Stan psychiczny

Jak czujesz się w tym momencie?

Moderator: Beata:)

SaMar
Posty: 2
Rejestracja: 2010-03-23, 13:53
Lokalizacja: Kraków

Stan psychiczny

Postautor: SaMar » 2010-04-23, 14:18

Witajcie mam pytanie. Jak już wcześniej pisałam u siostry początkowo zdiagnozowano tężyczkę ostatecznie 2 lata temu SM. od dwóch lat stosuje betaferon. Jak do tej pory był spokój. Cztery tygodnie temu miała rzut. Dostał solumedrol przez 5 dni, posiedziała w domu i jakoś przeszło. Przynajmniej tak twierdziła. Tydzień pochodziła do pracy i na nowo się zaczeło na początku tego tygodnia. Najgorsze jest to że strasznie pogorszył się jej stan psychiczny,najgorsze są jej czarne wizje i napady paniki, pomimo że cała rodzina jest przy niej. Niestety siostra jest osobą zamkniętą w sobie i nie chce z nami rozmawiać. Potrafi natomiast po 10 razy pytać czy ją kocham. Nie mieszkam z nimi, ale prawie codziennie u nich bywam. A gdy siostra zle sie czuje jestem tam stale. Zastanawiam sie czy nie zwrócic sie do psychologa, może wolałaby porozmawiać z kimś obcym. Może przepisałby jej coś wyciszającego. Sama pracuję w szpitalu ale chciałam poradzić się jakie jest wasze zdanie. Dziekuję i Pozdrawiam

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2010-04-23, 15:20

Moim zdaniem siostra potrzebuje fachowej pomocy, napewno łatwiej rozmawia się z obcą osobą o problemach. Najbliższym też nie mówię za dużo ,żeby ich nie straszyć i martwić. Pozdrawiam :-)
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

izun
Posty: 155
Rejestracja: 2009-10-13, 18:53
Lokalizacja: Śląsk

Postautor: izun » 2010-04-23, 16:04

Myślę,że to bardzo dobry pomysł,aby skierować siostrę do specjalisty.Nie jest jej pewnie lekko,a dolegliwości nasilają panikę...ot,takie tkwiące i dobijające poczucie bezradności i beznadziejności.
Trzymam kciuki za ciebie i siostrę.
kto pyta,nie błądzi...tylko czasem drogi nadkłada...

Awatar użytkownika
aisza
Posty: 7601
Rejestracja: 2008-08-09, 20:04
Wiek: 56
Lokalizacja: Aleksandrów Kujawski
Kontaktowanie:

Postautor: aisza » 2010-04-23, 19:09

Przy braniu interferonu siada psychika więc jak najszybciej udaj się z siostrą do psychologa lub psychiatry, a napewno wyjdzie to siostrze na dobre.Pozdrawiam :-)
Przestań mieć pretensje do innych. Bierz odpowiedzialność za każdy swój krok...

becia
Posty: 859
Rejestracja: 2009-09-04, 13:19
Lokalizacja: Gdynia

Postautor: becia » 2010-04-24, 08:13

Chciałam tylko nadmienić,że psycholog nie przepisuje leków,tylko rozmawia.A najczęściej sama rozmowa nie wystarczy.Po leki trzeba się udać do psychiatry.Sama to przerabiałam...

primosz
Posty: 375
Rejestracja: 2009-09-21, 13:42
Lokalizacja: LBN
Kontaktowanie:

Postautor: primosz » 2010-04-24, 11:38

becia, szerzysz stereotypy ;-) jednemu wystarczy pogadanka,innemu nie.nie wrzucaj wszystkich do jednego wora przez pryzmat wlasnych przezyc.niektorym potrzebne prochy tylko po to,by mieli fizycznie udowodnione,ze robia cos z soba (efekt placebo i tyle).wtedy psycholog moze polecic cos bez recepty :-D


SaMar, siostra nadal bierze lek,czy juz sie skonczyl :?: przy Betaferonie b.czesto wystepuja takie sytuacje ale na chwile obecna ciezko stwierdzic,co ma wiekszy wplyw.mysle,ze przede wszystkim obecny stan zdrowia a efekt uboczny leku jest dopelnieniem.wczesniej chyba nie bylo problemow z nastrojem,bo piszesz,ze sie pogorszyl

postaraj sie zrozumiec,co ona czuje.bierze sterydy,ktore pomagaja tylko chwilowo i pojawia sie wizja kolejnego rzutu.taka niepewnosc jutra potrafi czlowieka rozbroic totalnie.tymbardziej,ze do tej pory zyla bez wiekszych problemow.na pyt. czy ja kochasz proponuje odpowiedziec cos w stylu 'cokolwiek sie stanie - bedziemy przy tobie,nie boj sie',bo samo 'tak' nie wstarczy.z reszta,chyba nie to ona chce uslyszec,skoro ciagle powtarza pytanie.zapewnij,ze nie traci w waszych oczach,mimo jej chwilowych ograniczen i nadal jest 'pelnowartosciowym' czlonkiem rodziny.BA!nawet potrzebnym i niezastapionym.tylko nie przesadz i nie gloryfikuj jej,bo uzna,ze to litosc/klamstwo.badz szczera i mow,co czujesz.nie mow 'nie przejmuj sie' itp. :!: nie podchodzcie do niej,jak do tredowatej,bo czuje sie gorzej - starajcie sie normalnie ale swiadomi problemu.

jej zachowanie wynika ze strachu o przyszlosc i spadku samooceny.
co do rozmowy z kims,to wskazana ale trudno stwierdzic,czy z kims obcym lepiej.z pewnoscia sam 'fachowiec' nie wystarczy (to nie czarodziej) a juz tymbardziej leki.zauwaz,ze ona siedzi w domu i ciagle mysli o tym,wiec to wlasnie tam powinna czuc sie bezpiecznie.'spec' bedzie tylko czasem,gdzies z nia a prochy nie dadza poczucia pewnosci.to powinno byc wspomaganie,jesli juz :-)

pozdrawiam i zycze powodzenia :-)

Awatar użytkownika
Beata:)

-#Administrator
Posty: 9398
Rejestracja: 2009-02-09, 14:24
Lokalizacja: Toruń

Postautor: Beata:) » 2010-04-24, 12:04

SaMar, przede wszystkim gratuluję Twojej siostrze takiej bliskiej osoby jaką jesteś. Zgadzam się z Aiszą i z Becią.Sama zresztą też to już rozważasz.Trzeba przemyśleć leczenie farmakologiczne, nawet jeśli to ma być placebo.Psychika ludzka czyni cuda i tym teraz trzeba zająć się u Twojej siostry.Skoro ma tak kochająca rodzinę, to już połowa sukcesu :-) SM to huśtawka nastrojów i bliscy, którzy to rozumieją są na wagę złota.
Trzymam kciuki i może zaproponuj siostrze, żeby odwiedziła nasze forum?Uwierz, to bardzo pomaga ;-)

Ps.Primosz, nie neguj pomocy innych.Każdy radzi, jak umie, a to pytający wybiera najlepsze wyjście.Becia zaznaczyła, że wynika to z jej doświadczeń.
Obrazek

Halina
Posty: 2372
Rejestracja: 2009-01-06, 11:51
Lokalizacja: śląskie
Kontaktowanie:

Postautor: Halina » 2010-04-24, 12:39

SaMar - tyko się nie wzburzaj :!: ;-) - ale przemyśl taką wersję: Wasza rodzinna troskliwość - jaka jest, czy nie osacza siostry? Czy Wasze zachowanie wobec niej nie podkreśla jej stanu zdrowia. Czasem działając w dobrej wierze robimy rzeczy, które przynoszą wrecz odwrotny skutek.

becia
Posty: 859
Rejestracja: 2009-09-04, 13:19
Lokalizacja: Gdynia

Postautor: becia » 2010-04-24, 13:00

[quote="primosz"]becia, szerzysz stereotypy ;-) jednemu wystarczy pogadanka,innemu nie.nie wrzucaj wszystkich do jednego wora przez pryzmat wlasnych przezyc.

Nikogo nie wrzucam do żadnego wora.Stwierdziłam tylko fakt,że psycholog nie przepisuje leków.

primosz
Posty: 375
Rejestracja: 2009-09-21, 13:42
Lokalizacja: LBN
Kontaktowanie:

Postautor: primosz » 2010-04-24, 13:32

tuja, chyba zaszlo nieporozuminie.nie negowalem posta beci i nawet posluzyl mi za przyklad.wystarczy wczytac sie uwazniej ;-)

becia, jednak uogolnilas i dlatego tak napisalem ale to nie bylo zlosliwe :-) w kwestii lekow jestesmy zgodni

Halina potwierdza czesc mego posta nt. podejscia do samej chorej

niektorzy kieruja prosto do lekarza,jakby od niego wszystko zalezalo a tak nie jest.wynika z tego,ze psychika jest prosta i wystarczy lekarstewko ;-) ma pojsc pogadac,wziasc recepte i po sprawie... watpie i dlatego polaczylem wszystko w spojna (moim zdaniem) calosc.
wczytajcie sie calosciowo w mego posta a nie pojedyncze zdania,prosze

Awatar użytkownika
Beata:)

-#Administrator
Posty: 9398
Rejestracja: 2009-02-09, 14:24
Lokalizacja: Toruń

Postautor: Beata:) » 2010-04-24, 13:47

primosz, dziękuję za radę i postaram się Twoje posty czytać bardzo dokładnie, bo faktycznie są dla mnie mało czytelne.Poprawię się :lol: Czasem kropka czy przecinek zmienia sens zdania, a przecież Ty masz we wszystkim całkowitą rację i piszesz bardzo zrozumiale.

Ps. Sorry za OT na forum.
Obrazek

primosz
Posty: 375
Rejestracja: 2009-09-21, 13:42
Lokalizacja: LBN
Kontaktowanie:

Postautor: primosz » 2010-04-24, 15:25

no i po co te zlosliwosci,co to wnosi... wyzej proponujesz komus przyjscie na forum - i ma czytac wlasnie cos takiego? na pewno mu to pomoze,ah

Awatar użytkownika
renia1286
Posty: 14352
Rejestracja: 2009-06-20, 09:28
Wiek: 59
Lokalizacja: Warmia

Postautor: renia1286 » 2010-04-24, 15:35

tuja pisze:Trzeba przemyśleć leczenie farmakologiczne, nawet jeśli to ma być placebo.Psychika ludzka czyni cuda i tym teraz trzeba zająć się u Twojej siostry.Skoro ma tak kochająca rodzinę, to już połowa sukcesu SM to huśtawka nastrojów i bliscy, którzy to rozumieją są na wagę złota.

Z tym zgadzam się w 100% .
Primoszu fachowiec nie czarodziej, to racja ale skoro siostra szuka pomocy dla mnie znaczy to ,że rozmowa z rodziną tu nie wystarczy :-)
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.

primosz
Posty: 375
Rejestracja: 2009-09-21, 13:42
Lokalizacja: LBN
Kontaktowanie:

Postautor: primosz » 2010-04-24, 16:39

SaMar pisze:Zastanawiam sie czy nie zwrócic sie do psychologa, może wolałaby porozmawiać z kimś obcym.
ja tu widze,ze zastanawia sie a nie szuka ;-) dlatego przedstawilem moj poglad na calosc sprawy przedstawiajac jej zlozonosc :-) nie narzucalem wyboru i nawet jednym wyrazem nie wykluczylem udzialu fachowca a przeciwnie.co do placebo,to bylo jedynie stwierdzenie faktu i nic wiecej

mopsikowa
Posty: 91
Rejestracja: 2009-04-08, 22:13
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Postautor: mopsikowa » 2010-04-26, 16:12

SaMar,
Rozumiem Cię doskonale i wiem, co znaczy bezsilność wobec choroby osoby, którą się kocha.
Powiem na przykładzie mojego męża, że on sam nie chce słuchać o chodzeniu do psychologa, a nie daj Boże psychiatry, jak ma doła. Niestety nic na siłę się nie da zrobić. On też od 2 lat jest zdiagnozowany i chyba teraz dopiero po tych dwóch latach lepiej się czuje psychicznie. Chyba przyjął do świadomości swoją chorobę.
Jeśli pracujesz w szpitalu, to masz łatwiej i pójdź do psychologa albo neurologa, oni Ci poradzą. Nasz neuro nam powiedział,że jeśli mąż będzie miał depresję to mamy się do niego zgłosić.
Wsparcie i optymizm to podstawa ale nie można przesadzać i osaczać, tak jak napisała wcześniej Halinka.
Sama najlepiej znasz swoją siostrę i wiesz,co może jej poprawić humor.
Pozdrawiam serdecznie, :-)


Wróć do „Obecne samopoczucie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 38 gości