Bezradność

Jak czujesz się w tym momencie?

Moderator: Beata:)

Awatar użytkownika
krzyn
Posty: 1742
Rejestracja: 2007-06-23, 21:14
Kontaktowanie:

Postautor: krzyn » 2008-06-03, 19:34

pa

Wiesia
Posty: 2429
Rejestracja: 2008-05-22, 12:09
Lokalizacja: Chojnice

Postautor: Wiesia » 2008-06-04, 06:53

dzień dobry,dopiero rano przeczytałam Twoją informację na koniec wczorajszego dnia
Wiesia żyj w zgodzie z sm

Wiesia
Posty: 2429
Rejestracja: 2008-05-22, 12:09
Lokalizacja: Chojnice

Postautor: Wiesia » 2008-06-29, 06:22

nie czuje się taka bezradna jak miesiąc temu.Powoli uczę się żyć z chorobą i radzę sobie.Dopada mnie ogromne zmęczenie i spadek nastroju,ale potem mija.Tylko nadal nie lubię być sama w domu.Udało się mojemu neurologowi przywrócić mnie do takiego stanu,że nabieram odwagi,żeby wychodzić z domu.Zataczam się?A co tam,moje miasto jest małe-wszyscy przyzwyczają sie,że nie jestem pijana.Odwiedzam przeważnie te same sklepy i panie już wiedzą,ze kiepsko widzę i wybierają drobniaki z mojego portfela ,bo nauczyłam się prosić o pomoc przy szukaniu drobnych.A orzecznik zus wyzywał na mnie na komisji,ze portfelik otworzyłam na prawie jazdy,a nie na dowodzie osobistym o który poprosił.I jak tu zachować świadomość,że człowiek nie jest bezradny?
Wiesia żyj w zgodzie z sm

mirela10
Posty: 114
Rejestracja: 2008-05-27, 13:37
Lokalizacja: Katowice

Postautor: mirela10 » 2008-06-29, 17:00

Bezradnośc i samotnoś chyba czasami wszystkich nas dopada.Ja mam rodzinę,ale są takie chwile jak jestem sama w domu,że zaczynam płakac a sama nie wiem o co.Wtedy wchodzę tu do was ,zaczynam czytac wasze wypowiedzi i nawet nie wiem w jakiej chwili przestaje płakac,tu się czuje waszą obecnośc,tu można wyrzucic z siebie wszystko.Tu nikt cię nie wyśmieje.FAJNIE ŻE JESTEŚCIE
---------------------------------------------------------------------------------------------------------

"Największą sztuką życia jest uśmiechać się zawsze i wszędzie.. Nie żałować tego co było.. i nie bać się tego co będzie..."

Wiesia
Posty: 2429
Rejestracja: 2008-05-22, 12:09
Lokalizacja: Chojnice

Postautor: Wiesia » 2008-06-29, 20:19

mirela10 widzę,że czujesz i myślisz podobnie jak ja.te same słowa i odczucia.chyba jesteś moją bratnią duszą.Pozdrawiam serdecznie
Wiesia żyj w zgodzie z sm

Wiesia
Posty: 2429
Rejestracja: 2008-05-22, 12:09
Lokalizacja: Chojnice

Postautor: Wiesia » 2008-06-30, 11:51

zniknęła gdzieś moja wątpliwość w swoje siły.Prawie codziennie,chyba przez moje gadulstwo,spotykam ludzi mi życzliwych.Dobrze się z tym czuję i chociaż nie we wszystkim sobie radzę,jestem zadowolona.Uśmiecham się znowu,jest dobrze.Siada mi lewa strona,noga przede wszystkim,ale może się obudzi.
Wiesia żyj w zgodzie z sm

przytulia
Posty: 2780
Rejestracja: 2007-08-16, 13:59
Lokalizacja: wiecie skąd

Postautor: przytulia » 2008-06-30, 19:55

A mnie się nie chce gadać i unikam ludzi, chociaż jestem gadułą. Ale nowy tydzień będzie lepszy bo juz mi się nastrój poprawia. Jak sie tu rozpiszę.... :-D :-D :-D

Adria
Posty: 586
Rejestracja: 2007-07-12, 23:28
Lokalizacja: :)

Postautor: Adria » 2008-06-30, 21:09

ewa m pisze:A mnie się nie chce gadać i unikam ludzi, chociaż jestem gadułą.



Mnie również ostatnimi czasy nie chce mi się gadać - ale jestem leniwa co? :mrgreen:
nawet zbyt dużo się nie rozpisuję :oops:
Każdy dzień jest zaproszeniem do szczęścia...
Obrazek

Awatar użytkownika
bios
Posty: 268
Rejestracja: 2008-03-19, 22:27

Postautor: bios » 2008-07-01, 19:46

Ewo i Adrio, czyżby mała epidemia? Też się nie będę rozpisywał... ;-)
Obrazek
Obrazek

Wiesia
Posty: 2429
Rejestracja: 2008-05-22, 12:09
Lokalizacja: Chojnice

Postautor: Wiesia » 2008-07-02, 08:03

ewo,bios szkoda,że nie chcecie pisać.Zawsze wasze posty budziły we mnie siłę do działania.Bardzo żałuję,że krzyn się schował ( mam nadzieję,ze nie czuje się źle),potrafił mi pomóc w najgorszych dla mnie chwilach.Nawet nie wiecie jak ludziom siedzącym w domu(samotnie-rodzina w pracy)pomagają wasze posty.Ja wiem,że jestem gadułą i pewnie niewiele mam do powiedzenia,ale nawet takie wypowiedzi lubię,bo ktoś myśli podobnie.Nie lubię naśladownictwa i pozoranctwa,życie mnie nie oszczędzało,zawsze byłam spychana na margines,a teraz kiepsko widzę i przez to mogło wytworzyć się we mnie takie coś,taka obrona przed złem,pewnie czasami wyolbrzymiam i źle odczytam czyjeś słowa,ale staram się sobie radzić,nie być bezradna,dlatego taka jestem.Zawsze byłam spychana na margines e tam staram się sobie radzić,nie czekam już na każda pomoc,mam parę swoich groszy i taxi też są.Dużo nie wydaję na jedzenie-akcja odchudzanie-to mogę wydać na coś co przynosi mi radość.pozdrawiam i nie leńcie się,piszcie,to J E S T potrzebne innym ,nie tylko mnie.Pozdrawiam
Wiesia żyj w zgodzie z sm

Adria
Posty: 586
Rejestracja: 2007-07-12, 23:28
Lokalizacja: :)

Postautor: Adria » 2008-07-02, 09:19

bios pisze:Też się nie będę rozpisywał...



Bios, Ty to wręcz musisz się rozpisywać :-)
Każdy dzień jest zaproszeniem do szczęścia...
Obrazek

Awatar użytkownika
Myszona
Posty: 1494
Rejestracja: 2007-10-17, 18:17
Lokalizacja: Łódż

Postautor: Myszona » 2008-07-02, 17:31

Kazdy ma chwile lepsze i gorsze, ale trzeba zawsze szukać nawet w tej sytuacji odrobiny pozytywu.Mnie czasem dobija, ze nie moge juz zrobić wielu rzeczy, spacery w ogóle odchodza w zapomnienie, ale mimo wszystko nadal potrafie cieszyć sie tym co jeszcze mogę np; zeżreć czekoladę, ha ha :lol:
"Nie zawsze jest miło...ale ja się nie poddaję!"

Wiesia
Posty: 2429
Rejestracja: 2008-05-22, 12:09
Lokalizacja: Chojnice

Postautor: Wiesia » 2008-07-02, 18:50

czasami dni są takie beznadziejne,że nie potrafię poradzić sobie z humorami.Przyznaję,ze ostatnio byle jaki nastrój trzymał mnie kilka dni.Kilkoro znajomych z forum z krzynem na czele pomogli mi i jest już dobrze.Chodzę coraz gorzej,ciągnę lewą nogę,ręce słabną,nadal kręci sie w głowie,ale powiedziałam znajomym co mi jest i pomagają mi wsiąść do autobusu,wnieść czy wynieść tobołki z zakupami.Dzięki nim,wam i nawet nieznajomym nie czuję,że jestem bezradna,wszyscy udzielają mi dyskretnej pomocy,jest normalnie jak kiedyś.
Wiesia żyj w zgodzie z sm

Awatar użytkownika
Myszona
Posty: 1494
Rejestracja: 2007-10-17, 18:17
Lokalizacja: Łódż

Postautor: Myszona » 2008-08-12, 18:10

Bezradność przy tej paskudnej chorobie może człowiaka sponiewierać, wpędzić w dola=giganta, przyprawić o ciężką, cholera, depresję.Mnie sie własnie parę dni temu trafiło, że...po prostu nie moglam wrócić(!) z zakupów do domu!! :roll: Kiedyś też coś podobnego miałam, ale wówczas, to był mały Pikuś.Teraz nogi mi kompletnie odmówiły posłuszeństwa i musiałam natychmiast (!) usiąść, więc siadłam ...na terakocie na patio, dzięki Bogu, bylo to już wewnątrz kompleksu mieszkalnego, gdzie mieszkam.Nastepmnie, aby dojśc 3m do mojej klatki schodowej, przeraczkowałam na kolanach do schodów i ...pomału jakoś polazłam.Dobrze, ze nikogo nie było ani na patio, ani na balkonach, bo obciach, jak diabli, teraz to mnie śmieszy, ale wtedy na przemian klęłam i chciało mi msię płakać, Boże, ale ta choroba potrafi dopiec!!
"Nie zawsze jest miło...ale ja się nie poddaję!"

Wiesia
Posty: 2429
Rejestracja: 2008-05-22, 12:09
Lokalizacja: Chojnice

Postautor: Wiesia » 2008-08-12, 19:29

Myszono.Ja jeszcze nie na czworakach,ale dzisiaj jeździłam autobusami(dobrze,że bilety mam ulgowe całodzienne),bo nie mogłam sama ze sobą dać rady.nie miałam siły,żeby dojść do kolejnego przystanku.Zwiedziłam autobusowo dzisiaj moje miasto.Najgorsze było dreptanie z autobusu do domu.Mam jakieś 600 m.Doszłam i w domu "olałam"wszystkie obowiązki ze zmęczenia i bólu.Jeszcze tak się nie czułam.I jak tu sobie pomóc?
Wiesia żyj w zgodzie z sm


Wróć do „Obecne samopoczucie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 267 gości