Betaferon

Indywidualne leczenie chorego na SM

Moderator: Beata:)

kuczuś
Posty: 344
Rejestracja: 2013-06-09, 19:24
Lokalizacja: Łódzkie

Postautor: kuczuś » 2015-01-14, 14:14

zosiasamosia, cieszę się, że betaferon służy! :)
A ten autowstrzykiwacz nowy już pielęgniarka ma u siebie?
Też robię sobie odręcznie, bo boję się używać tego wstrzykiwacza starego, a ten nowy to podobno jakieś oh i ah, że można szybkość wstrzykiwania leku zmieniać itd itp.
Aktualnie nie mam jak się zapisac na wizytę do mojego neuro, bo przecież są takie kolejki do rejestracji, że nie mam czasu tyle stać.

Awatar użytkownika
zosiasamosia
Posty: 5081
Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
Lokalizacja: Całkiem fajna ;)

Postautor: zosiasamosia » 2015-01-14, 15:03

kuczuś pisze:A ten autowstrzykiwacz nowy już pielęgniarka ma u siebie?
Tak i mimo, iż mówiłam, że nie chcę to musiałam choćby okiem zerknąć :1:
kuczuś pisze:a ten nowy to podobno jakieś oh i ah, że można szybkość wstrzykiwania leku zmieniać itd itp.
W sumie to nie wiem co takiego lepszego ma ten nowy :13:, ( poza tym, że jest mniejszy i kształtem bardziej opływowy ), ale mam taki uraz do tego starego :7: , że jakoś wierzyć mi się nie chce, że może być coś lepszego niż mój własny/odręczny automat :lol:
kuczuś pisze:zosiasamosia, cieszę się, że betaferon służy! :-)
Aniu, nie wiem czy to do końca zasługa Betaferonu :13:, ale w coś trzeba wierzyć... :20:
.........jest coś, co Nas łączy....... :wink:

kuczuś
Posty: 344
Rejestracja: 2013-06-09, 19:24
Lokalizacja: Łódzkie

Postautor: kuczuś » 2015-01-14, 22:50

Zosiu, ważne, że nie szkodzi ;) ja jutro mogę dobiję się do rejestracji i odwiedzę moją neuro to zapoznam się z nowym sprzętem, z czystej ciekawości :D bo tym starym autowstrzykiwaczem bardzo się bałam zrobić zastrzyk, już nie raz włożyłam strzykawkę i zostało tylko naciśnięcie guzika... wymiękłam ;)

Agnieszka82
Posty: 37
Rejestracja: 2014-12-13, 00:52
Lokalizacja: Poznań

Postautor: Agnieszka82 » 2015-02-15, 14:18

Mam do Was pytanie - czy jak macie jakąś infekcję, przeziębienie itp. to przerywacie branie Betaferonu czy nie? Jak się wtedy czujecie? Czy to jakoś wpływa na leczenie SM?

amnezja
Posty: 108
Rejestracja: 2014-09-16, 18:28
Lokalizacja: nie pamiętam

Postautor: amnezja » 2015-02-15, 18:40

Betaconnect - to nowy wstrzykiwacz do Betaferonu - porównując wszystkie wstrzykiwać jakie są na rynku ten jest najlepszy.
Nie ma takiego wyzwolenia automatu tylko cichutko podaje lek - nawet nie wiesz kiedy.
a tak wygląda:
http://www.red-dot-21.com/products/baye ... ctor-19688

mam filmik jeżeli ktoś chce mogę przesłać na prywatne e-maile.
"Łagodząc ból drugiego człowieka zapominamy o własnym".
(A. Lincoln)

kuczuś
Posty: 344
Rejestracja: 2013-06-09, 19:24
Lokalizacja: Łódzkie

Postautor: kuczuś » 2015-02-15, 21:41

amnezja, ja poproszę :) aniakucz@gmail.com

Awatar użytkownika
zosiasamosia
Posty: 5081
Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
Lokalizacja: Całkiem fajna ;)

Postautor: zosiasamosia » 2015-02-16, 11:20

Agnieszka82 pisze:Mam do Was pytanie - czy jak macie jakąś infekcję, przeziębienie itp. to przerywacie branie Betaferonu czy nie?
Nigdy nie przerywam.
Agnieszka82 pisze:Jak się wtedy czujecie?
Tak jak podczas infekcji, Betaferon w tym przypadku nic u mnie nie zmienia.
Agnieszka82 pisze:Czy to jakoś wpływa na leczenie SM?
Moim zdaniem NIE. Poza tym Betaferon nie leczy, a zapobiega ( prawdopodobnie ;-) )
amnezja pisze:Nie ma takiego wyzwolenia automatu tylko cichutko podaje lek - nawet nie wiesz kiedy
Jak długo trwa podawanie leku i czy jest bolesne :?:
.........jest coś, co Nas łączy....... :wink:

amnezja
Posty: 108
Rejestracja: 2014-09-16, 18:28
Lokalizacja: nie pamiętam

Postautor: amnezja » 2015-02-16, 11:38

to zależy jak sobie ustawisz czas obejmuje wkłucie , wstrzyknięcie i wycofanie igły i wynosi od 23 do 17 sek jak sobie ustawisz.
Głębokość 8,10, 12 mm.
To jest sprzęt elektroniczny bezgłośny nie ma tego nieprzyjemnego wystrzału jak z pistoletu ( tak mi się to kojarzy) przypomina o zastrzyku
Pacjenci mówią że nie boli.
Jak chcesz to prześlę Ci prezentację albo filmik - tylko muszę się nauczyć jak go spakować bo jest za duży i mi nie wchodzi na mejla :-)
"Łagodząc ból drugiego człowieka zapominamy o własnym".
(A. Lincoln)

justii
Posty: 60
Rejestracja: 2013-08-27, 12:12
Lokalizacja: Ś-ca

Postautor: justii » 2015-02-17, 22:11

Wypas ten wstrzykiwacz :mrgreen: szkoda, że jak brałam Betaferon to miałam tylko Betacomfort :2:

Awatar użytkownika
zosiasamosia
Posty: 5081
Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
Lokalizacja: Całkiem fajna ;)

Postautor: zosiasamosia » 2015-02-18, 10:36

amnezja pisze:wstrzyknięcie i wycofanie igły i wynosi od 23 do 17 sek jak sobie ustawisz.
Nawet te 23 sekundy to dla mnie za szybko, bo ja to sobie tak pykam czasem z 5 minut nawet, zależy gdzie się wkłuję, czasem nie czuję wcale, a czasem włos mi się jeży :-P
justii pisze:Wypas ten wstrzykiwacz
Czyli, że tylko ja jestem taka wybredna i delikatna :?: :14:
.........jest coś, co Nas łączy....... :wink:

justii
Posty: 60
Rejestracja: 2013-08-27, 12:12
Lokalizacja: Ś-ca

Postautor: justii » 2015-02-25, 21:38

zosiasamosia, 5 minut wstrzykiwania?? :566: ja nie mogę wytrzymać jak mi pen wystrzeli i muszę liczyć do dziesięciu... pomimo tego, że nie odczuwam wcale bólu to boli sama myśl, że ta igła jest w środku, że rozrywa mięsień.. psyche wysiada normalnie :-x

Ciekawe, czy te wstrzykiwacze zawodzą. Mnie przeszkadzał strasznie ten klik i zawsze bałam się, że się zatnie albo igła pęknie :2: <chyba naprawdę potrzebuję psychiatry> :lol:

Awatar użytkownika
zosiasamosia
Posty: 5081
Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
Lokalizacja: Całkiem fajna ;)

Postautor: zosiasamosia » 2015-02-26, 12:21

justii pisze:5 minut wstrzykiwania?? :566:
Wiadomo, że dłużej nie znaczy lepiej, ale w tym przypadku się sprawdza :-D
justii pisze:boli sama myśl, że ta igła jest w środku, że rozrywa mięsień
Mnie igła nie przeszkadza :-P i właśnie z racji tak długiego wstrzykiwania nie rozrywa mi mięśni, czy też tkanki podskórnej, nie mam siniaków i w ogóle śladów, że biorę cokolwiek ;-). To jest mój patent i raczej z niego nie zrezygnuję, nawet na rzecz najbardziej wypasionego automatu :-P
.........jest coś, co Nas łączy....... :wink:

justii
Posty: 60
Rejestracja: 2013-08-27, 12:12
Lokalizacja: Ś-ca

Postautor: justii » 2015-02-26, 20:26

A jak sobie radzisz z samym wkłuciem? Nie masz oporów? Ja się modlę nad penem czasem i pół godzinki przykładając do nogi i odkładając. Jak sobie poradzić z przyciskiem uwalniającym? :( boję się go naciskać :8: ale wówczas sobie wyobrażam, że gdyby nie pen, musiałabym również wsytzykiwać ręcznie, a ja dodatkowo na widok igły robię się baaaardzo "miętka" :lol:

Biorąc betaferon siniaki były moim największym problemem. Lekarz powtarzał ze sto razy żebym sobie zrobiła bez wstrzykiwacza - nie dałam się przekonać :mrgreen: próbowałam załatwić sobie nawet prywatnie pielęgniarkę, żeby mi tylko raz zrobiła zastrzyk na próbę. Wtedy bym zobaczyła, czy robienie "odręcznie" ma sens.. ale z racji później godziny iniekcji nikt nie chciał przyjść :(

Awatar użytkownika
zosiasamosia
Posty: 5081
Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
Lokalizacja: Całkiem fajna ;)

Postautor: zosiasamosia » 2015-02-26, 21:19

justii pisze:A jak sobie radzisz z samym wkłuciem? Nie masz oporów?
Czasem zamykam oczy i celuję :-D, ale generalnie nie mam z tym problemów.
justii pisze:Jak sobie poradzić z przyciskiem uwalniającym?
Też miałam takie dylematy i doskonale rozumiem co czujesz :roll:
Dla mnie automat to po prostu porażka, ale są na tym forum ludki, którym używanie tego ustrojstwa nie przysparza większych problemów :13:
justii pisze:Biorąc betaferon siniaki były moim największym problemem
Najgorzej kiedy na stare siniaki nakładają się nowe i problem narasta. Człowiek jest obolały i w pewnym momencie nie wiadomo gdzie się kłuć.
justii pisze:próbowałam załatwić sobie nawet prywatnie pielęgniarkę, żeby mi tylko raz zrobiła zastrzyk na próbę
A nie może Ci podać ktoś z domowników :?:
justii pisze: z racji później godziny iniekcji nikt nie chciał przyjść
Niestety zarówno interferony jak i np. insulinę pacjent musi podawać sobie sam, nie ma zmiłuj. Jeśli chodzi o prywatną pielęgniarkę to też szybko nie znajdziesz, bo większość zwyczajnie nie wie z czym to się je, choć to zwyczajny zastrzyk podskórny.

Jusii spróbuj się przełamać, uchwyć fałd skóry, zamknij oczy ;-) i celuj - z wyczuciem oczywiście :-P , a jak wcelujesz to je otwórz i powoli podawaj, w końcu takie ukłucie nie boli bardziej niż ugryzienie przez komara ;-), igła jest naprawdę cienka, krótka i moim zdaniem nie wymaga osprzętowania tak ciężkiego kalibru jakim jest betaject... :1:

Sama podaję w nogi i brzuch, natomiast w ręce i poślady idzie z drugiej ręki ;-) - się nie wygnę tak, żeby dostać :lol:, ale czytałam na forum, że są i tacy specjaliści co wyginają śmiało ciało :-D

Przemyśl to sobie, bo warto dać odpocząć swojej psychice, a nie tylko żyć od zastrzyku do zastrzyku...
.........jest coś, co Nas łączy....... :wink:

Awatar użytkownika
rybka
Posty: 1974
Rejestracja: 2011-05-20, 18:58
Wiek: 52
Lokalizacja: OMC Kraków

Postautor: rybka » 2015-02-27, 18:01

Też robię ręcznie, wcześniej, może z rok robiłam betajetem, ale ten stres przed wystrzałem...siniaków w sumie mam chyba coraz mniej, za to coraz bardziej obolałe ciało...zrosty, ale za to mam dużo powierzchni tłuszczowej to i mam gdzie dawać. Oprócz nóg, tam mam wrażenie posiadam same mięśnie :roll: , na pośladki za bardzo się nie wyginam, po prostu daję w boczki. Generalnie nie stresuję się już tym jak kilka lat w tył...
Uśmiechnij się
Dorota
DK - KWC


Wróć do „Leczenie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości