Witajcie! Od blisko 8 lat jestem chora na SM,diagnozę usłyszałam po dwóch latach choroby i od tamtej pory nie miałam ani jednego rzutu. Tych 6 lat temu zaczęłam brać betaferon,pierwsza kuracja trwała 2,5 roku. Mój organizm bardzo pozytywnie na nią zareagował i bardzo się cieszyłam gdy po roku przerwy przystąpiłam do kolejnego 2 letniego programu, który kończę za 2 miesiące.
Tak więc całe moje dotychczasowe leczenie betaferonem trwa na chwilę obecną blisko 4,5 roku. Na co dzień nie pamiętam o chorobie,studiuję na czwartym roku,projektuję biżuterię,pływam, rano biegam do autobusu, od września zaczynam drugi kierunek studiów. Moi znajomi ze studiów nie wiedzą o mojej chorobie, ponieważ nie widać po mnie, że jestem chora, więc nie było potrzeby aby im o tym mówić. O chorobie przypominam sobie wtedy, gdy przychodzi czas na zastrzyk-nie lubię ich,bo bolą i zostawiają brzydkie plamy na skórze(znikają), ale staram się rozluźnić i...już za chwilę czuję jak lek dostaje się pod skórę. Boli, ale wtedy w myślach powtarzam sobie "kocham męża, kocham męża..." i ból szybciej mija
Mam 23 lata, od blisko roku jestem szczęśliwą żoną i bardzo chciałabym kontynuować leczenie. Niestety, w Polsce każdy może leczyć się przez 2 lata a później jest na nowo zapisywany w kolejkę oczekujących. Boję się tej przerwy, nie wiem ile tym razem potrwa...rok?..półtora roku? Poprzednim razem w przerwie od betaferonu czułam się normalnie(czyli dobrze), ale rezonans pokazał, że jedno z ognisk było aktywne. Powinnam brać betaferon nieustannie, jestem w 30% pacjentów, którzy reagują pozytywnie na leczenie. Za 2 miesiące kończę drugi program, ale bardzo chciałabym móc kontynuować leczenie.
Aktualnie szukam sponsora mojego leczenia, a także pacjentów, którym z różnych względów mogły zostać jakieś
pojedyncze opakowania betaferonu i mogliby mi je przekazać. Będę bardzo wdzięczna za każdą okazaną pomoc.
Mój e-mail :ainuga@interia.pl
Pozdrawiam
Agnieszka