisiaj kawa (teraz bez mleka) a ja dostaje wzmożoną spastykę. We wtorek rodzinna sama powiedziała, że po tych 10 dniach z cipronexem, zrobić mam krew, mocz i usg jamy brzusznej. Mhm, takie badania mnie stresują ze względu na lęk przed wynikiem :-/

AlicjaXYZ
Posty: 262
Rejestracja: 2012-12-27, 22:03
Lokalizacja: Kalisz

Postautor: AlicjaXYZ » 2013-07-18, 09:01

Prawie 3 tygodnie na antybiotykach: doksycyklinie (10 dni) i cipronex'ie (wytrzymałam 8 dni) i kropki ropy ciągle są. Wczoraj wściekła laryngolog bo weszłam na pilne skierowanie na nfz, a na wizyty się czeka ok. 4 m-ce i laryngolog wściekła - muszę usunąć migdały!!!
Tylko, że ja jestem po 30-tym roku życia i mam sm, więc co to dla mnie oznacza?
Z drugiej strony widzę jak mnie nokautuje fizycznie (sm) infekcja w gardle, której w ogóle nie odczuwam w sensie bólu gardła, czy podobnego dyskomfortu.
Jeszcze jedno, niby do badania na chlamydię pneumoniae muszę odczekać 3 tygodnie po antybiotyku ale jeśli antybiotyki nie uleczyły gardła, to może jednak zrobię badanie wcześniej, bo ja nie mogę być w tym stanie w jakim jestem, czyli bez leczenia. A leczenie objawowe (solumedrol) odpada bo infekcja gardła; koło się zamyka.
Teraz laryngolog (wcześniej sugerowała, że problem z gardłem jest od żołądka) wczoraj stwierdziła, że wszystkie objawy, czyli co mam: bóle stawów, nudności żołądkowe są od gardła, którego nie mogę doleczyć, więc jak pisałam usunąć migdały i to ma załatwić problem :shock:
A też od kilku lat mam bóle w kolanach, ale te bóle są okresowe i jak są to ciężej mi też chodzić, a teraz nawet podnosić się, bo jednak kolana muszą utrzymać całą masę ciała.
Tak czy owak, jestem załamana obecnym stanem i faktem nie leczenia go, perspektywą usunięcia migdałów, choć jeszcze to badanie na chlamydie mnie trzyma przy nadziei, ale też nie wiem, czy można w ogóle wyleczyć się z tej bakterii, skoro jakoś z tego co widzę lekarze olewają problem z chlamydią. Już mam myśli, że sama sobie wkręcam coś, czego może nie ma???


Wróć do „Przebieg choroby”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 294 gości