Betaferon

Indywidualne leczenie chorego na SM

Moderator: Beata:)

Awatar użytkownika
malina :/
Posty: 2026
Rejestracja: 2009-05-23, 22:49
Wiek: 38
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Postautor: malina :/ » 2013-05-01, 01:18

rybka pisze:czy wy też wypadacie na chwilę i robicie sobie przerwę, czy z lenistwa czy z braku leku a może ze złych wyników :?:
u mnie to gapiostwo i zapominalstwo przede wszystkim :D i zamiast co 2 dzień robię co 3 :P

Piotrek..., pisze:czyli jak by zrobic przerwę np na pół roku później MR to by można było stwierdzic czy samo się zatrzymało i stoi czy to zatrzymuje betaferon
po około 2 latach brania neurolog mówił mi, że powinno się przerwać terapię na około 6 miesięcy i intensywnie obserwować organizm... Ale było niestety "ale" Jeżeli przerwalibyśmy program to potem byłby problem z jego ponownym uruchomieniem... Tak więc realia naszego kraju są bezwzględne...

Jukka pisze:Ja czasem zapominałam zrobić sobie zastrzyk, więc robiłam dzień później a tym samym ustalałam nowy rytm ;-)
o tak to zapominalstwo hehe pamiętam, że program zaczynałam w połowie lutego biorę już 5 rok i tym zapominalstwem przesunęłam sobie zastrzyki ponad 2 tygodnie do przodu :)
...bo trzeba się śmiać, wariata grać, szczęśliwym być i z życia drwić...

Awatar użytkownika
rybka
Posty: 1974
Rejestracja: 2011-05-20, 18:58
Wiek: 52
Lokalizacja: OMC Kraków

Postautor: rybka » 2013-05-28, 16:45

ha, wczoraj zrobiłam ostatni zastrzyk, no to mam wakacje...zobaczymy co wyniknie w połowie czerwca (czemu mam wrażenie że o mnie zapomną :roll: dobrze by było żebym ja zapomniała o tym wszystkim :roll: )
Uśmiechnij się
Dorota
DK - KWC

jaszczurka
Posty: 588
Rejestracja: 2009-01-25, 00:37
Lokalizacja: chwilowo ok.Rabki

Postautor: jaszczurka » 2013-05-28, 23:17

Rybko Ty na Botanicznej? bo jak tak,to oby tylko się wygramolili z tym remontem do konca czerwca...to wtedy może nas zaczną wreszcie wzywać na rezonans...mają nas podobno wciskać bez kolejki...a remoncik miał być skończony do połowy maja a tu jak zwykle poślizg im wyszedł i na razie końca nie widać chłe,chłe...a i tak się lekarki wściekają,że nagle mamy wszyscy mieć ten rezonans u nich zamiast tam,gdzie poprzednie i będą cyrki z interpretacjami wyników u tych,co robili je gdzie indziej-nowa fanaberia nfz ignorująca dobro chorego i wymogi badań.A co tam,dychniemy se trochę przynajmniej,siniaki może wreszcie zejdą :-) będzie dobrze,mam nadzieję...trzymaj się -ja dołączę do Ciebie za miesiąc...nooo chyba,że się ogarną wcześniej i uda się jeszcze raz (ostatni raz :-/ ) bez czekania...

Awatar użytkownika
zosiasamosia
Posty: 5081
Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
Lokalizacja: Całkiem fajna ;)

Postautor: zosiasamosia » 2013-05-28, 23:25

rybka pisze:dobrze by było żebym ja zapomniała o tym wszystkim :roll:
Rybko :-) , doskonale Cię rozumiem, bo jeszcze pół roku temu nie wiedziałam jak zacząć, dziś nie wiedziałabym jak skończyć :roll:
Trzymaj się dzielnie i myśl pozytywnie :-)

A będąc przy głosie ;-), nadmienię tylko, że moja przygoda z Betaferonem trwa już pół roku :shock:. Pewnie póki co blado wypadam wobec profesjonalistów ;-), ale cóż... mimo wszystko stażowe leci ;-).
Jak już kiedyś wspomniałam, początki były trudne. Dziś daję radę, nie narzekam, znalazłam swój patent na to, aby iniekcje były rutyną, a nie ceremonią.
Trochę uciążliwa - jak na razie - jest comiesięczna kontrola wyników badań krwi i wycieczki po odbiór kolejnego opakowania leku, no ale... właściwie nie ma żadnego ale... ;-) Procedury... ot wszystko...
Wyniki krwi są zadowalające, tolerancja leku wg mnie bardzo dobra, w kwestii zamierzonej skuteczności się nie wypowiem, gdyż za wiele w moim samopoczuciu się nie zmieniło.
Właściwie celem kuracji są efekty na przestrzeni czasu, zatem zakładam, że... na głębsze refleksje mam jeszcze czas ;-)

Różo, Piotrek, Malina... i pozostałe ludki betaferkowe ;-) - jak się macie :?:
No skrobnąć by tu coś od czasu do czasu :568:, choćby dla potomnych... ;-)
.........jest coś, co Nas łączy....... :wink:

Awatar użytkownika
rybka
Posty: 1974
Rejestracja: 2011-05-20, 18:58
Wiek: 52
Lokalizacja: OMC Kraków

Postautor: rybka » 2013-05-29, 09:59

Jaszczurka tak, ja na Botanicznej (być może tam się kiedyś spotkałyśmy :?: ), sama jestem ciekawa jak im ten rezonans "od ręki" wyjdzie, a tymczasem poczekam aż się wybarwię (bo na razie to wyglądam jak po przemocy domowej :-/ ) trzymam się, myślę pozytywnie, dzięki dziewczyny i też się trzymajcie
Uśmiechnij się
Dorota
DK - KWC

agatellka
Posty: 53
Rejestracja: 2012-02-29, 14:19
Lokalizacja: Kraków

Postautor: agatellka » 2013-05-29, 12:23

ja też na botanicznej i z dnia na dzień dali mi skierownie na rezonans (budynek dalej od kliniki), a wyniki już były na drugi dzień :-)

jaszczurka
Posty: 588
Rejestracja: 2009-01-25, 00:37
Lokalizacja: chwilowo ok.Rabki

Postautor: jaszczurka » 2013-05-29, 20:11

agatellka a kiedy to było? bo jak w maju to węszę zdradę :-P pewnie znowu nas w konia...a raczej w remont robią i tak jak powiedziała Rybka "zapomną" sobie o niektórych z nas...jak tak,to sobie pogadam od serca z panią dr bo jeszcze mam jeden termin w czerwcu :1: drżyjcie zatęchłe mury CM UJ wraz z nadzieniem!

agatellka
Posty: 53
Rejestracja: 2012-02-29, 14:19
Lokalizacja: Kraków

Postautor: agatellka » 2013-06-03, 11:12

sprawdziłam na poczatku lutego zadzwonili, i w tym samym tygodniu termin miałam (rezonans byl w związku z tym, ze rok już biorę interferon), a i jeszcze ze mna jedna Pani miała robiony rezonans, co bierze recepty na botanicznej.

jaszczurka
Posty: 588
Rejestracja: 2009-01-25, 00:37
Lokalizacja: chwilowo ok.Rabki

Postautor: jaszczurka » 2013-06-03, 22:22

Agatellka no to mi cisnienie opadło :-P -jak jeszcze w zimie,to ok-remont zaczęli bodajże w kwietniu ...na wiosnę w kazdym razie.Dawniej było tak,że dostawałaś skierowanie na mri kilka miesięcy przed końcem "okresu" i robiłas go sobie gdzie chciałas (ale jak to było kolejne badanie,to wymóg był taki,że zawsze w tym samym miejscu,żeby była ta sama maszyna i w związku z tym jak najmniej róznic w wynikach niezwiązanych z chorobą a wynikających z cech sprzętu-mocy itd).Teraz nfz wymyslił sobie,że mamy wszyscy mieć mri w placówce leczącej,która sama ma nas wzywać i ustalać termin badania i nagle okazuje się,że ewentualne róznice/nieścisłości natury sprzętowej nikogo nie obchodzą...czyli jak np ja chciałam za którymś tam razem zrobić mri w innej placówce,to nawrzeszczano na mnie że nie wolno i naopowiadano co to za straszne konsekwencje by były takiego kroku :568: a teraz jak powiedziałam pani dr,że przeciez badanie miało być zawsze na tym samym sprzęcie,to wystawiła gały na mnie (to jest nowa dr) ....na ostatniej wizycie chyba sie skonsultowała z kimś,bo wróciła do tematu i stwierdziła,że faktycznie powinno się robić zawsze tak samo,ale nfz...chore przepisy...blablabla...sama nie wie,jak będą teraz porównywali te moje wyniki,skoro 4 były na maszynie "A" o parametrach takich to a takich i w opisie stało:"W porównaniu do ostatniego badania..."a ostatnie 5 badanie będzie na zupełnie innej maszynie "B"w zupełnie innej placówce w dodatku...dysków z poprzednich badań nie chcą...no ale co tam wyniki...ważne,żeby przedłużyli o ten ostatni rok.

Awatar użytkownika
rybka
Posty: 1974
Rejestracja: 2011-05-20, 18:58
Wiek: 52
Lokalizacja: OMC Kraków

Postautor: rybka » 2013-06-05, 19:45

dawniej było tak faktycznie, że chcieli aby robić MRI w tym samym miejscu, ale w sumie ja tylko pierwszy raz robiłam na Kopernika bo potem był już remont albo maszyna się im zepsuła :13: nie pamiętam, a potem to już na Ujastku i Olszańskiej. Z tego co mi panie w rejestracji mówiły to ważne jest żeby robić na maszynie o takich samych parametrach. Ja pierwszy raz miałam na 1,5 tesla i potem takiej maszyny szukałam. A teraz do tego kontrolnego rezonansu mam zabrać wszystkie płytki jakie posiadam, tak mi powiedziano...
Uśmiechnij się
Dorota
DK - KWC

jaszczurka
Posty: 588
Rejestracja: 2009-01-25, 00:37
Lokalizacja: chwilowo ok.Rabki

Postautor: jaszczurka » 2013-06-05, 20:56

No widzisz Rybko każdemu co innego gadają...dom wariatów normalnie :-P a w tymże wesołym przybytku na pewno mnie widziałaś-taka czarna kulka...czasem z podoczepianymi rzepami...

tygrysek
Posty: 39
Rejestracja: 2011-02-03, 20:51
Lokalizacja: Zagłębie
Kontaktowanie:

Postautor: tygrysek » 2013-06-06, 17:17

tak coś mnie napadło aby poprzeglądać wpisy o betaferonie.
biorę już prawie dwa lata, przyznam że choć posiadam aparat do wstrzyknięć to jeszcze się nie zdecydowałem aby go użyć. Zastrzyki robię sobie sam. A co do skuteczności leczenia to nic na ten temat nie mogę powiedzieć prócz tego że bardzo dobrze toleruje lek. W lipcu ubiegłego roku miałem pogorszenie i wylądowałem na oddziale 5 porcji solu-medrolu postawiło mnie na nogi. I dalej funkcjonuje prawie normalnie. Zobaczymy jakie będą wyniki na listopadowym bilansie po dwóch latach systematycznego kłucia się co 48h.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez tygrysek, łącznie zmieniany 1 raz.
Złą energię rozładuj brykając jak tygrysek :)

kamwad
Posty: 34
Rejestracja: 2011-08-31, 13:01
Lokalizacja: Polska

Postautor: kamwad » 2013-06-14, 11:50

kamwad pisze: Niedługo minąłby rok, odkąd rozpocząłem przyjmowanie Betaferonu.

Minął-by, ponieważ kilka dni temu pani doktor nakazała mi wstrzymanie się z zastrzykami do połowy stycznia.

Powodem jest dość konkretnie obniżony poziom leukocytów. :-/

(...)

Nie jestem przeciwnikiem Betaferonu. Ale dopiero się okaże czy to jest "lek" dla mnie, czy jednak nie. Mam natomiast nadzieję, że nie spustoszyłem sobie nim organizmu. :oops:


Tak pisałem kilka miesięcy temu.

Po kilkutygodniowej przerwie wróciłem do Betaferonu podawanego co trzy dni. Niestety, leukocyty wciąż nie urosły do normalnych poziomów i pani doktor w końcu odważyła się stwierdzić: "Betaferon nie jest dla pana". :-? Nigdy się zapewne nie dowiem czy przyjmowanie go przez ponad rok w czymkolwiek mi pomogło, czy... nawet nie chcę myśleć, że mogłoby mi zaszkodzić!

W każdym razie obecnie jestem na Metypredzie, potem Milgammie (bo pojawiły się odrętwienia w niektórych miejscach ciała i pani neurolog postanowiła przepisać mi sterydy), a w sierpniu mam zacząć przyjmować Avonex raz w tygodniu. I jak zwykle pozostaje pytanie. Pytanie, na które nikt mi nie udzieli pewnej odpowiedzi... czy warto? :roll:
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez kamwad, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
rybka
Posty: 1974
Rejestracja: 2011-05-20, 18:58
Wiek: 52
Lokalizacja: OMC Kraków

Postautor: rybka » 2013-06-20, 09:18

kamwad czy warto :?: , kazdy zadaje sobie to pytanie :roll:
jaszczurka pisze:na pewno mnie widziałaś-taka czarna kulka...czasem z podoczepianymi rzepami...

być może :mrgreen: ale tera średnio kojarzę
no i zadzwonili w poniedziałek, w środę miałam badanie, zobaczymy co dalej
a na razie mam ponad 3 tygodnie przerwy w zastrzykach i jest fajnie :4:
Uśmiechnij się
Dorota
DK - KWC

jaszczurka
Posty: 588
Rejestracja: 2009-01-25, 00:37
Lokalizacja: chwilowo ok.Rabki

Postautor: jaszczurka » 2013-06-20, 11:09

Oooo Rybko! to se jednak nie zapomnieli...hmmm,tylko pewnie masz mieszane uczucia względem całej sprawy (tak jak ja i pewnie jeszcze kilka osób) bo bez zastrzyków jest tak fajnie i błogo :4: no a z drugiej strony wiadomo co...strach i takie tam inne pt:co to będzie bez ...eeee,do bani to wszystko,nam sie nie dogodzi :-P .Trzymam w każdym razie palce przeciwstawne ,żeby zarówno wyniki jak i samopoczucie Twoje były do przełkniecia i szanowna wysoka komisja zechciała przedłużyć Twój udział w programie. Co do rozpoznawania się,to własnie wpadł mi do głowy pomysł-jak cos,to można skonstruować sobie taką kartkę na patyku,jak to na lotniskach bywa tylko że ze swoim nickiem i paradować po tej durnej poczekalni-kto bedzie miał ochotę ,to "rozpozna".Można by też sobie podopisywać różne hasła i krytyczne uwagi i przystawiać je zza węgła do okienka w razie ataku fochów pań w rejestracji...to chyba ten upał,napiję się wody lepiej.Pozdrowienia


Wróć do „Leczenie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 189 gości