Andrew, masz rację. Jedna z osób, która miała zabieg w Katowicach napisała mi, że zabieg jest niemieloablacyjny. To teraz pojawia mi się pewna wątpliwość co do tego co mówił mi dr Szczechowski, mówił mi, że śmiertelność wynosi ~1%, a śmiertelność przy niemieloablacyjnym jest faktycznie bardzo mała cytując: ,,aż trudna do oszacowania", zastanawia mnie czemu dr Szczechowski mówił mi kilkukrotnie o tym 1%, hm :/
To pewnie dlatego myślałem, że to mieloablacyjne, bo śmiertelność jest wtedy zdecydowanie wyższa.
Amnezja - dziękuję bardzo, niestety w moim przypadku, w ciągu roku miałem 3 rzuty, ten trzeci w moim mózgu spowodował dwie ponad dwu centymetrowe stany zapalne, 21mm i 23mm, dr Szczechowski powiedział mi, że ich kształt może świadczyć o bardzo agresywnej postaci SM'u, a doktor opisujący obraz mojego MRI powiedział, że zmiany przypominają stwardnienie koncentryczne Balo (bardzo rzadka i agresywna postać stwardnienia rozsianego). Dodatkowo nie działają na mnie, żadne interferony i nie mogę ich brać dłużej niż miesiąc, bo moja wątroba siada, więc w tym momencie nie mam żadnego innego wyboru. Nawet gdybym miał wybór, to i tak bym się zdecydował, jestem młody, nie mam zamiaru za 5-10 lat gdy będę już poważnie niepełnosprawny, zobaczyć w wiadomościach, że HSCT okazało się przełomem i od teraz będzie stosowane na całym świecie, bo wiem, że nigdy bym sobie tego nie wybaczył, że nie podjąłem się tego zabiegu, póki mam siłę chcę walczyć o swoje, dlatego od samego początku nie dałem temu za wygraną i nie będę się "leczyć", tylko chce się wyleczyć.
Z chorobą przegrywa się wtedy gdy się z nią pogodzimy, takie jest moje zdanie, ale dość tego pseudo motywującego bełkotu
![Uśmiech :)](./images/smilies/smile.gif)