Strona 5 z 7

: 2010-12-06, 12:57
autor: koczi230
etyka leży na szpitalnych lub hospicyjnych wyrkach
"A czy dowiemy się o długofalowym działaniu interferonów lub udrażniania żył w przypadku chociaż zatrzymania się zmian neurologicznych? Wydaje mi się, że również nie."
bo i po co. nie nam ,szarym myszom,dywagować co lepsze w leczeniu.
;-)

: 2010-12-06, 13:36
autor: perso
Oczywiście - zgadzam się z tym w 100% - słowa można przypisać do każdej metody.
Ale jest śmieszne jak ten sam prof. dyskredytuje CCSVI ( porównując do leczenia jadem pszczelim ) a jednocześnie twierdzi że jego plasterki są bezpiecznie ( bo działają bardzo precyzyjnie ). Tylko że na to nie ma dowodów.
Tak samo jak bezpieczeństwo zabiegów balonikowania wymaga weryfikacji w badaniach ( chyba wyniki prof. Simki już to zrobiły i to mimo że metoda balonikowania jest powszechnie uznana za bezpieczną ) tak i bezpieczeństwo plasterków też tego wymaga ( chyba że ekstrapolujemy bezpieczeństwo plasterków antykoncepcyjnych lub antynikotynowych :D ) .

Na zdrowy rozum to prawda że są bezpieczeniejsze niż Tysabri czy Campath , podobnie jak na zdrowy rozum jest prawdą że zaburzony odpływ krwi z mózgu nie jest zdrowy. Ale jeśli neurolodzy podchodzą sceptycznie do kwestii drenażu mózgu to tak samo powinni podchodzić sceptycznie do rzeczonych plasterków. Wszystkie wypowiedzi Selmaja dot. CCSVI równie dobrze odnoszą się do jego plasterków. Chodzi mi o stosowanie tej samej miary. Tym bardziej że tutaj jest zupełnie nowe podejście do tematu - z ingerencją w układu immunologicznego.
Można mieć na ten temat różne zdanie - ale ja uważam że ingerencja w układ żylny jest bezpieczniejsza niż ingerencja w układ immunologiczny. Tym bardziej że jest to zupełnie inne mechanizm działania niż w przypadku np. szczepionek.

O długofalowych efektach różnych terapii dowiadujemy się po stosownym czasie - ale mam w pamięci komentarze o CCSVI : nie znamy długofalowych efektów takich zabiegów - to musi być najpierw zbadane etc.

Z wielkim i przełomowymi odkryciami ( nie tylko w medycynie ) zawsze było tak że przez uznane autorytety najpierw były wyśmiewane i negowane , później zwalczane i podważane a na samym końcu uznawano je za oczywiste.

: 2010-12-06, 14:40
autor: Beata:)
perso pisze:Z wielkim i przełomowymi odkryciami ( nie tylko w medycynie ) zawsze było tak że przez uznane autorytety najpierw były wyśmiewane i negowane , później zwalczane i podważane a na samym końcu uznawano je za oczywiste.


Tak więc nie podważajmy, bo mogą stać się właśnie oczywiste :mrgreen: Nigdy nie będziemy wiedzieć, które to są te przełomowe ;-) Dajmy im szansę bez oskarżania o nieetyczne zachowanie. Wszystko działa zawsze w 2 strony. Ot- zwykły marketing- nieprawdaż? Obojętnie o jakim produkcie się mówi, zawsze neguje się konkurencję. Prawa rynku i my sobie mamy wybrać. Jeśli reklama jest zbyt nachalna, lub odrażająco- negująca wszystko inne, to też z góry myślimy (przynajmniej ja), że coś tu nie gra :1: A więc 1:1, z pełnym poszanowaniem tych ( wszystkich) , którzy chcą coś wynaleźć.
Może to będą plastry? Kto wie.... ;-)

: 2010-12-06, 14:48
autor: koczi230
każda pliszka swój ogonek chwali
Prestiż powątpiewających ma znaczenie,im wyższe mniemanie o swoich racjach tym lepiej
;-)

: 2010-12-06, 14:56
autor: Beata:)
koczi230 pisze:Prestiż powątpiewających ma znaczenie,im wyższe mniemanie o swoich racjach tym lepiej


:lol: Obyśmy My na tym wygrali- na tym zakończę moje zbyt- jak na mnie, wylewne pisanie :lol: ;-)

: 2010-12-06, 15:07
autor: koczi230
Beatko MY cały czas w ofensywie,tylko jak się nie obrucisz ,zadek zawsze ku tyłowi zerka
malkontentom z THISM też szczęka wypadła na talerz...
;-)

: 2010-12-06, 15:23
autor: perso
A przecież żaden z uznanych autorytetów nie skrytykował , nie wyśmiał ani nie zanegował plasterków ;)

Ja myślę że jak ktoś ocenia to musi liczyć się z tym że sam również będzie oceniany. Jest to szczególnie uprawnione w przypadku posługiwania się słowami autora.

Nie możemy przyjąć że to wszystko jest kwestią marketingu i działają tutaj zasady wolnego rynku. Chociaż takie podejście niestety wyłania się z wypowiedzi Selmaja ( negowanie konkurencji ) i to jest dla mnie bardzo smutne .

Super byłoby gdyby badania nad CCSVI i plasterkami były prowadzone równolegle - wtedy byłoby 2:0 dla nas.
Tylko różnica jest w tym że na badania nad plasterkami pieniądze się znajdą ( vide komentarz w sobotnich faktach o zainteresowaniu plasterkami wśród koncernów farmaceutycznych ) a z CCSVI może być różnie ( vide abstrakcyjny , zupełnie oderwany od rzeczywistości apel prof. Ryglewicz o ufundowanie przez budżet wieloośrodkowych podwójnie ślepych badań - pod kontrolą ośrodków leczenia SM ).

: 2010-12-06, 15:39
autor: koczi230
jak można krytykować znany AUTORYTET.
tylko kwestia nadal otwarta,czy za te 8 -10 wiosen będę w stanie takowy plaster SAM
sobie nakleic?

: 2010-12-06, 16:40
autor: Sylwiątko
Obawiam się Koczi,ze plastry będą dla takich chorych,którzy będą spełniali odpowiednie kryteria-jak przy interferonach. Im zdrowszy,młodszy,sprawniejszy tym bedzie miał większe szanse na leczenie. A najbardziej wiarygodne efekty badań według mnie byłyby wtedy , gdyby do badań nad plastrami były kwalifikowane osoby u których poprawę byłoby widać a nie tylko kierować się tym,że stan chorego się nie pogorszył....

: 2010-12-06, 17:11
autor: koczi230
Czyli Ziemia Obiecana ...dla wybranych.
perso, tak masz rację ;jesli teraz nauczymy mielinę poprawnego zachowania się
nadal brak gwarancji że z czasem miny innym narządom nie podłoży
co przydaża się feronom
;-)

: 2010-12-06, 21:22
autor: bombadil
Jeżeli ktoś nie oglądał tego materiału w faktach, to tutaj można to obejrzeć.

Brzmi świetnie, ale co z tego wyniknie tego nikt pewnie nie jest w stanie przewidzieć. Takie plasterki, które wymienia się co miesiąc, chyba nie mogą być drogie, i nawet jeżeli NFZ by ich nie refundował, to większość chorych mogłaby je zakupić za własne pieniądze. Ale z drugiej strony co to za interes dla firm farmaceutycznych, aby zamiast drogich inteferonów interesować się pewnie dużo tańszymi plasterkami :(

: 2010-12-06, 21:44
autor: rob
bombadil nie można niestety tak oceniać ponieważ koszt substancji leczniczej to najczęściej mały koszt np. FTY720 to kilkadziesiąt dolarów miesięcznie a lek kosztuje 4000$ miesięcznie, siedem lat badań i wydane miliony $ swoje zrobiły plus zysk i cena gotowa. Tak też będzie z „plasterkami” (jeżeli będzie), patent przejmie duża firma farmaceutyczna lata badań miliony $ i... taki jest ten interes.

: 2010-12-06, 23:23
autor: bombadil
czyli jak się nie odwrócisz, to d.. i tak z tyłu :(

: 2011-01-31, 12:22
autor: anaka
:-) witam - mam pytanie czy ktos z was nosi te plasterki? albo bedzie nosil albo ma zamiar stosowac a moze znacie kogos zwiazanego z plasterkami - teraz chce poruszyc te kwestie w "Nadziei" takim kwartalniku dla spolecznosci esemowej :-D pozdrawiam i bede wdzieczna za odpowiedz :-)

: 2013-07-05, 14:42
autor: Karusiap
Badacze z Kliniki Neurologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi opracowali nową metodę leczenia stwardnienia rozsianego. Jako pierwsi na świecie zastosowali też do walki z tym schorzeniem plastry nalepiane na skórę. Nie tylko podnoszą one skuteczność terapii, lecz także polepszają komfort i bezpieczeństwo pacjentów.

Dotychczas w walce ze stwardnieniem rozsianym musieliśmy używać ciężkiej artylerii. Teraz dostajemy do dyspozycji inteligentny pocisk wymierzony w istotę choroby - tak, używając nieco zmilitaryzowanych porównań, komentował osiągnięcie Polaków Larry Steinman, profesor neurologii ze słynnego Uniwersytetu Stanforda w Kalifornii. A komentował nie byle gdzie, bo na łamach prestiżowego "JAMA Neurology".
To oczywiście kluczowa zaleta nowej terapii, ale nie jedyna. - Innowacyjność naszej terapii polega na tym, że hamujemy wyłącznie reakcje wymierzone w mielinę. Wszystkie inne funkcje układu odpornościowego pozostają nietknięte. To ogromna zaleta w porównaniu z innymi lekami stosowanymi obecnie w SM, które w mniejszym lub większym stopniu hamują cały układ odpornościowy. Organizm zostaje wtedy pozbawiony obrony przed groźnymi infekcjami bakteryjnymi czy wirusowymi. Niekiedy się zdarza, że infekcje te, stają się w pewnym momencie największym zagrożeniem dla życia osoby leczonej z powodu SM - mówi prof. Selmaj.
Po podsumowaniu wszystkich otrzymanych wyników okazało się, że pacjenci leczeni w Łodzi mieli aż o 70 proc. mniej nawrotów choroby. Badania za pomocą rezonansu magnetycznego pokazały, że w mózgu chorych liczba ognisk zapalnych świadczących o postępach SM również zmniejszyła się o 70 proc.


Źródło: http://wyborcza.pl/1,75476,14227076,Duz ... SlotII3img

Wiecie coś więcej?