po pobycie w szpitalu i napotkaniu tam rowerka stacjonarnego, który bardzo mi się spodobał i z którego oczywiście korzystałam, stwierdziłam, że chyba sobie w końcu taki sprzęcik kupię do domu.
a co! na długie zimowe wieczory, na niepogodę, to dobra rozrywka będzie a i w miarę dobrą formę przy tym utrzymam.
Rower?
Moderator: Beata:)
**Nunca Diga Nunca**
http://aktiv-med.pl
http://aktiv-med.pl
Ja również posiadam rowerek stacjonarny (dofinansowany 60% z PFRONu ) Nawet wypasiony - magnetyczny i pokazuje na wyswietlaczu co i jak . Ale ja kocham jazdę na normalnym rowerze ale niestety od pewnego czasu nie jeżdżę chyba ze względu na zawroty głowy . Jakby taki zawrót głowy pojawił się w ruchu ulicznym to niewiem czy dzisiaj bym tu pisał .Czasami to schodzę ze stacjonarnego i jestem jakiś zakręcony .Tak ,że jest to chyba indywidualna sprawa każdego z nas . Narazie chodzę - to nogi w miarę wzmacniam .Chociaz przy dłuższym marszu noga prawa słabnie, robi się" Cieżka" i wtedy nie chodzę a dociągam nogę .Wtedy najlepiej odpocząć na łóżku-leżąć .
"W życiu najlepiej,kiedy jest nam dobrze i źle.
Kiedy jest nam tylko dobrze - to niedobrze "
/Ks.Jan Twardowski/.
Kiedy jest nam tylko dobrze - to niedobrze "
/Ks.Jan Twardowski/.
U mnie niestety też to samo. Na rowerze mogę pojeździć, ale tylko jeżeli stoi w miejscu (stacjonarny). Ze względu na zawroty głowy nie odważyłabym się wsiąść na normalny rower, niestety. Chodzę na rehabilitację i tam najpierw chodzę po bieżni a dopiero potem wsiadam na rowerek. Inna kolejność nie wchodzi w grę, bo potem strasznie ciągnę prawą nogę.
Rety ale się temat zakurzył.
Rowerek zawsze lubiłem. Kocham się przemieszczać, ostatnie wakacje to ponad trzy tygodnie na rowerku w Norwegii. Ponad dwa tys. km. Cały zeszły rok to chyba koło dychy.
dziś pierwszy raz od rzutu wsiadłem na rowerek i pierwsze 12 km.
Ciężko jest równo pedałować, jeszcze szarpię i nie wychodzi płynnie.
trochę dziwne uczucie, jeśli chodzi o utrzymanie kierunku jazdy na wprost, to rowek o krótkiej ramie, więc troszkę agresywny, albo mi jest ciężko, utrzymać kierunek.
Jutro spróbuję pojechać do pracy, mam nadzieję, że przeżyję i będę miał siłę pracować
jazda na rowerku bardzo pomaga pozbyć się sadełka.
zastanawiam się czy tu jest miejsce na taki post.
Chciałby poprawić swoją sprawność, Więc rehabilitacja.
Chciałbym mieć z tego jak najwięcej frajdy, więc Spędzanie wolnego czasu, ale tam tego nie znalazłem. więc jest tutaj.
Może ktoś chciałby pojeździć razem w okolicach W-wy, to zapraszam, można pociągiem kawałeczek za miasto. A potem to tylko się cieszyć lasem i przyrodą, Mogę pomóc naprawić lub doradzić coś w temacie roweru (mam na myśli problemy techniczne i np konserwację).
i tak jak w piosence : LECH JANERKA ROWER
pzdr Jarek
Rowerek troszkę FUJ zakurzony, prawie jak temat, no i będę musiał go nasmarować.
P.S. w 2000r pojechałem z Helsinek na Nord-cap i dalej do Sztokholmu miałem nadwagę ponad dwadzieścia kilo i cała zginęła w prawie pięć tygodni, a co przeżyłem i co widziałem to na zawsze będzie moje
Rowerek zawsze lubiłem. Kocham się przemieszczać, ostatnie wakacje to ponad trzy tygodnie na rowerku w Norwegii. Ponad dwa tys. km. Cały zeszły rok to chyba koło dychy.
dziś pierwszy raz od rzutu wsiadłem na rowerek i pierwsze 12 km.
Ciężko jest równo pedałować, jeszcze szarpię i nie wychodzi płynnie.
trochę dziwne uczucie, jeśli chodzi o utrzymanie kierunku jazdy na wprost, to rowek o krótkiej ramie, więc troszkę agresywny, albo mi jest ciężko, utrzymać kierunek.
Jutro spróbuję pojechać do pracy, mam nadzieję, że przeżyję i będę miał siłę pracować
jazda na rowerku bardzo pomaga pozbyć się sadełka.
zastanawiam się czy tu jest miejsce na taki post.
Chciałby poprawić swoją sprawność, Więc rehabilitacja.
Chciałbym mieć z tego jak najwięcej frajdy, więc Spędzanie wolnego czasu, ale tam tego nie znalazłem. więc jest tutaj.
Może ktoś chciałby pojeździć razem w okolicach W-wy, to zapraszam, można pociągiem kawałeczek za miasto. A potem to tylko się cieszyć lasem i przyrodą, Mogę pomóc naprawić lub doradzić coś w temacie roweru (mam na myśli problemy techniczne i np konserwację).
i tak jak w piosence : LECH JANERKA ROWER
pzdr Jarek
Rowerek troszkę FUJ zakurzony, prawie jak temat, no i będę musiał go nasmarować.
P.S. w 2000r pojechałem z Helsinek na Nord-cap i dalej do Sztokholmu miałem nadwagę ponad dwadzieścia kilo i cała zginęła w prawie pięć tygodni, a co przeżyłem i co widziałem to na zawsze będzie moje
Nienawidzę hipokryzji i działania za plecami,
Szanuję osoby mówiące wprost to co myślą bez pośredników.
Szanuję osoby mówiące wprost to co myślą bez pośredników.
rower
jezeli macie problem z błędnikiem i nie możecie jeździć na rowerze to jest na to sposób - rechabilitacja tzn. nakleić lub narysować linię na podłodze w domu i tylko po niej chodzić, starać się chodzić tiptopkami, po miesiącu spokojnie wsiadacie na rower
Adam64
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 124 gości