Czy to jest normalne uczucie?

Indywidualny przebieg SM

Moderator: Beata:)

seba81
Posty: 79
Rejestracja: 2008-09-24, 13:13
Lokalizacja: kołobrzeg

Czy to jest normalne uczucie?

Postautor: seba81 » 2008-09-27, 16:55

Jestem nowy na tym forum.Pracuje juz dziewiec lat imój problem polega na tym,że jak jestem w domu to wszystko jest ok,jak jestem w pracy to nie za ciekawie.Chodze nierównym krokiem robie sie jakis strachliwy itp,a moja praca nie jest cieżka.W związku z tym mam pytanie czy ktos moze mi powiedziec czy to jest normalne odczucie czy poprostu jakis strtach przed ludzmi,a moze przyczyny szukac gdzie indziej?Pozdrawiam serdecznie :-)

Wiesia
Posty: 2429
Rejestracja: 2008-05-22, 12:09
Lokalizacja: Chojnice

Postautor: Wiesia » 2008-09-28, 06:32

to niestety,moim zdaniem,jest normalne.Dwa lata temu jeszcze nie wiedziałam,że opanowało mnie SM.Zaczęły sie okropne zawroty głowy,lewa strona,kończyny osłabły,ciągnęłam nogę,oczy,moje oczy bardzo źle widzę po dwóch zapaleniach pozagałkowych.Zaczęłam się tego wstydzić.Przestałam wychodzić z domu.Na szczęście to już było po walce z ZUS-em i miałam malutką,ale własną rentę.Nie wychodziłam sama ponad rok.Diagnoza początek marca 2007,leki antydepresyje,trafiłam na forum i chyba dzięki Wam i mojej silnej chęci powrotu między ludzi pozbierałam się i dzisiaj to ja mogę zmartwionych i przestraszonych chorobą pocieszać.Wychodzę już sama,z kulą w dłoni,żeby się nie przewrócić(nawiasem mówiąc długo na nią spoglądałam,gdy na polecenie rehabilitanta ją kupiłam),stała w kącie,broniłam się przed nią z całych sił do chwili,kiedy bałam się ,że będę się zbierać z ulicy.Minie szok,będzie lepiej.Nie bój się,sam nie jesteś.My Ci tyle nagadamy,że będziesz odpoczywał tylko wtedy,gdy wyłączysz kompa.Serdecznie pozdrawiam.Zbieraj siły,wszystkie,nawet te malutkie,bo baaardzo będą Ci potrzebne. :mrgreen:
Wiesia żyj w zgodzie z sm

Awatar użytkownika
krzyn
Posty: 1742
Rejestracja: 2007-06-23, 21:14
Kontaktowanie:

Postautor: krzyn » 2008-09-28, 18:14

może to jakaś nerwica ,fobia społeczna , sm owszem wpływa na nastroje ,ale ja nie odniosłem wrażenia ,że rozróżnia miejsca. (praca dom), fajnie się składa , na forum są spece ,wal z pytanie na pw do Persefony ,na pewno rzeczowo ci odpowie.

przepraszam Magdaleno ,że pozwoliłem sobie polecić Ciebie.

Awatar użytkownika
Myszona
Posty: 1494
Rejestracja: 2007-10-17, 18:17
Lokalizacja: Łódż

Postautor: Myszona » 2008-09-29, 18:13

Adla mnie parę razy przydarzyło się,że w środowisku nie znanym, a za to licznym, czulam się żle, taka jakaś "sztywna', musiałam się nieżle nagłowić, zeby mprzelamać stres. :-P
"Nie zawsze jest miło...ale ja się nie poddaję!"

Wiesia
Posty: 2429
Rejestracja: 2008-05-22, 12:09
Lokalizacja: Chojnice

Postautor: Wiesia » 2008-09-30, 09:45

Myszono ,pewnie troszkę jesteśmy podobne.Długo trwało,pisałam wyżej o tym ,zanim przestałam nerwowo reagować na ludzkie spojrzenia.W domu bezstresowo "badałam "szerokość korytarzy,"sprawdzałam" czy ściany są mocne.Na ulicy,wśród innych wstydziłam się i pewnie dlatego było jeszcze gorzej. :lol:
Wiesia żyj w zgodzie z sm

Alcia
Posty: 44
Rejestracja: 2008-03-03, 00:50

Postautor: Alcia » 2008-09-30, 23:17

eee ja ostatnio tez sie zataczam ale jakos podchode do tego z humorem i pozytywnym nastawieniem :mrgreen: a poki co walke ze scianami wygrywam ja!!! :mrgreen:
Always look at the bright side of life

Awatar użytkownika
Myszona
Posty: 1494
Rejestracja: 2007-10-17, 18:17
Lokalizacja: Łódż

Postautor: Myszona » 2008-10-01, 17:47

Ha ha ja też zawsze wygrywam ze ścianami, bo to nie one mnie potrzebują , tylko czasem ja , a one biernie czekają, aż je dorwę.Tak poważnie, to ściany są mi podporą rzadko, bo tylko w domku, gdzie nmie używam kuli.Pozdrawiam.
"Nie zawsze jest miło...ale ja się nie poddaję!"

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2010-11-09, 12:20

seba81 pisze:czy poprostu jakis strtach przed ludzmi,

nie wiem czy to strach, ale też tak mam. Jak wychodzę z domu i wiem, że ktoś na mnie patrzy , nogi robią się miękkie i nie funkcjonują jak trzeba. Tak samo dzieje się jak się zdenerwuję, więc to chyba stres. :13:
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

Łukasz
Posty: 3317
Rejestracja: 2010-04-06, 16:27
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Postautor: Łukasz » 2010-11-09, 20:54

Mam identyczne odczucia, szczególnie jak ktoś idzie za mną ja od razu myślę że pewnie patrzy się na mnie i wtedy mój chód staje się niepewny.
"Siła człowieka nie polega na tym, że nigdy nie upada ale na tym, że potrafi się podnosić."

Awatar użytkownika
anula;)
Posty: 6100
Rejestracja: 2010-02-11, 16:59

Postautor: anula;) » 2010-11-23, 12:45

Hm...dokładnie wiem o czym piszecie... :roll: ...Waciki a nie nóżki...? z tego powodu wychodzę z domu (zrobić rundkę dookoła bloku)...nocą :lol: ... Znalazłam dzisiaj ciekawy art. Niestety muszę go przepisać,więc troszkę skrócę ( co nie będzie miało wpływu na sens jako taki ) ;-)

Walczyć czy uciekać ?
W konfrontacji z zagrożeniem trzeba wybierać-stawić mu czoło czy uciekać.Bywa i tak,że strach paraliżuje i człowiek czy zwierzę zamienia się w słup soli.Wydawałoby się,że to mózg nie może się zdecydować na wybór jednej z dwóch przeciwstawnych strategii.Okazuje się jednak,że zamarcie to nie rodzaj "zawieszenia się",ale wybór dokonany przez neurony.Naukowcy z Włoch odkryli,że w mózgu,w jądrze środkowym ciała migdałowatego,istnieją specjalne komórki tzw.neurony I które odpowiadają za taką odpowiedź na zagrożenie.
Ich wyłączenie u myszy nie likwidowało strachu,ale zmieniało zachowanie gryzoni-zamiast zastygać w bezruchu,próbowały aktywnie uniknąć zagrozenia,w czym brały udział duże części kory mózgowej wcześniej niepodejrzewane o odgrywanie roli w tak prymitywnych reakcjach.Co z tego wynika dla nas,uczestników wyścigu szczurów?Badacze nie tylko pokazali,że można zmienić reakcje na stres,ale i podali jak to zrobić. Wprawdzie u ludzi nie da się bezpośrednio wykorzystać użytych w doświadczeniu oksytocyny i atropiny ,ale leki zmieniające cichutką myszkę w tygrysa mogą wkrótce trafić na rynek..."

Ja się piszę na takie cudo :lol:
.... niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce!... :rece2: EF 4

Aśka
Posty: 1192
Rejestracja: 2009-12-03, 15:06
Lokalizacja: stąd

Postautor: Aśka » 2010-11-23, 14:59

Ja także się piszę na ten cudowny lek :-D Może on doda mi odwagi bo mnie także stres,strach paraliżuje :-/ Gdy ktoś na mnie patrzy jak idę nogi mi się plączą,robią się raz sztywne a raz jak z waty,chodzę jak pijana :-( Stres robi swoje :roll:

koczi230
Posty: 1808
Rejestracja: 2009-08-04, 21:57
Lokalizacja: Lublin

Postautor: koczi230 » 2010-11-23, 15:00

Hi Anulu.Już starozytni Rosjanie stosowali chwyt Judo nr.99 czyli bierz nogi za pas
zajęcia rekreacyjne w nocy toć to pora duchów ...i patroli POlicji,moją znajomą taki ront zdybał jak z wieczora na spacer wyszła w asyście kijków treckingowych.
a że chód miała esemowaty ...

;-)

Awatar użytkownika
anula;)
Posty: 6100
Rejestracja: 2010-02-11, 16:59

Postautor: anula;) » 2010-11-23, 15:18

koczi230 pisze:.i patroli POlicji,moją znajomą taki ront zdybał jak z wieczora na spacer wyszła w asyście kijków treckingowych.
a że chód miała esemowaty ...


że jak??? :lol: izdebka ją powitała?? :-D łał - ja mam kule a nie kijki,ale jak mi sie moje 4 kąty znudzą,to wsadzę flachę po mamrocie w kieszeń i ...hulaj dusza! Zawszeć to będzie jakieś nowe doznanie ;-)
.... niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce!... :rece2: EF 4

Liriel
Posty: 48
Rejestracja: 2009-12-28, 23:41
Lokalizacja: Warszawa

Postautor: Liriel » 2010-11-23, 16:34

polecam filmik (15 części) na you tube o determiniźmie genetycznym. Może komuś pomoże w walce ze stresem.
http://www.youtube.com/watch?v=DINIZY6fjoE

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2010-11-23, 17:32

anula;) pisze:wsadzę flachę po mamrocie w kieszeń i ...hulaj dusza

anulko gdyby żadnych doznań, bo za mało ...
zawsze można wypróbować "chód misia "
A tak serio wypróbowałam przed wyjściem lek uspokajający,
nie działa na mnie, jest ok. póki nie spotkam nikogo znajomego ;-)
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.


Wróć do „Przebieg choroby”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 140 gości