REZYGNACJA lub niezadowolenie z leczenia.

Indywidualne leczenie chorego na SM

Moderator: Beata:)

slackware
Posty: 466
Rejestracja: 2008-08-20, 22:25
Lokalizacja: ???

Postautor: slackware » 2010-10-21, 20:25

Olga_B pisze:slackware a masz nowe objawy? rzuty? jesli nie masz to nei ma co robic MRI. moze dlatego lekarz mowi, ze nie jest potrzebne. a dlugo juz bierzesz betaferon?
od mojego M. tez nikt nie wymagal zaswiadczenia od psychiatry, po prostu od razu po diagnozie dostal rebif i juz.


Tak, mam nowe objawy... niestety.

JustGirl
Posty: 95
Rejestracja: 2007-07-27, 17:27
Lokalizacja: Lubin
Kontaktowanie:

Postautor: JustGirl » 2010-10-22, 07:58

slackware pisze:
JustGirl pisze: Dostając się do programu leczenia interferonem konieczne jest zaświadczenie od psychiatry o braku depresji. Idź proszę do lekarza.


Pierwsze słyszę, mnie nikt nie pytał o żadne zaswiadczenie ani o moje samopoczucie w trakcie leczenia.
Jedyne co jest w kręgu zainteresowań to moje wyniki prób wątrobowych które mam złe już od prawie roku.
Właśnie z powodu tych prób powoli zaczynam godzić się z tym żeby zrezygnować z leczenia betaferonem.


I tu cię zaskoczę - po pierwsze zaświadczenie przed przystąpieniem do leczenia, a po drugie - wizyty co pół roku.
Tak się składa, że niespełna po roku leczenia zaliczyłam epizod depresyjny (rozwód.. ale to inna historia) i psychiatra zaznaczył, że zaczyna leczenie dodatkowymi lekami - a neurolog prowadząca program miała dylemat - czy mnie przypadkiem nie wykluczyć.
Depresja w przypadku interferonów może prowadzić do skłonności samobójczych, m.in.

Zastanawiam się też, że Marta napisała o skierowaniu do psychiatry - hmmm, nigdy nie miałam, po prostu się zapisywałam na wizytę (coś jak do okulisty - bez skierowania).

slackware pisze:
JustGirl pisze: nie rezygnuje. Ja zrezygnowałam i po roku nowe zmiany w MRI i dwa rzuty, jeden po drugim.


Mi nikt nie chce robić MRI w czasie leczenia, lekarz mówi że nie ma sensu...


W czasie leczenia zrobiłam dwa MRI (obydwa skierowania od neurologa prowadzącego program) - na obydwu wynik "regresja zmian" - czyli bajka wyniki. A po roku od zakończenia terapii 3 nowe ogniska, trzy miesiące później pierwszy z rzutów.. itd.

marta-k8
Posty: 54
Rejestracja: 2010-10-20, 21:17
Lokalizacja: Olsztyn
Kontaktowanie:

Postautor: marta-k8 » 2010-10-22, 15:32

Nawiązując do MRI - w grudniu 2009 miałam rzut ale moj neurolog nie zalecił przerwania terapii. MRI wykonane po tym rzucie wykazało zanik kilku ognisk ale i kilka dodatkowych,nowych.
Zastanawiam się czy szukać jakiegoś psychologa czy psychoterapeuty(czy to wogóle ma znaczenie).Problemy z wizytą wyniknęły prawdopodobnie z tego ,że nie próbowałam leczyć się prywatnie , tylko musialam biegać po lekarzach,zakladać karty w szpitalu nowym itp.
A jeśli chodzi o program leczenia to nie kazano mi na początku konsultować się z psychiatrami ani mieć jakichś zaświadczeń pod tym kątem. Teraz w sumie, jedyna opieka sprawowana nade mną to fakt ,że co np. 3 miesiące (jeśli się upomnę bo lekarz nie pamięta nigdy ) dostaje skierowanie na badanie krwi (które na szczęście zawsze są dobre).Powinno być coś więcej ?

Olga_B
Posty: 36
Rejestracja: 2010-10-17, 15:31
Lokalizacja: Genewa, Szwajcaria

Postautor: Olga_B » 2010-10-22, 15:34

Marta, ja powiem tylko tyle - szukanie psychologa/psychoterapeuty ma sens!!!!! Na pewno nie zaszkodzi a moze pomóc.
Zadzwon do PTSR - moze moga kogos polecic w Twojej okolicy. Daj znac gdybym mogla Ci jakos pomoc.

marta-k8
Posty: 54
Rejestracja: 2010-10-20, 21:17
Lokalizacja: Olsztyn
Kontaktowanie:

Postautor: marta-k8 » 2010-10-22, 16:02

Hmm,źle sformułowałam pytanie .Chodzi o to czy ma znaczenie to czy pójdę do psychologa czy psychoterapeuty ,dlatego że nie wiem za bardzo czym się różnią oba te zawody, i który jest bardziej opowiedni dla mojego problemu.

JustGirl
Posty: 95
Rejestracja: 2007-07-27, 17:27
Lokalizacja: Lubin
Kontaktowanie:

Postautor: JustGirl » 2010-10-22, 16:02

a dokładniej to psychiatry..

Olga_B
Posty: 36
Rejestracja: 2010-10-17, 15:31
Lokalizacja: Genewa, Szwajcaria

Postautor: Olga_B » 2010-10-22, 16:10

Marto, moim zdaniem powinnas zwrocic sie do psychologa. Główna różnica jest taka, że psychiatra może przepisywać leki i kierować do szpitala. Ja wierze, ze Twoj problem nie jest az tak poważny. Idz do psychologa, a ten jesli stwierdzi, ze potrzebujesz farmakologicznej pomocy albo oddeleguje Cie na stale do psychiatry albo po prostu wysle na konsultacje jednorazowe a potem bedziesz terapie dalej kontynuowac u psychologa.
Z reguly spotkania takie powinny odbywac sie regularnie, np. raz w tygodniu (w zaleznosci od problemu i potrzeb) i polegaja na rozmowie.
Ja osobiscie nie ufam zdolnosciom psychologow, ktorzy leczą używając książkowych metod. Z reguły najlepiej sprawdzaja sie Ci, ktorzy maja po prostu odpowiednie wyczucie i rozmawiaja. To jest dokladnie to, co znamy gł. z amerykańskich filmów pod terminem "psychoterapia".

kujaw
Posty: 141
Rejestracja: 2010-05-29, 20:04

Postautor: kujaw » 2010-10-23, 02:45

Olga_B pisze:Ja osobiscie nie ufam zdolnosciom psychologow, ktorzy leczą używając książkowych metod. Z reguły najlepiej sprawdzaja sie Ci, ktorzy maja po prostu odpowiednie wyczucie i rozmawiaja. To jest dokladnie to, co znamy gł. z amerykańskich filmów pod terminem "psychoterapia".


A może po prostu zwrócić się do przyjaciela/przyjaciółki/chłopaka? Osobiście to wiele osób, którym powiedziałem o chorobie zaproponowało mi pomoc. Dlatego myślę, że otwartość i pewność siebie jest podstawą w dobrym samopoczuciu i wyczuciu wartości własnej osoby.
Prawdę mówiąc, wolałbym porozmawiać o tym z bliską osobą, niż z lekarzem.

Olga_B
Posty: 36
Rejestracja: 2010-10-17, 15:31
Lokalizacja: Genewa, Szwajcaria

Postautor: Olga_B » 2010-10-23, 16:53

a ja z doświadczenia wiem, że znajomi, ktorzy chorzy nie są albo nie mają w rodzinie nikogo chorego (na cokolwiek przewlekłego i poważnego) nie do końca rozumieją problem. rozumieją, że jest ciężko itd. ale to nie to samo. znajomi, bliscy są fajni doraźnie ale jak już się ma taki problem jak ma Marta, to lepiej zwrocic sie do specjalisty.
ale oczywiscie kazdy ma swoje sposoby dla siebie najlepsze :)

kujaw
Posty: 141
Rejestracja: 2010-05-29, 20:04

Postautor: kujaw » 2010-10-24, 11:06

Pisząc "lekarz" miałem na myśli psychologa. Wolę dobrego przyjaciela, niż dobrego psychologa :)

slackware
Posty: 466
Rejestracja: 2008-08-20, 22:25
Lokalizacja: ???

Postautor: slackware » 2010-10-24, 20:34

kujaw pisze:Pisząc "lekarz" miałem na myśli psychologa. Wolę dobrego przyjaciela, niż dobrego psychologa :)


A... różnie to bywa z dobrymi przyjaciółmi... hmmm przyjaciele...

Czasem lepiej powierzyć problemy osobie zupełnie obcej (psycholog), dla której wysłuchanie ich i znalezienie rozwiązania to obowiązek zawodowy. Przynajmniej wiemy czego się spodziewać. "przyjaciele" są mocno nieprzewidywalni.

Olga_B
Posty: 36
Rejestracja: 2010-10-17, 15:31
Lokalizacja: Genewa, Szwajcaria

Postautor: Olga_B » 2010-10-24, 22:51

przyjaciele przede wszystkim moga nie byc obiektywni, moga tez zueplnie niechchacy coś palnąć. psycholog, co do zasady, bedzie obiektywny i nie palnie.

kujaw
Posty: 141
Rejestracja: 2010-05-29, 20:04

Postautor: kujaw » 2010-10-25, 02:25

Nie wierzę, że nie wiecie co znaczy słowo "przyjaciel". Najlepiej uderzyć i tu i tu :) Wtedy pozna się swoich przyjaciół i uzyska się poradę profesjonalisty.

Halina
Posty: 2372
Rejestracja: 2009-01-06, 11:51
Lokalizacja: śląskie
Kontaktowanie:

Postautor: Halina » 2010-10-25, 07:58

Olga_B pisze:przyjaciele przede wszystkim moga nie byc obiektywni, moga tez zueplnie niechchacy coś palnąć. psycholog, co do zasady, bedzie obiektywny i nie palnie.

Psycholog - też człowiek, też mu się zdarza palnąć głupotę.

kujaw
Posty: 141
Rejestracja: 2010-05-29, 20:04

Postautor: kujaw » 2010-10-25, 08:16

Poza tym jest takie powiedzenie - Przyjaciół poznaje się w biedzie. Ja poznałem, fakt, nie mają wiedzy na ten temat, pokrótce niektórym nakreśliłem o co chodzi w tej chorobie. W zamian zostałem zrozumiany i jeden kumpel też się przemógł i powiedział o swoim innym problemie zdrowotnym. Wyszło to wszystkim na zdrowie. Bo podobno dobre samopoczucie pomaga, a jak można się czuć dobrze ukrywając tak ważne fakty?


Wróć do „Leczenie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 69 gości