witajcie
wchodzę w program 13 grudnia Awonex kontra Daclizumab dopiero badania a lek na początku stycznia
byłem na betaferonie nie pomógł trzy rzuty a ten lek brałem październik 2010 do września 2011 porażka . Później copaxon od stycznia 2011 do listopada 2011 trzy rzuty i koniec leczenia z NFZ zabrali mało skuteczny.
mam nadzieje że ten nowy program przyniesie poprawę, mam problem z prawą nogą strasznie źle mi się chodzi jak można to nazwać chodzeniem problem nawet przejść metr a dopiero co iść na spacer.
Strasznie się boje tego programu znowu przechodzić tą męczarnie jak po betaferonia jak trafię na awonex a ciekawe jak będę tolerował Daclizumab doradźcie MI
a tak to rusza program w Katowicach w Neuro-Care
Pozdrawiam wszystkich
Daclizumab/ DAC HYP
Moderator: Beata:)
Ja jestem przekonana o tym, że dostaję avonex. Mnie jest wszystko jedno, co biorę, jakoś bez przekonania do tego podchodzę... bo w końcu, na ile może mi to pomóc? I tak lepiej chodzić już nie będę Czasem, mam ochotę rzucić to wszystko, naprawdę paskudnie się czuję po tym zastrzyku...już nie mogę się "doczekać" środy...
"Większość ludzi nie poznałaby dobrej muzyki nawet gdyby podeszła ona do nich i ugryzła ich w dupę." Frank Zappa
[quote="lilianka"]Czasem, mam ochotę rzucić to wszystko, naprawdę paskudnie się czuję po tym zastrzyku...już nie mogę się "doczekać" środy...[/quote
Ojej!Poczekaj z tym rzucaniem,fajnie,że podchodzisz bez entuzjazmu zbytniego, ale ...ciut optymizmu by się przydało, ja też kiepsko chodzę(wiem, wiem -jestem dużo starsza),wierzę ze mój stan się NIE pogorszy(!), a na dzisiejszy,"medyczny"stan rzeczy-to byłby sukces.
Jestem po 14 zastrzyku w klinice,stan zdrowia stabilny,nigdy nie było i nie ma gorączki, ale za to ból stawów-był, jest i chyba będzie...wrrrBył też przed programem, ale teraz osiągnął apogeum swoich możliwości-bydlak
Ojej!Poczekaj z tym rzucaniem,fajnie,że podchodzisz bez entuzjazmu zbytniego, ale ...ciut optymizmu by się przydało, ja też kiepsko chodzę(wiem, wiem -jestem dużo starsza),wierzę ze mój stan się NIE pogorszy(!), a na dzisiejszy,"medyczny"stan rzeczy-to byłby sukces.
Jestem po 14 zastrzyku w klinice,stan zdrowia stabilny,nigdy nie było i nie ma gorączki, ale za to ból stawów-był, jest i chyba będzie...wrrrBył też przed programem, ale teraz osiągnął apogeum swoich możliwości-bydlak
"Nie zawsze jest miło...ale ja się nie poddaję!"
Szczerze, to ani krzty optymizmu we mnie nie ma jeśli chodzi o to "leczenie"... no ale zachowuje jakieś pozory i rzeczywiście robię zastrzyki, chodzę do szpitala itd.
Męczące jest to wszystko, coraz więcej marudzę, chyba się starzeję
Męczące jest to wszystko, coraz więcej marudzę, chyba się starzeję
"Większość ludzi nie poznałaby dobrej muzyki nawet gdyby podeszła ona do nich i ugryzła ich w dupę." Frank Zappa
lilianka pisze: coraz więcej marudzę, chyba się starzeję
Ha,ha , to co powiesz po 50-tce?
Tak w ogóle, to pora roku sprzyja "malkontenctwu", kurcze, chyba nie stworzyłam jakiegoś polonistycznego "babola", chodzilo mi o pochodny wyraz od słowa malkontent
"Nie zawsze jest miło...ale ja się nie poddaję!"
Wróciłam z Katowic. Czy podanie niby-Daclizumabu szczypie? A może szczypie podanie soli fizjologicznej?
A po niby-Avonexie miałam podwyższoną temperaturę i cholerny ból z tyłu głowy.
Czyli chyba prawdziwy jest Avonex... nie mam zdania, bo obydwa zastrzyki jednego dnia. Długo i opisowo mam na blogu;).
A po niby-Avonexie miałam podwyższoną temperaturę i cholerny ból z tyłu głowy.
Czyli chyba prawdziwy jest Avonex... nie mam zdania, bo obydwa zastrzyki jednego dnia. Długo i opisowo mam na blogu;).
grunt to bunt
Byłam ostatnio w szpitalu na podaniu 2 dawki daclizumabu (zapewne placebo) i porozmawiałam z lekarzami o moich skutkach ubocznych po zastrzykach z avonexu. Stwierdzili, że to niemożliwe, że nikt tak źle nie reaguje i wysnuli wniosek, że może jestem jakaś 'psychiczna', źle się nastawiłam do tego wszystkiego, haha. Rozbawili mnie, jako rozwiązanie problemu nakazali brać więcej ibupromu. Poprawa niewielka, chwilę spałam, obudziłam się o 2 w nocy z gorączką, czułam się tak źle, że nie mogłam wstać z łóżka i przejść 1,5m do miejsca w którym były tabletki. Wyobraźcie sobie, że dotarłam tam na kolanach
"Większość ludzi nie poznałaby dobrej muzyki nawet gdyby podeszła ona do nich i ugryzła ich w dupę." Frank Zappa
No hej. Nie mam wątpliwości, że trafiłam Avonex, niestety. Minął pierwszy miesiąc leczenia. Grypopodobne? Owszem, są. Już nastawiłam się, że OK, niech będzie Avonex. Na Rebifie było mi świetnie, a to niby to samo. Chociaż co innego, bo inne podawanie. Ciekawa jestem po jakim czasie mogę odczuć...no, dobra, nie polepszenie, ale chociaż ustabilizowanie mojego stanu. Miesiąc wystarczy? 2? 3?
grunt to bunt
annablack pisze: Miesiąc wystarczy? 2? 3?
Kotek, u mnie poprawa była odczuwalna po pierwszym zastrzyku, ale nie jakieś tam spektakularne halo.Wszystko pomalutku,ale , wazne, że jest lepiej
Jeśli czytalaś moje posty, to wiesz,że już ponad rok biorę 'coś".
"Nie zawsze jest miło...ale ja się nie poddaję!"
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 222 gości