LDN
Moderator: Beata:)
Wreszcie temat na który mogę się wypowiedzieć,LDN biorę od roku z małymi przerwami (sterydy)i szczerze mówiąc to nie wyobrażam sobie życia bez niego.Zaczęłam od 1,5 kreski na strzykawce i z czasem podwyższyłam do 2 kreski.Czuje się dobrze,mam dużo więcej siły a najważniejsze ze choróbsko nie pogarsza się a to już dużo
Tylko wtedy, kiedy jest coś ponad życiem, życie staje się piękne
[
Kiedyś wyczytałam, że Myszona miała brać ten lek i jestem ciekawa z jakim skutkiem?
Odezwij się Myszonka co u Ciebie? [/quote]
U mnbie ok. "zaliczam" kolejny program, a LDN zostawiam sobie w rezerwie, jak by co, tez biorę pod rozwage MTX, a le wierzę, że Daclizumab(w końcu go dostanę, o ile już go nie mam) pomoże.Pozdrawiam cieplutko.
Kiedyś wyczytałam, że Myszona miała brać ten lek i jestem ciekawa z jakim skutkiem?
Odezwij się Myszonka co u Ciebie? [/quote]
U mnbie ok. "zaliczam" kolejny program, a LDN zostawiam sobie w rezerwie, jak by co, tez biorę pod rozwage MTX, a le wierzę, że Daclizumab(w końcu go dostanę, o ile już go nie mam) pomoże.Pozdrawiam cieplutko.
"Nie zawsze jest miło...ale ja się nie poddaję!"
Myszonka dzięki za odpowiedź.
Brałam MTX i średnio mi pomógł, a Daclizumab...hm...muszę się doinformować.
Czy lek podawany jest chorym z postępującym sm?
Życzę dużo zdrówka i mam nadzieję, że u Ciebie ok.
Daj czasem znać.
Ja biorę cały czas LDN, ale zauważyłam, że mój organizm szybko się przyzwyczaja. Jak zwiększam dawkę to przez kilka tygodni spastyka jest znośna. Chyba muszę zwiększyć, ale niestety już na 4,5 kreski.
Brałam MTX i średnio mi pomógł, a Daclizumab...hm...muszę się doinformować.
Czy lek podawany jest chorym z postępującym sm?
Życzę dużo zdrówka i mam nadzieję, że u Ciebie ok.
Daj czasem znać.
Ja biorę cały czas LDN, ale zauważyłam, że mój organizm szybko się przyzwyczaja. Jak zwiększam dawkę to przez kilka tygodni spastyka jest znośna. Chyba muszę zwiększyć, ale niestety już na 4,5 kreski.
Ania W. pisze:Ja biorę cały czas LDN, ale zauważyłam, że mój organizm szybko się przyzwyczaja. Jak zwiększam dawkę to przez kilka tygodni spastyka jest znośna. Chyba muszę zwiększyć, ale niestety już na 4,5 kreski.
Może dobrze by było stosować z czymś na zmianę. Organizm miałby czas na odzwyczajenie się.
Ania myślę że nie powinnaś tak łatwo rezygnować z LDN jak wielu sadzi w tym i ja że stosowanie go należy przerwać gdy nic on nie daje czyli gdy mamy kolejne rzuty lub wyraźny postęp choroby w postaci postępującej bez rzutów. Nie musimy czuć działania LDN bo jego działanie nie ogranicza się tylko do spastyki ale i innych elementów np. psychiki.
Rob dzięki za radę.
Pewno, tak łatwo nie zrezygnuję. Wierzę, że lek ten może mieć pozytywne działanie. Już kiedyś wspominałam nie brałam tydzień LDN'u i spastyka się wzmogła, a jak powróciłam lekko odpuściła.
Piszę w tym temacie i dzielę się z Wami swoimi przemyśleniami i wątpliwościami.
Taka prawda jest, że chciałąbym się na dobre pozbyć spastyki. Wiem, że nie jest to takie proste. Niestety taką człowiek ma naturę, że chciałby mieć większe, widoczne efekty.
Choćby była nawet niewielka poprawa to przecież nic tracę. Z tego co czytałam to lek w proponowanych dawkach nie ma skutków ubocznych.
Pewno, tak łatwo nie zrezygnuję. Wierzę, że lek ten może mieć pozytywne działanie. Już kiedyś wspominałam nie brałam tydzień LDN'u i spastyka się wzmogła, a jak powróciłam lekko odpuściła.
Piszę w tym temacie i dzielę się z Wami swoimi przemyśleniami i wątpliwościami.
Taka prawda jest, że chciałąbym się na dobre pozbyć spastyki. Wiem, że nie jest to takie proste. Niestety taką człowiek ma naturę, że chciałby mieć większe, widoczne efekty.
Choćby była nawet niewielka poprawa to przecież nic tracę. Z tego co czytałam to lek w proponowanych dawkach nie ma skutków ubocznych.
LDN - Badania przed terapią
Moi drodzy,
jestem już do tego stopnia zdesperowany i sfatygowany nie tylko bezradnoscią ale i biernoscią „doktórków” i „lekarków”, że postanowiłem wziąć los w swoje ręce i zdecydowałem się na terapię „LDN” wspomaganą konsekwentną rehabilitacją.
Czytałem kiedyś (chyba na strnach tutejszego forum), że ktoś z Was pod dyktando lekarza który słyszał już o LDN przeprowadzał przed rozpoczęciem terapii jakieś badania.
Pamiętam słowa „... zaleciła mi zrobić badanie krwi pod kątem...”Niestety nie potrafię już w tej chwili odnaleźć tego artykułu...
Bardzo proszę, by ten „KTOŚ” zechial się przypomnieć.
Będę ogromnie wdzięczny.
Jacek
jestem już do tego stopnia zdesperowany i sfatygowany nie tylko bezradnoscią ale i biernoscią „doktórków” i „lekarków”, że postanowiłem wziąć los w swoje ręce i zdecydowałem się na terapię „LDN” wspomaganą konsekwentną rehabilitacją.
Czytałem kiedyś (chyba na strnach tutejszego forum), że ktoś z Was pod dyktando lekarza który słyszał już o LDN przeprowadzał przed rozpoczęciem terapii jakieś badania.
Pamiętam słowa „... zaleciła mi zrobić badanie krwi pod kątem...”Niestety nie potrafię już w tej chwili odnaleźć tego artykułu...
Bardzo proszę, by ten „KTOŚ” zechial się przypomnieć.
Będę ogromnie wdzięczny.
Jacek
Ostatnio zmieniony 2011-05-08, 17:57 przez JR, łącznie zmieniany 1 raz.
Może nie będzie gorzej...
Jacek, spróbuj wpisać hasło LDN w opcji "SZUKAJ" tu na Forum lub zapytaj bezpośrednio na stronie LDN: www.ldn.org.pl
Pozdrawiam
Pozdrawiam
"Wszystkie bitwy naszego życia czegoś nas uczą, nawet te, które przegraliśmy" Paulo Coelho
Agnieszko, Asiu,
na takim przeszukiwaniu spędziłem minionych kilka godzin.
„Tempus fugit...”
Dziś chcę się spotkać z moim przyjacielem – kardiochirurgiem, który prywatnie wypisze mi skierowanie i wytyczne do laboratoium.
Nie mam do niego żalu, że nie ma o tym pojęcia, bo – jak sam powiedział – jest od serca, a nie od mózgu.
Dziękuję!
J.
PS.:
Audiencję u mojej pani „neuroloszki” mam dopiero 24. maja, a do tego czasu chcę zrobić badania i wykupić LDN.
na takim przeszukiwaniu spędziłem minionych kilka godzin.
„Tempus fugit...”
Dziś chcę się spotkać z moim przyjacielem – kardiochirurgiem, który prywatnie wypisze mi skierowanie i wytyczne do laboratoium.
Nie mam do niego żalu, że nie ma o tym pojęcia, bo – jak sam powiedział – jest od serca, a nie od mózgu.
Dziękuję!
J.
PS.:
Audiencję u mojej pani „neuroloszki” mam dopiero 24. maja, a do tego czasu chcę zrobić badania i wykupić LDN.
Może nie będzie gorzej...
Jacku, brałam LDN ale o badaniach pierwsze słyszę. Wiem, że sterydów razem nie wolno brać i niektórych leków.
Rob mi pomógł na początku dawkować i tyle. Napisz PW do Roberta [rob], on Ci na pewno odpisze i pomoże.
pozdrawiam
Rob mi pomógł na początku dawkować i tyle. Napisz PW do Roberta [rob], on Ci na pewno odpisze i pomoże.
pozdrawiam
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
Witam Jacku,
Skierowanie do laboratorium nie będzie potrzebne nie ma potrzeby wykonywania badań przed zastosowaniem Naltrexonu w normalnej dawce 50 mg a co dopiero przed LDN (max. 4,5 mg) jest to bezpieczne. Więc kup Naltrexon i zobacz jak działa na ciebie, tak zrobiły już setki tysięcy ludzi na świecie i ze świecą szukać takiej osoby która powiedziała by że żałuje czego nie można powiedzieć o innych lekach stosowanych w SM, zresztą przy PPSM nie ma obecnie wyboru. Przy PPSM zacznij od małej dawki 2 mg. Nie czekaj bo jak sam napisałeś czas ucieka . Gdybyś miał jakieś pytania to pisz.
Skierowanie do laboratorium nie będzie potrzebne nie ma potrzeby wykonywania badań przed zastosowaniem Naltrexonu w normalnej dawce 50 mg a co dopiero przed LDN (max. 4,5 mg) jest to bezpieczne. Więc kup Naltrexon i zobacz jak działa na ciebie, tak zrobiły już setki tysięcy ludzi na świecie i ze świecą szukać takiej osoby która powiedziała by że żałuje czego nie można powiedzieć o innych lekach stosowanych w SM, zresztą przy PPSM nie ma obecnie wyboru. Przy PPSM zacznij od małej dawki 2 mg. Nie czekaj bo jak sam napisałeś czas ucieka . Gdybyś miał jakieś pytania to pisz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 136 gości