Elu aż Ci zazdroszczę tej rehabilitacji...
W moim mieście, choć nie małym (ponad 80 tys) niestety tylko wchodzi w grę prywatna, domowa rehabilitacja.
Jak zaczęłam 10 lat temu chorować to jeszcze rehabilitanci chodzili... Niestety wywalczyli sobie prawo do nie chodzenia... Pytałam ostatnio rehabilitantkę, dlaczego tak jest? Odpowiedziała, że to im się w ogóle nie kalkulowało, bo za godzinę u pacjenta fundusz płacił mim 30 groszy.
Tylko smutno wzdycham .... Dobrze, że jeszcze mnie jakoś stać na domową rehabilitację, a co inni mają powiedzieć?
Rehabilitacja
Moderator: Beata:)
Delfin kończy w poniedziałek I turę rehabilitacji, w środę spotkaliśmy się z lekarzem, wcześniej rozmawiał z rehabilitantką, która zajmuje się Delfinem, i zaplanowali kolejną turę, teraz były zabiegi typowo przeciwbólowe, a od wtorku oprócz krio, pola magnetycznego i jakiś tam prądzików stymulujących zaczną się ćwiczenia, potrzebne było nowe zlecenie, myślałam, ze trzeba będzie iść na kolejną płatną wizytę, ale rehabilitantka dogadała się z lekarzem i wypisze co trzeba bez konieczności wizyty Super Co prawda finansujemy to z 1%, ale jakby nie było to są prawie 2 dni rehabilitacji.
Powiem tylko, że to prywatny szpital, różnicę po prostu widać i czuć.
Powiem tylko, że to prywatny szpital, różnicę po prostu widać i czuć.
Relacja z kolejnej tury rehabilitacji: już nie jest tak miło i przyjemnie, teraz zaczęła się ciężka praca. Tak jak nasza rehabilitantka powiedziała: pot, krew i łzy. Zaczęły się konkretne ćwiczenia, jeździmy 3 x w tygodniu, żeby nie przemęczać Delfina, ale i tak jest ciężko, trzeba odbudować wszystkie mięśnie, większość jest w zaniku, najgorzej jest z mięśniami pleców i mięśniami lewej nogi (szczególnie tymi, które trzymają kolano), wczoraj były pierwsze ćwiczenia na piłce, w piątek ciąg dalszy. Najgorsze są dla Delfina dni pomiędzy rehabilitacją, bo pojawiają się bóle prawie całego ciała, mięśni, ścięgien (zakwasy + rozruszanie zastałych). Cóż trzeba przetrwać i wierzyć, że będzie lepiej.
No i w przyszłym tygodniu przyjdzie do Delfina pani psycholog z oddziału (w szpitalu jest też oddział rehabilitacyjny). Full serwis
No i w przyszłym tygodniu przyjdzie do Delfina pani psycholog z oddziału (w szpitalu jest też oddział rehabilitacyjny). Full serwis
Zakończyłem pierwszy tydzień rehabilitacji - PNF.Wiem,że wiele osób już od dawna korzysta z tych ćwiczeń.Dla mnie rewelacja.Męczące ale super.Oczywiście bardzo dużo zależy od rehabilitanta.Ruchy kończyn wykonywane w kilku płaszczyznach,wykonywane powoli i dokładnie powodują lepszą koordynację przy poruszaniu.A sm przyczynia się do tego,że nasze ruchy stają się nieprawidłowe..Polecam PNF tym,którzy jeszcze nie korzystali z tego rodzaju rehabilitacji..
Wojtek
Aniu wiem,że Ty tez korzystałaś z takiej rehabilitacji i to tutaj na forum nawet od Ciebie dowiedziałem się o PNF-ie..szkoda,że lekarze nie przepisują sami takich zabiegów chorym..sam musiałem iść do rodzinnego i wytłumaczyć mu co to jest PNF i po co to..i kto tu kogo leczy ..żałosne..na moje sm tez dobrze wpływa basen..codziennie albo co dwa dni po pół godziny spokojnego pływania..zaraz po wyjściu z wody jest trochę ciężkawo ale już za parę chwil lżej mi się chodzi.
Wojtek
homag pisze:.szkoda,że lekarze nie przepisują sami takich zabiegów chorym..sam musiałem iść do rodzinnego i wytłumaczyć mu co to jest PNF i po co to..i kto tu kogo leczy
To niestety jest smutna prawda, nie wiedzą, lub zwyczajnie się dziwią, że nam się chce ćwiczyć.Jedną neurolog długo musiałam przekonywać, że ćwiczenia PNF nam pomagają. Miałam takie wrażenie,że w/g niej tylko oferowane na rynku leki mogą nam pomóc.
homag pisze:na moje sm tez dobrze wpływa basen.
Mi też długo basen pomagał, przede wszystkim rozluźniał napięte mięśnie, ale później, po wyjściu z wody miałam problem z utrzymaniem się na nogach.
Moim zdaniem każdy powinien znaleźć sobie ćwiczenia jakie może wykonywać.
Do PNF niedługo wracam, bo widzę, że bez tych ćwiczeń długo nie mogę normalnie funkcjonować. W tej chwili godzinka rowerku stacjonarnego i hrydromasaż na stopy. Bardzo pomagają mi w walce ze spastyką.
Do poczytania: REHABILITACJA FUNKCJONALNA - DUŻE MOŻLIWOŚCI DLA CHORYCH ZE STWARDNIENIEM ROZSIANYM
To,że lekarze nie przepisują PNF to jedno i napewno świadczy o ich całkowitym braku wiedzy na ten temat.Złe jest także to,że jeżeli już możemy mieć taką rehabilitację to są długie kolejki i czeka się na nią długo.Polska rzeczywistość.
Aniu dobry artykuł i warto aby go czasem lekarze przeczytali.
Aniu dobry artykuł i warto aby go czasem lekarze przeczytali.
ja narazie jeżdżę na normalnym rowerku.Tempo mam lajcikowe i wydaje mi się,że wszystkie ćwiczenia jakie wykonujemy powinny być utrzymane bardziej w tempie spacerowym niż wyczynowym."Żyłowanie" przynosi skutek odwrotny do zamierzonego.Zauważyłem to u siebie..Ania W. pisze:godzinka rowerku stacjonarnego
Wojtek
W piątek przyjeżdża do Delfina rehabilitant, specjalista PNF i BOBATH, podczas ostatniego pobytu w szpitalu miał z nim godzinę rehabilitacji, szok, zupełnie coś innego niż dotychczasowa rehabilitacja.
Na początek będzie przyjeżdżał 2 x w tygodniu, a potem zobaczymy. Niestety co i jak napiszę dopiero po urlopie.
Na początek będzie przyjeżdżał 2 x w tygodniu, a potem zobaczymy. Niestety co i jak napiszę dopiero po urlopie.
koczi cieszę się, że artykulik coś rozjaśnił.... Jestem zwolenniczką metody PNF, bo bardzo pomaga nam esemowatym w dojściu lub utrzymaniu sprawności. Na początku mojej choroby, po rzucie bardzo szybko dochodziłam do formy, teraz czuję, że mięśnie nie sa takie spięte, powraca krążenie krwi i mam silniejszy tułów i nogi.
OD 1.09 rozpoczynam ćwiczenia indywidualne, na szczęście już po upałach i będę mieć większą motywację do rehabilitacji.
OD 1.09 rozpoczynam ćwiczenia indywidualne, na szczęście już po upałach i będę mieć większą motywację do rehabilitacji.
Filmik z rehabilitacji w Radzyniu w woj.lubuskim.
http://www.youtube.com/watch?v=0UxR2-XC ... r_embedded
http://www.youtube.com/watch?v=0UxR2-XC ... r_embedded
Witam wszystkich. Jestem zdiagnozowana niedawno. Ale mam obsesję na punkcie sprawnosci. Jak się da to chodzę na rehabilitację, codziennie ćwiczę w domu (na początku było ciężko, z czasem coraz lepiej). Niedawno wróciłąm z sanatorium po dość intensywnych zabiegach i ćwiczeniach, no i nadal staram się kontynuować. Basen rewelka, zamierzam się również zapisać. Nawet siedząc ćwiczę nogi i stopy bo właśnie z nimi mam największy problem. Ale się nie poddaję. To jet tak, jakby ruch był moją drugą "chorobą". Pozdrowionka
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości