Interferony
Moderator: Beata:)
Branie interferonu a wyniki krwi
Witam Mam pytanko czy u was na poczatku przy braniu interferonu pojawił się spadek leukocytów?? Słyszałam że to normalne, boje się że spadną mi bardziej...
Ostatnio zmieniony 2013-08-16, 22:26 przez gosia86, łącznie zmieniany 1 raz.
a jaki mialas wynik Gosiu?
ja po 3 miesiacach 2.3, potem dwa tygodnie i 3.5, kolejne dwa - 2.9, potem trzy - 2.7. i tak oto moja przygoda z Betaferonem dobiegnie zapewne konca...
ja po 3 miesiacach 2.3, potem dwa tygodnie i 3.5, kolejne dwa - 2.9, potem trzy - 2.7. i tak oto moja przygoda z Betaferonem dobiegnie zapewne konca...
But I won't cry for yesterday
There's an ordinary world
Somehow I have to find
And as I try to make my way
To the ordinary world
I will learn to survive
There's an ordinary world
Somehow I have to find
And as I try to make my way
To the ordinary world
I will learn to survive
To jest normalne, oczywiście nie pojawia się u wszystkich, ale b. często. Problem pojawia się, gdy spadek będzie znaczny, wyraźnie poniżej dolnej granicy normy. Mi również spadły leukocyty, przed interferonem - górna granica normy, dwa miesiące brania - dolna granica normy, 4.1. Ale neurolog powiedział, że wszystko jest ok.
problem tylko w tym, ze kiedy wyniki sie nie poprawiaja, mimo odstawienia (jak to ma miejsce u mnie), lekarze wciaz nie sa za bardzo chetni do zmiany leku. bujam sie tam dwa miesiace i nikt sie spencjalnie tym nie przejmuje...
But I won't cry for yesterday
There's an ordinary world
Somehow I have to find
And as I try to make my way
To the ordinary world
I will learn to survive
There's an ordinary world
Somehow I have to find
And as I try to make my way
To the ordinary world
I will learn to survive
twierdza, ze abym mogla wziac Copaxone, leukocyty musza wrocic do normy. dla mnie to co najmniej dziwne, co ma poziom wbc do leku, ktory nie wplywa na ich liczbe?
But I won't cry for yesterday
There's an ordinary world
Somehow I have to find
And as I try to make my way
To the ordinary world
I will learn to survive
There's an ordinary world
Somehow I have to find
And as I try to make my way
To the ordinary world
I will learn to survive
biore sporo suplementow: kurkuma, wiesiolek, zen-szen, milorzab, B12, B6, magnez, potas. czosnku dodaje duzo do gotowania, wiec tez mozna to doliczyc. moj problem polega na tym, ze za dwa tyg. wyjezdzam na stale za granice i mialam nadzieje, ze lekarze ulatwia mi sprawe i zmienia lek, bo i tak w momencie wyjazdu zwalniam miejsce w programie. ale przeciez tu jest Polska... szkoda slow:(
But I won't cry for yesterday
There's an ordinary world
Somehow I have to find
And as I try to make my way
To the ordinary world
I will learn to survive
There's an ordinary world
Somehow I have to find
And as I try to make my way
To the ordinary world
I will learn to survive
No rzeczywiście, trochę niefajnie z ich strony. Ja myślę, że może też chodzić o to, że im się zwyczajnie nie chce/za dużo papierkowej roboty i wolą to zostawić kolegom z zagranicy. Z resztą może tam będą mieli coś ciekawszego dla Ciebie do zaoferowania w kwestii leczenia, np. wchodzący teraz BG12 w formie tabletek. Tak to już jest, gdzie by się nie poszło, od razu dostaje się Polską w ryj.
Mi spadały na Betaferonie. Potem była zmiana* na Avonex - i leukocyty wróciły do normy.
(* Coraz niższe leukocyty, utrzymujące się przez prawie rok objawy paragrypowe po zastrzyku, plamy na skórze, które nie schodziły i po kilka miesięcy. Indywidualna sprawa.)
(* Coraz niższe leukocyty, utrzymujące się przez prawie rok objawy paragrypowe po zastrzyku, plamy na skórze, które nie schodziły i po kilka miesięcy. Indywidualna sprawa.)
It doesn't get any easier; you just go faster.
sk pisze: Tak to już jest, gdzie by się nie poszło, od razu dostaje się Polską w ryj.
dzisiaj odczulam to na wlasnej skorze. Pani doktor powiedziala, ze jej zdaniem nic nie da sie zrobic i na zaswiadczeniu dla angielskich lekarzy napisala tylko, ze "przerwano leczenie". Zero stwierdzenia typu "zaleca sie dalsze badania/zmiane leku", bo po co sie wysilac. odruchowo na odchodne podziekowalam, ale prawda jest taka, ze musialam sie mocno powstrzymywac, zeby nie powiedziec co o tym wszystkim mysle. ciesze sie tylko, ze juz nie bede musiala tam jechac.
-
- Posty: 449
- Rejestracja: 2013-08-12, 14:17
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontaktowanie:
Przeglądam tematy interferonowe i zastanawiam się nad jedną rzeczą. Jako ostro narzekająca na betaferon miałam propozycję zmiany leku na avonex. Wystarczyło mi pobieżne przejrzenie tematu o tymże specyfiku i widzę te same skutki uboczne i osłabienie nóg. Stąd moje pytanie do osób, które pomimo tylu negatywów nadal przyjmują owe specyfiki - jaki argument przekonuje Was o konieczności dalszego brania "leku"? Moje ulubione "żeby nie było gorzej" i "nigdy nie wiadomo, co by było bez leku" są dla mnie równoznaczne z wróżeniem z fusów.
„Nie trzeba odwagi, kiedy i tak nie ma wyboru.”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 214 gości