bezradnosc.... no wlasnie bezradnosc mnie dzis dopadla...
Jest mi smutno zle i w ogole..... po raz kolejy mysle o przyszlosci........ nie chce o niej myslec ale nie moge odrzucic tych zlych mysli....
Mam dola na maxa..... jutro ostatni dzien tygodnia, zacznie sie weekend a ja popadam w jakies cholernie depresisko.....
(:(
Najgorzej ze nikt mnie nie rozumie, wsrod fizycznych osob dookola mnie...
Wiem ze mam was, ale to nie jest to samo pisac na klawiszach i potem w oczekiwaniu sprawdzac cz ktos z was odpisal.....
jestem bezradny.....
powoli braknie mi sil.... dol