slackware pisze:JustGirl pisze: Dostając się do programu leczenia interferonem konieczne jest zaświadczenie od psychiatry o braku depresji. Idź proszę do lekarza.
Pierwsze słyszę, mnie nikt nie pytał o żadne zaswiadczenie ani o moje samopoczucie w trakcie leczenia.
Jedyne co jest w kręgu zainteresowań to moje wyniki prób wątrobowych które mam złe już od prawie roku.
Właśnie z powodu tych prób powoli zaczynam godzić się z tym żeby zrezygnować z leczenia betaferonem.
I tu cię zaskoczę - po pierwsze zaświadczenie przed przystąpieniem do leczenia, a po drugie - wizyty co pół roku.
Tak się składa, że niespełna po roku leczenia zaliczyłam epizod depresyjny (rozwód.. ale to inna historia) i psychiatra zaznaczył, że zaczyna leczenie dodatkowymi lekami - a neurolog prowadząca program miała dylemat - czy mnie przypadkiem nie wykluczyć.
Depresja w przypadku interferonów może prowadzić do skłonności samobójczych, m.in.
Zastanawiam się też, że Marta napisała o skierowaniu do psychiatry - hmmm, nigdy nie miałam, po prostu się zapisywałam na wizytę (coś jak do okulisty - bez skierowania).
slackware pisze:JustGirl pisze: nie rezygnuje. Ja zrezygnowałam i po roku nowe zmiany w MRI i dwa rzuty, jeden po drugim.
Mi nikt nie chce robić MRI w czasie leczenia, lekarz mówi że nie ma sensu...
W czasie leczenia zrobiłam dwa MRI (obydwa skierowania od neurologa prowadzącego program) - na obydwu wynik "regresja zmian" - czyli bajka wyniki. A po roku od zakończenia terapii 3 nowe ogniska, trzy miesiące później pierwszy z rzutów.. itd.