Kurcze, kiedy w czerwcu lecieliśmy do Baile Felix celnicy nie zerknęli nawet na strzykawki, przelot do Oslo - tak samo, mimo zwiedzenia przynajmniej pięciu lotnisk.Nikt nawet nie poprosił o okazanie zezwoleń które czekały w mojej kieszonce. Mój Avonex był chyba zadowolony, bo pozwolił żeby wyjazdowe zastrzyki wyszły niespotykanie dobrze.
Hihi, nie sprawdzali pewnie dlatego że lecieliśmy całą grupą i każdy miał przy sobie jakieś dziwne 'dragi'
Słuchajcie, potrzebuję dobrej rady. Załóżmy że tydzień temu kułam się przy wysokiej gorączce która wątpię żeby przeszła do tej środy. Myślicie że raz jeszcze taki trik przejdzie i nie rozłoży mnie jeszcze bardziej na łopatki? Dodam że mój esem, bardzo nieśmiało, ale zaczyna już bulwersować się paskudnym stanem zapalnym
A do doktorka nie mogę się dodzwonić i tak sobie gdybam...
![:lol:](./images/smilies/icon_lol.gif)