Rehabilitacja
Moderator: Beata:)
rehabilitacja
Za miesiąc jade do sanatorium. szczęściara? chyba tak , bardzo się cieszę.
Ojej, naprawde? Ja bardzo się cieszę- mam 3 zabiegi dziennie przez 6 dni w tygodniu, jedzonko pod nos, biblioteke, czas na wszystko.
Już byłam 2 razy , zawsze wracam wypoczęta w lepszej kondycji. Dotychczas byłam zadowolona , mam nadzieję ,że teraz też tak bedzie. Teraz mam mocne postanowienie - zrzucić kilka(2-3) kg. Byłoby super gdyby się udało.
Już byłam 2 razy , zawsze wracam wypoczęta w lepszej kondycji. Dotychczas byłam zadowolona , mam nadzieję ,że teraz też tak bedzie. Teraz mam mocne postanowienie - zrzucić kilka(2-3) kg. Byłoby super gdyby się udało.
W ramach rehabilitacji pochodziłam po cmentarzu, a mam dużo grobów do odwiedzania więc spacerek byl 'niczego sobie' i zawsze jestem z siebie dumna, jak pokonam tę trasę.Ateraz rzeba brać się za szykoewanie , bo zawsze cała rodzina świętowała u mnie i oby jak najdłużej!
"Nie zawsze jest miło...ale ja się nie poddaję!"
mnie się przypomniała fajna sytuacja ze szpitala z oddziału neurologicznego.
Gdy mnie przenieśli na oddział neurologii byłam wystraszona i przygnębiona widokiem ludzi przykutych do łóżek, byli to starsi ludzie.
Na mojej sali leżały 3 kobiety w podeszłym wieku, jedna miała sparaliżowaną lewą stronę [ewa], druga [basia] poruszała się lecz z pomocą, a trzeciej nie wiem co było. Mianowicie, Basia pewnego dnia bardzo źle się czuła, szczerze mówiąc myślałam że już z nią koniec, lecz następnego dnia było o wiele lepiej, udało się ją nawet posadzić na krześle. Gdy tak sobie siedziała, do Ewy przynieśli rowerek.. taki rehabilitacyjny... no więc Ewa zaczęła pedałować, lecz ta strona którą miała sparaliżowaną nie za bardzo chciała współgrać z tą zdrową, wiec sobie Ewa jedzie i co chwilkę jej noga lewa przechyla się na stronę zewenętrzną...Basia to zobaczyła i zaczęła się śmiać w niebo głosy, tak się śmiała i śmiała pokazując palcem na rowerek i lewą nogę sąsiadki, że cała sala parsknęła śmiechem... było tak głośno że aż pielęgniarki przybiegły sprawdzić co się stało... gdy zobaczyły nasz ubaw... to też rykły śmiechem... bardzo zabawnie to wyglądało... tylko nie jestem pewna czy Ewa wiedziała o co chodzi, bo niestety nie mówiła, tylko biedaczka się patrzyła, lecz wczuwałam na jej twarzy lekki uśmiech.
Więc rehabilitacja w cale nie musi być nie przyjemna....
Gdy mnie przenieśli na oddział neurologii byłam wystraszona i przygnębiona widokiem ludzi przykutych do łóżek, byli to starsi ludzie.
Na mojej sali leżały 3 kobiety w podeszłym wieku, jedna miała sparaliżowaną lewą stronę [ewa], druga [basia] poruszała się lecz z pomocą, a trzeciej nie wiem co było. Mianowicie, Basia pewnego dnia bardzo źle się czuła, szczerze mówiąc myślałam że już z nią koniec, lecz następnego dnia było o wiele lepiej, udało się ją nawet posadzić na krześle. Gdy tak sobie siedziała, do Ewy przynieśli rowerek.. taki rehabilitacyjny... no więc Ewa zaczęła pedałować, lecz ta strona którą miała sparaliżowaną nie za bardzo chciała współgrać z tą zdrową, wiec sobie Ewa jedzie i co chwilkę jej noga lewa przechyla się na stronę zewenętrzną...Basia to zobaczyła i zaczęła się śmiać w niebo głosy, tak się śmiała i śmiała pokazując palcem na rowerek i lewą nogę sąsiadki, że cała sala parsknęła śmiechem... było tak głośno że aż pielęgniarki przybiegły sprawdzić co się stało... gdy zobaczyły nasz ubaw... to też rykły śmiechem... bardzo zabawnie to wyglądało... tylko nie jestem pewna czy Ewa wiedziała o co chodzi, bo niestety nie mówiła, tylko biedaczka się patrzyła, lecz wczuwałam na jej twarzy lekki uśmiech.
Więc rehabilitacja w cale nie musi być nie przyjemna....
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 130 gości