Kiedyś pisałam o betaferonie, nawet znalazłam jeden ze swoich wpisów.
Ania W. pisze: miałam 2 podejścia do betaferonu. Na początku jak zachorowałam w 2001r. brałam pół roku. Żle się czułam, miałam zachwiania równowagi, uczucie wiecznego zmęczenia. Skończyło się rzutem. Po skończeniu odżyłam, powracałam do normalności.
Minęły 3 lata, urodziłam córeczkę i lekarka znowu namówiła mnie, mówiąc, ,ze zmieniła mi się gospodarka hormonalna. Zgodziłam się i przez 4 miesiące było ok.. Miałam bardzo dobre wyniki w grupie. Póżniej zaczęły się rzuty, jeden po drugim. Na własne żądanie wyszłam z programu. Lekarka obrażona, a jak pojechałam do prof. w Bydgoszczy mówił, że po 1 rzucie już nie powinnam brać.
Dr. Woyciechowska w swojej książce uważa, że ten lek skuteczny jest tylko 4 miesiące.
Teraz z perspektywy wiem, że ten lek był moją pomyłką, ale któż to mógł wiedzieć....
Tu w tym temacie piszą osoby, którym pomógł lek i zatrzymał postęp choroby. I bardzo dobrze. Jednak nikt za Ciebie nie podejmie decyzji...Trafnie podsumował Łukasz.
Łukasz pisze: Pamiętaj, że nikt Ciebie do brania leku nie zmusza, to będzie tylko Twoja decyzja.
Pozdrawiam serdecznie.