Betaferon
Moderator: Beata:)
No i wykrakałam sobie. We wtorek byłam u neurologa, po męczącym weekendzie. Bolało mnie wszystko po lewej stronie (noga, ręka rwała jak oszalała, myślałam ,że oko mi samo wyskoczy z bólu momentami),podejrzewałam rzut i miałam racje, lekarz to potwierdził. Poza tym wyniki mam fatalne ,podwyższony poziom hormonów tarczycy i chyba pożegnam się z tego powodu z betaferonem, ponoć mogę być "uczulona " na niego i mi nie służy (3 miesiące brania już rzut i złe wyniki badań).Neurolog zalecił oczywiście konsultacje z endokrynologiem ,do którego muszę iść prywatnie ,bo wyniki potrzebuje za 3 tygodnie, a najwcześniejsze terminy za pół roku na kasę chorych więc nie mam wyjścia . No to teraz się nałykam sterydów, potem hormonów, moze to coś da, he he, albo siadzie mi cała reszta, wątroba, żoładek ,etc. . Ponoć będę mogła przejść na copaxone, ale czy ja chce??? tego w tej chwili nie wiem i diabelnie się boje kolejnego specyfiku. Co mam robić?
Przyjaciele są jak anioły,które stawiają nas na nogi,kiedy nasze skrzydłą zapomniały jak latać....
Milunia na pewno porozmawiaj o tym z lekarzem. Podobno Copaxone ma mniej skutków ubocznych. Słyszałem o osobach, które źle tolerowały Betaferon, natomiast po zmianie na Avonex było wszystko w porządku. Właśnie odstawiłem Betaferon bo czułem się coraz gorzej, skutki tego leczę teraz sterydami. Jeśli dostanę propozycję zmiany na inny interferon to się już nie zgodzę po tych niemiłych doświadczeniach, po prostu się boję. Pamiętaj Milunia, że decyzja należy tylko i wyłącznie do Ciebie.
"Siła człowieka nie polega na tym, że nigdy nie upada ale na tym, że potrafi się podnosić."
Dziękuję Łukasz za szybką reakcje z Twojej strony. Ja też właśnie jestem na sterydach a i betaferon nadal przyjmuje, dopóki endokrynolog nie stwierdzi czy te zaburzenia tarczycy są z tego (szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak chce dojść do tego faktu, no ale zobaczymy co mi powie ).dzisiaj byłam u lekarza rodzinnego po skierowanie na kolejne badanie tarczycy, żeby mieć świeże wyniki przed wizytą u endokrynologa.Masakra jakaś z tym bieganiem po lekarzach, jeszcze zaliczyłam dzisiaj glebę w drodze do lekarza, wyłożyłam się jak długa na tych topniejących resztkach śniegu. Kości ogonowej nie czuje .Niektórzy mieli ubaw .Teraz czekam na działanie sterydów, potem na decyzję endokrynologa, a potem się okaże co mi zaproponuje neurolog? To odwlekanie w czasie mnie dobija, trzeba być naprawde zdrowym i sprawnym w 100%żeby móc biegać po tych wszystkich "specjalistach".
Pozdrawiam Wszystkich.
Pozdrawiam Wszystkich.
Przyjaciele są jak anioły,które stawiają nas na nogi,kiedy nasze skrzydłą zapomniały jak latać....
Milunia pisze:No i wykrakałam sobie. We wtorek byłam u neurologa, po męczącym weekendzie. Bolało mnie wszystko po lewej stronie (noga, ręka rwała jak oszalała, myślałam ,że oko mi samo wyskoczy z bólu momentami),podejrzewałam rzut i miałam racje, lekarz to potwierdził. Poza tym wyniki mam fatalne ,podwyższony poziom hormonów tarczycy i chyba pożegnam się z tego powodu z betaferonem, ponoć mogę być "uczulona " na niego i mi nie służy (3 miesiące brania już rzut i złe wyniki badań).Neurolog zalecił oczywiście konsultacje z endokrynologiem ,do którego muszę iść prywatnie ,bo wyniki potrzebuje za 3 tygodnie, a najwcześniejsze terminy za pół roku na kasę chorych więc nie mam wyjścia . No to teraz się nałykam sterydów, potem hormonów, moze to coś da, he he, albo siadzie mi cała reszta, wątroba, żoładek ,etc. . Ponoć będę mogła przejść na copaxone, ale czy ja chce??? tego w tej chwili nie wiem i diabelnie się boje kolejnego specyfiku. Co mam robić?
Jeżeli masz możliwość przejścia na copaxone to proponuje spróbować. Byłem w podobnej sytuacji, betaferon powodował u mnie fatalne próby wątrobowe i co jeszcze gorsze, dość szybki postęp choroby.
Na copaxone jestem już od prawie dwóch lat, prawie zerowe skutki uboczne i jak dotąd (odpukać) spokój z SM.
Pozdrawiam
Biorę Betaferon trochę ponad 4 miesiące. Stany grypopodobne mi nie minęły (temp. na szczęście nie bardzo wysoka, raczej stany podgorączkowe, ale bywa i łamanie w kościach, i osłabienie, i czasem budzenie się w nocy, jak gorączka idzie), plamy po wkłuciach też są. A teraz zaczęły mi się bóle głowy. Nie wiem, czy łączyć je z Betaferonem.
Najpierw zdarzały się lekkie bóle "dzień po", takie jak przy przeziębieniu. Teraz się nasilają. Wczoraj paracetamol nie dał rady. I ból był przykry, taki w kierunku mdłości (choć nie migrenowy). Dziś mi się jeszcze tuła toto po głowie. Trudno na pogodę zrzucać... Nie mogę się dodzwonić do lekarza. Dziś kłucie, a ja się boję, że znowu będzie boleć głowa
Najpierw zdarzały się lekkie bóle "dzień po", takie jak przy przeziębieniu. Teraz się nasilają. Wczoraj paracetamol nie dał rady. I ból był przykry, taki w kierunku mdłości (choć nie migrenowy). Dziś mi się jeszcze tuła toto po głowie. Trudno na pogodę zrzucać... Nie mogę się dodzwonić do lekarza. Dziś kłucie, a ja się boję, że znowu będzie boleć głowa
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez arronia, łącznie zmieniany 1 raz.
Witam Was kochani!
Michał dodałes mi troche otuchy tym co napisałeś, jeśli rzeczywiście zaproponują mi zmiane leku, to łatwiej będzie mi podjąć decyzje. Wiadomo,że na każdego każdy leka działa inaczej, no ale chociaż spróbuje .
Co do Ciebie Arronia , to bóle głowy mnie też nawiedzają właśnie od kiedy biorę betaferon, wczoraj wieczorem chciałam poczytać gazetę, to tak mnie lewa strona rozbolała i lewe oko, że musiałam sobie odpuścić, wziąć procha i zamknąć oczy, nie wiem jak zasnęłam,tak bolało . Czekam z niecierpliwością na ta konsultacje z endokrynologiem i decyzję neurologa, bo w tej chwili kłucie się betaferonem już nawet nie napawa mnie nadzieją. Ja też za godzinę kolejny zastrzyk.
Michał dodałes mi troche otuchy tym co napisałeś, jeśli rzeczywiście zaproponują mi zmiane leku, to łatwiej będzie mi podjąć decyzje. Wiadomo,że na każdego każdy leka działa inaczej, no ale chociaż spróbuje .
Co do Ciebie Arronia , to bóle głowy mnie też nawiedzają właśnie od kiedy biorę betaferon, wczoraj wieczorem chciałam poczytać gazetę, to tak mnie lewa strona rozbolała i lewe oko, że musiałam sobie odpuścić, wziąć procha i zamknąć oczy, nie wiem jak zasnęłam,tak bolało . Czekam z niecierpliwością na ta konsultacje z endokrynologiem i decyzję neurologa, bo w tej chwili kłucie się betaferonem już nawet nie napawa mnie nadzieją. Ja też za godzinę kolejny zastrzyk.
Przyjaciele są jak anioły,które stawiają nas na nogi,kiedy nasze skrzydłą zapomniały jak latać....
Milunia,
u mnie tym razem po kłuciu obyło się bez bólu głowy.
Mam nadzieję, że i Tobie dobrze pójdzie.
Plamy, ból mięśni, stany podgorączkowe - do dla mnie do przejścia, ale ból głowy trudny...
Jeśli chodzi o tarczycę - mam Hashimoto (od lat). Betaferony jakoś jej chyba póki co nie naruszyły, ale Solumedrolu nie polubiła. Trochę się pogorszyło wtedy. Rozważacie z lekarzami, że niedoczynność może się łączyć albo z interferonami, albo ze sterydem?
u mnie tym razem po kłuciu obyło się bez bólu głowy.
Mam nadzieję, że i Tobie dobrze pójdzie.
Plamy, ból mięśni, stany podgorączkowe - do dla mnie do przejścia, ale ból głowy trudny...
Jeśli chodzi o tarczycę - mam Hashimoto (od lat). Betaferony jakoś jej chyba póki co nie naruszyły, ale Solumedrolu nie polubiła. Trochę się pogorszyło wtedy. Rozważacie z lekarzami, że niedoczynność może się łączyć albo z interferonami, albo ze sterydem?
It doesn't get any easier; you just go faster.
Milunia pisze:Witam Was kochani!
Michał dodałes mi troche otuchy tym co napisałeś, jeśli rzeczywiście zaproponują mi zmiane leku, to łatwiej będzie mi podjąć decyzje. Wiadomo,że na każdego każdy leka działa inaczej, no ale chociaż spróbuje .
Copaxone to chyba najmniej nieprzyjemny z leków immunomodulujących. Pod względem skutków ubocznych w porównaniu z interferonami to waga lekka.
C o do skuteczności to tak jak sama napisałaś, na każdego może działać inaczej. Jednak pielęgniarka u ktorej odbieram lek mówiła że wszyscy którzy przechodzą z beaferonu na copaxone bardzo sobie ten drugi chwalą.
No i to są fantastyczne wiadomości. Puki co, po kolejnej dawce betaferonu mało mi głowy nie rozsadziło i oczy miałam wrażenie, że same chcą mi wyskoczyc, taki ból obudził mnie dzisiaj (właściwie to już wczoraj ) o 5 rano.
Przyjaciele są jak anioły,które stawiają nas na nogi,kiedy nasze skrzydłą zapomniały jak latać....
Krótka relacja: 35 zastrzyków za mną. Na razie jest prawie idealnie. Już tylko od czasu do czasu sięgam po paracetamol. Śladów po wkuciach nie miałem żadnych od samego początku. Czasem pojawia się lekkie otępienie umysłu. Przy skręcaniu głowy w bok uczucie jak gdyby mózg nie nadążał za ciałem, co powoduje chwilowe "zmulenie" i nawet trochę idzie mi też w nogi (ale są wystarczająco silne).
Nie przeraża mnie to jednak. Tym bardziej, że już kilka razy słyszałem, iż organizm potrzebuje czasu na przyzwyczajenie się do betaferonu i nawet rzuty w okresie pierwszego pół roku nie są wykluczone!
Grunt to pozytywne myślenie
Nie przeraża mnie to jednak. Tym bardziej, że już kilka razy słyszałem, iż organizm potrzebuje czasu na przyzwyczajenie się do betaferonu i nawet rzuty w okresie pierwszego pół roku nie są wykluczone!
Grunt to pozytywne myślenie
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 152 gości