Forum Dyskusyjne Stwardnienie Rozsiane

Na początku choroby mialam rzuty co 2-3 miesiące.Zaczynałam sterydy,konczyłam po 5 dniach i niebawem powtórka Potem 2 lata refundowany Rebif z NFZ. Troche spokoju wtedy mialam z rzutami ,ale po uplywie 2 lat rzuty zaczęły sie powtarzac.
Pewnego dnia mąż przywiozl mi do domu niespodziankę: 2-letniego labradora. Po 2 miesiącach jak pojechałam na kontrol do neurologa nie mógl się nadziwić że niedawno nie byłam sama chodzić a teraz sama, pewnym krokiem weszłam do gabinetu. Powiedziałam doktorowi ze mam labradora i musze wychodzić na spacery a moje "maleństwo" waży 40 kg Stwierdził że chyba bedzie labradory przepisywal swoim pacjentom na recepte
Jak dla mnie ta forma rehabilitacji sprawdziła sie w 100%.Do dzisiaj chodze na spacery,są dni kiedy słabiej przebieram nogami ale na szczęście labradory to bardzo inteligentna rasa. Moje Maleństwo nauczylo sie juz mi pomagać podnosić sie jak upadnie albo zaciągnąć do domu kiedy nie za bardzo mam siłę iść.

Buziaki dla twojego psa, Pokaż nam jak możesz zdjęcie tego dzielnego wojaka

ewa m bardzo proszę .Mój osobisty rehabilitant

Jest fajny, ma skupiona minkę, pewnie coś mu rzucaliście.Ale ładne pyszczysko !

ewa m, patrzył sie na swojego pana.Każdy kto pozna mojego Bariego mowi że ma takie niesamowite,ludzkie spojrzenie......

bo ma........cudo!!!!

Pado, jest piękny. Pogłaszcz go ode mnie, proszę .

tuja07, maria_xx,

ehhh, marzenie...

Piękny, zazdroszczę rehabilitanta, faktycznie bardzo skupione, mądre spojrzenie!

Po prostu śliczny, mój pies też nazywał się Bari niesamowicie inteligentna podróbka foksteriera- szkoda, że nie ma go od 7 lat

Niech Bari założy fan club - ja się wpisuję....

ewa m, ok

Oj faktycznie, ma mądre spojrzenie. Proszę wymiziać za uszkiem ode mnie
My z mężem mamy dwie nieduże suczki, i to tez niesamowita pociecha. Przed rzutem mąż czuł się już słabo, ale one na spacerach tak go prowadzały ze tylko musiał podnosić nogi a napęd one same dawały

Ja nie chciałem psa, ale moja żona się uparła i teraz jestemjej wdzieczny. Też chodzę z nim codziennie na spacery, czy chce mi się czy nie. I dobrze, bo dzięki temu jakoś się trzymam, a tak często nie ruszyłbym sie z domu i było by tylko jeszcze gorzej. Polecam rehabilitację z psem!!!