W jaki sposób mogę pomóc tacie choremu na SM?

Indywidualne leczenie chorego na SM

Moderator: Beata:)

Waldi.lopek
Posty: 2
Rejestracja: 2010-08-16, 00:29
Lokalizacja: Inowrocław

W jaki sposób mogę pomóc tacie choremu na SM?

Postautor: Waldi.lopek » 2010-08-16, 00:38

Witam. moj tata ma 40 lat, od 20 lat choruje na SM. U niego nie ma rzutow, po prostu chorobo caly czas postepuje. Moj tata nie moze juz prawie ruszac prawa reka, bo o lewej nie wspomne. Jak siedzi na wozku to jest przechylony do tylo na takiej zasadzie ze glowe ma oparta o oparcie od fotela, jezeli go opre norlalnie to nie wytrzyma 5 min bo glowa leci mu w dol. Od czasu do czasu dostaje jakies starydy i witaminy, ale to praktycznie nie pomaga... Co mam robic zeby chorobe zatrzymac?? jak sobie jeszcze radzic?? Ja mam 20 lat i opiekuje sie tata, szukam pracy na jedna zmiane bo na 3 nie moge... obecnie przychodzi opiekunka na 4 godziny. Prosze o pomoc, w jaki sposob jeszcze moge chorobe zatrzymac. Z gory dzieki
Ostatnio zmieniony 2010-08-16, 05:57 przez Waldi.lopek, łącznie zmieniany 1 raz.
pozdro :)

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2010-08-16, 08:03

Waldi, a badaliście żyły szyjne u taty ?
poczytaj Dział CCSVI, Temat "teoretyczna przyczyna MS",
pozdrawiam Was serdecznie :-)
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

Waldi.lopek
Posty: 2
Rejestracja: 2010-08-16, 00:29
Lokalizacja: Inowrocław

Postautor: Waldi.lopek » 2010-08-16, 14:31

Nie badalismy ok dzieki pozdrawiam
pozdro :)

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2010-08-16, 22:44

Co na to neurolodzy? podejmowali próby leczenia żeby spróbować zatrzymać chorobę ?
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

Adam64
Posty: 8
Rejestracja: 2009-10-31, 02:25
Lokalizacja: Sopot

tata

Postautor: Adam64 » 2010-08-23, 16:37

mam 46 lat a od 17 walczę z SM i wiem jedno - aktywność, aktywność, aktywność i rechabilitacja a obok kochające i serdeczne osoby, jak postawiono mi diagnozę 16 lat temu to się załamałem i pół roku piłem, potrm zdałem sobie sprawę że mam dwie malutkie córki i trzeba żyć, trzeba walczyć codziennie i pozytywnie myśleć, musisz zmuszać codziennie ojca do aktywności rękoma i niech stara się trzymać głowę pomimo drżenia, zmęczenia i bólu. Leki mało pomagają lepiej pomaga rechabilitacja i bliskie osoby, walcz !
Adam64


Wróć do „Leczenie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 123 gości